Firma może odliczyć cały podatek, nawet jeśli podwładny jeździ służbowym autem do pracy i z powrotem. Wyrok WSA w Krakowie podważa rygorystyczną wykładnię fiskusa
Warunki odliczenia 100 proc. VAT od aut osobowych / Dziennik Gazeta Prawna
Orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 20 stycznia 2015 r. (sygn. I SA/Kr 1834/14) to pierwszy znany wyrok w sprawie obowiązujących od 1 kwietnia 2014 r. zasad odliczania VAT od samochodów osobowych. Ma znaczenie dla wszystkich firm zatrudniających pracowników, w tym zwłaszcza dla handlowców.
Nie został jeszcze opublikowany, ale znane jest jego ustne uzasadnienie.
– Sąd podkreślił, że jeśli podatnik jest w stanie zapewnić należytą kontrolę korzystania z pojazdów, a ich udostępnianie wynika ze specyfiki działalności spółki, to tak właśnie należy przyjąć – relacjonuje Beata Hudziak, doradca podatkowy i partner w 8Tax Doradztwo Podatkowe.
WSA przypomniał, że dojazdy z domu do pracy służbowym samochodem nie stanowią przychodu pracownika, który trzeba opodatkować. W związku z tym należy je podobnie interpretować na gruncie VAT, zwłaszcza że w ustawie o tym podatku nie ma legalnej (prawnej) definicji wyłącznego wykorzystania pojazdu do działalności gospodarczej.
– W konsekwencji możliwe jest pełne odliczenie podatku naliczonego od zakupionych pojazdów oraz wydatków eksploatacyjnych, jeśli spółka podejmie odpowiednie środki uniemożliwiające użycie samochodów do celów niezwiązanych z prowadzoną działalnością gospodarczą – wyjaśnia ekspertka.
Od 1 kwietnia 2014 r. można odejmować tylko 50 proc. od samochodów, których masa całkowita nie przekracza 3,5 tony. Pełne odliczenie jest możliwe jedynie wtedy, gdy auto jest przeznaczone konstrukcyjnie do działalności gospodarczej albo gdy przedsiębiorca zamierza wykorzystywać je wyłącznie do takiej działalności. Wówczas jednak musi udowodnić, że pojazd jest wykorzystywany wyłącznie do celów biznesowych (m.in. musi prowadzić ewidencję przebiegu pojazdu).
Fiskus niekorzystnie
Ministerstwo Finansów od początku zniechęcało podatników przed 100-procentowym odliczeniem VAT. W broszurze informacyjnej wydanej w kwietniu ubiegłego roku napisało, że wystarczy choćby jeden przejazd w celach prywatnych, aby wykluczyć prawo do pełnego odliczenia podatku.
Podawało przykład przedsiębiorcy, który prowadzi firmę w domu lub mieszkaniu i posiada tylko jeden samochód osobowy. Ministerstwo uważało, że w takiej sytuacji nie może on „obiektywnie zagwarantować”, iż nie będzie użytkował auta również do celów prywatnych (np. w weekendy czy podczas urlopu).
Zyskają handlowcy
Resort był też nieugięty w sprawie handlowców, mimo że dla nich każdorazowe odprowadzanie auta do siedziby firmy, po odbyciu podróży służbowej, mijałoby się z celem. Ministerstwo twierdziło, że jeśli pracodawca chce odliczać 100 proc. VAT, to handlowcy, tak jak inni pracownicy, muszą zostawiać służbowy samochód na firmowym parkingu.
Fiskusa nie przekonała nawet teza wyroku Sądu Najwyższego z 3 grudnia 2008 r. (sygn. akt I PK 107/08). SN potwierdził w nim, że czas pracy handlowca rozpoczyna się już od wyjazdu z miejsca zamieszkania, jeśli pracodawca nie zorganizował miejsca, które mogłoby być traktowane jako zamiejscowa siedziba, a praca polega w całości na wykonywaniu zadań w placówkach handlowych, do których pracownik dojeżdża samochodem. Co więcej, czas ten obejmuje także powrót do miejsca zamieszkania po wykonaniu zasadniczego zadania pracowniczego – stwierdził SN.
Korzystny werdykt
Wyrok krakowskiego sądu przełamuje wykładnię fiskusa. Pozostaje tylko pytanie, czy zapoczątkuje korzystną dla podatników linię orzeczniczą.
– Obawiam się, że wszystko będzie zależało od specyfiki działalności, na co wskazał sam WSA – komentuje Dorota Borkowska-Chojnacka, doradca w Grant Thornton. Jej zdaniem osoby prowadzące działalność z siedzibą w domu mogą nie mieć prawa do odliczenia całego VAT, chyba że mają drugi samochód.
Innego zdania jest Roman Namysłowski, partner, Crido Taxand. W jego przekonaniu sąd uchylił furtkę do pełnego odliczenia dla osób prowadzących działalność gospodarczą w domu. To samo dotyczy pracowników, których miejsce zamieszkania jest poza siedzibą spółki bądź miejscem parkowania służbowych samochodów. – Może dotyczyć to zarówno handlowców, jak i innych firm, których specyfika działalności uzasadnia ciągłe dysponowanie samochodem - osoby zajmujące się naprawą urządzeń bądź instalacji, np. telekomunikacyjnych – twierdzi ekspert.
Według Romana Namysłowskiego nie można też popadać w absurd, jeżeli chodzi o pojedyncze wykorzystanie samochodu do celów prywatnych. Przykładowo, gdy w drodze do firmy pracownik zboczy kilkaset metrów, aby odwieźć dziecko do szkoły.
– Są to zdarzenia sporadyczne i na tyle nieistotne, że nie powinny wpływać na 100-proc. odliczenie VAT – twierdzi rozmówca.