Od 2016 r. wszystkie biura Krajowej Informacji Podatkowej będą udzielały porad nie tylko przez telefon, lecz także pocztą elektroniczną. Nadal jednak nie będzie to równoznaczne z interpretacją
Pytania do KIP / Dziennik Gazeta Prawna
Już dziś się zdarza, że KIP odpowiada na e-maile podatników. Jednak są to sporadyczne sytuacje. Normą stanie się to od 2016 r. Jak poinformowało DGP Ministerstwo Finansów, wszystkie oddziały zaczną wówczas radzić już nie tylko przez telefon, lecz także e-mailowo. Rok wcześniej – 1 stycznia 2015 r. – ma zaś ruszyć kolejne biuro KIP w Będzinie.
O planach zmian w organizacji Krajowej Informacji Podatkowej i usprawnieniu jej kontaktów z podatnikami sygnalizowała już w lipcu tego roku Naczelna Izba Kontroli. Podjęte przez Ministerstwo Finansów działania NIK oceniła pozytywnie. Izba stwierdziła, że mogą one ułatwić podatnikom kontakt z KIP i wesprzeć ich w wypełnianiu obowiązków podatkowych. Z oceną izby zgadzają się eksperci.
– Kolejne biuro KIP przede wszystkim zwiększy dostępność porad podatkowych w ramach infolinii, skróci się czas oczekiwania na połączenie z konsultantem, który sięga czasem 30 minut – zauważa Natalia Nowicka, ekspert w EY.

Będzie szybciej

Dodaje, że kontakt z KIP za pośrednictwem poczty elektronicznej pozwoli na uzyskanie stosunkowo szybkiej i konkretnej odpowiedzi w namacalnej formie, co bez wątpienia będzie pomocne dla podatników w mniej skomplikowanych sprawach czy bieżącej działalności.
– Polskie przepisy podatkowe bywają jednak zawiłe i niejasne, a dostosowanie ich do często nietypowych sytuacji, w których znajdują się podatnicy, wymaga głębszej analizy – podkreśla Natalia Nowicka i przypomina, że czasami odpowiedzi na to samo pytanie udzielane w ramach infolinii KIP przez różnych konsultantów nie są spójne.
– System ten nie ma bowiem charakteru scentralizowanego – wskazuje Paweł Nocznicki, doradca podatkowy, menedżer Stone & Feather Tax Advisory.
Jego zdaniem powołanie nowego biura może dodatkowo zwiększyć ryzyko rozbieżności w opiniach.

Bez gwarancji

Paweł Nocznicki przypomina, że informacja telefoniczna udzielona przez biuro nie daje podatnikom jakiejkolwiek ochrony ani gwarancji, że w konkretnej sytuacji właściwy organ podatkowy zachowa się w zgodzie z tak uzyskaną opinią. Tym bardziej że biura udzielają odpowiedzi na podstawie ograniczonych danych o podatniku, co w sposób nawet niezamierzony może powodować, że opinia będzie niepełna lub błędna.
Według Natalii Nowickiej porady KIP w formie e-maili z pewnością będą bardziej przemyślane i zbieżne ze stanowiskiem ministra finansów prezentowanym w interpretacjach indywidualnych.
– Niestety podatnicy i w tym przypadku nie będą mieli całkowitego komfortu co do prawidłowości otrzymanej odpowiedzi – zastrzega rozmówczyni.
Dlatego, jak radzi Paweł Nocznicki, przy bardziej złożonych problemach lepiej wystąpić o pisemną interpretację podatkową, bo tylko ona zapewnia odpowiedni poziom ochrony.
Uzyskanie takiego stanowiska nie jest drogie, bo od każdego stanu faktycznego lub zdarzenia przyszłego będącego przedmiotem wniosku płaci się 40 zł.
Podatnik musi jednak trochę poczekać na odpowiedź. Bo wprawdzie organ ma obowiązek wydać interpretację bez zbędnej zwłoki, jednak ma na to maksymalnie trzy miesiące.