Aż 30 proc. organizacji pożytku publicznego nie wykazuje, na co przeznacza wpływy z odpisów w PIT. Resort pracy chce im to nakazać
Odpis podatku na OPP w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna
Od kilku lat kwota odliczeń podatkowych na OPP systematycznie rośnie. W tym roku Polacy przekazali im w ten sposób pół miliarda złotych. Ale niestety, jak wykazała kontrola NIK, nie wiadomo, jak wydawana jest znaczna część tych pieniędzy. Powód to złe prawo i często równie zła praktyka. Większość organizacji wydaje i rozlicza się z pieniędzy przekazywanych w ramach 1 proc. prawidłowo, ale jak podkreśla Izba w wynikach kontroli, 30 proc. OPP nie uwzględnia w ogóle tych danych w sprawozdaniach. A część podmiotów podaje wyłącznie dane szacunkowe. „Skontrolowane przez NIK OPP przeznaczały środki z odpisu nie tylko na finansowanie zadań statutowych, ale także kosztów administracyjnych, w tym wynagrodzeń, kosztów utrzymania siedzib, prac remontowych, dofinansowania innych organizacji i pokrycia kosztów promocji” – zauważyli kontrolerzy.
Raport NIK wskazuje, że powszechną praktyką było finansowanie z tych pieniędzy kampanii informacyjno-promocyjnych. Problemem jest także to, że skontrolowane przez NIK organizacje pozarządowe z reguły nie wyodrębniały w ewidencji przychodów i kosztów dotyczących pieniędzy pozyskiwanych z odpisu. Nie ma szczegółowych przepisów, jak rozliczać środki wskazane przez podatnika nie tylko na daną fundację, ale na szczegółowy cel, który ma realizować np. kurację jakiejś osoby.
Izba stwierdziła, że z powodu braku przepisów lub ich nieprecyzyjności minister do spraw zabezpieczenia społecznego nie ma skutecznych narzędzi do kontrolowania, czy środki z odpisu są wydawane prawidłowo. W efekcie NIK przygotował zestaw rekomendacji, których wdrożenie ma uzdrowić sytuację.
Najważniejsza propozycja dotyczy zobowiązania OPP z rocznym przychodem przekraczającym np. 100 tys. zł do wyodrębniania przychodów z 1 proc. oraz kosztów administracyjnych. „Takie rozwiązanie stworzyłoby warunki dla transparentnego rozliczania środków i rzetelnego sporządzania sprawozdań, także w kontekście realizacji woli obywatela odnośnie do szczegółowego celu odpisu” – brzmi wniosek Izby. NIK postuluje także ujednolicenie wzoru sprawozdania z działalności OPP. Wreszcie chce przyjęcia szerszego katalogu sankcji dla ministra, nakładanych na organizacje, które nieprawidłowo wydają środki z odpisów. Dziś jedyną i do tego „atomową” sankcją jest wykreślenie organizacji z katalogu OPP, co oznacza, że minister nie ma pola manewru w przypadku, gdy uchybienia są niewielkie.
Wnioski NIK mają szanse przynajmniej w części szybko wejść w życie. 18 grudnia ma się zebrać podkomisja sejmowej komisji polityki społecznej, która zajmie się projektem nowelizacji ustawy o działalności pożytku publicznego. Projekt został przygotowany przez rząd i skonsultowany z Radą Działalności Pożytku Publicznego, w skład której wchodzą przedstawiciele organizacji pozarządowych. Wdraża on pomysły zbliżone do proponowanych przez Izbę. Ustawa przewiduje m.in., że środki na reklamę będą musiały być wyodrębnione w ewidencji, dodatkowo wprowadza limit pieniędzy z odpisu, które można przeznaczyć na ten cel. W przypadku pieniędzy z odpisu do wysokości 200 tys. zł na reklamę będzie można przeznaczyć do 5 proc. tej sumy, a w przypadku, gdy kwota odpisu jest wyższa, na reklamę można przekazać do 2 proc. Projekt rozbudowuje też katalog sankcji dla ministra do spraw zabezpieczenia społecznego wobec organizacji mających kłopoty z prawidłowym rozliczeniem się z odpisu. Nie będzie już musiał karać ich tylko wykreśleniem z rejestru, ale będzie mógł wezwać do usunięcia nieprawidłowości, nałożyć grzywnę na członka zarządu organizacji czy wnioskować do urzędu skarbowego o wstrzymanie przekazania odpisu.