Dla celów podatku od nieruchomości nie należy sięgać po definicję zawartą w prawie budowlanym – orzekł NSA
W sprawie rozpatrywanej przez NSA podatnicy wliczyli do powierzchni użytkowej poddasze. Uważali, że pozwala na to art. 1a ust. 1 pkt 5 ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (Dz.U. z 2010 r. nr 95, poz. 613 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem powierzchnię mierzy się na wszystkich kondygnacjach, a za kondygnacje uważa się również poddasza użytkowe.
Ustawa nie doprecyzowuje jednak tych pojęć, więc podatnicy sięgnęli do języka potocznego. Uznali, że kondygnacją jest każda powierzchnia znajdująca się nad lub pod inną.
Fiskus uważał natomiast, że należy się odwołać do prawa budowlanego. I dlatego stwierdził, że kondygnacją jest tylko takie poddasze użytkowe, o którym mówi rozporządzenie ministra infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie (Dz.U. z 2002 r. nr 75, poz. 690 ze zm.). Zgodnie z par. 3 pkt 16 za kondygnację uważa się poddasze, pod warunkiem że ma ono wysokość w świetle większą niż 2 m.
Podatnicy się z tym nie zgodzili. Uważali, że nie można odwoływać się do rozporządzenia, bo jest ono sprzeczne z ustawą o podatkach i opłatach lokalnych. Zalicza ona w połowie do powierzchni użytkowej budynku pomieszczenia o wysokości w świetle od 1,4 m do 2,2 m.
WSA w Krakowie przyznał rację organom podatkowym. Orzekł, że skoro budynek jest obiektem budowlanym w rozumieniu prawa budowlanego, to należy sięgnąć po zawartą tam definicję kondygnacji.
Innego zdania był jednak NSA. Zgodził się z podatnikami, że jest wiele argumentów przemawiających za tym, by nie odwoływać się do definicji kondygnacji z prawa budowlanego. Przyczyną tego jest brak korelacji między ustawą podatkową a rozporządzeniem ministra infrastruktury. Dlatego – według NSA – poddasze jest kondygnacją w rozumieniu potocznym.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 12 sierpnia 2014 r., sygn. akt II FSK 1715/12. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia