Czy państwo może w pozwie cywilnym domagać się podatku, jeśli w ciągu pięciu lat nie udało się go ściągnąć organom podatkowym? Na to pytanie odpowie Sąd Najwyższy
Dariusz Malinowski, partner w KPMG Polska / Media / mat. prasowe
Dr ToMasz nowak katedra Prawa Finansowego, wydział, Prawa i administracji Uniwersytetu Łódzkiego / Media / mat. prasowe
Na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe ze względu na przedawnienie zobowiązania podatkowego. A jednak sprawa ta zaprząta głowy nie tylko sędziów, lecz także radców Prokuratorii Generalnej, reprezentującej interesy Skarbu Państwa.
Chodzi bowiem o ponad 35 mln zł. Tyle podatku domaga się Skarb Państwa od firmy, której dyrektor krakowskiej izby skarbowej zwrócił zapłacony wcześniej podatek. Okazało się, że zrobił to nienależnie.

Kto zawinił

W tej sprawie nie ma jednego winnego. Nabrałaby ona całkiem innego obrotu, gdyby Trybunał Konstytucyjny jaśniej wyłuszczył w 2002 r., co miał na myśli, a urzędnicy skarbowi – widząc błąd swojego kolegi – nie czekali na reakcję ministra finansów, tylko od razu przystąpili do wymiaru podatku. Zapobiegliby w ten sposób przedawnieniu zobowiązania podatkowego. Dzięki temu mieliby w ręku tytuł do wszczęcia egzekucji. A tak to pozostało im tylko liczyć na Sąd Najwyższy.

Niejasny wyrok

Sprawa sięga 2002 r., kiedy to Trybunał Konstytucyjny orzekł, że nie można było przed upływem trzyletniego okresu pozbawić przedsiębiorców prowadzących zakłady pracy chronionej (ZPChr) zwolnienia z podatku dochodowego (sygn. akt K 45/01). Wyrok ten stał się źródłem wątpliwości, czy chodzi tylko o ZPChr działające na podstawie trzyletniego zezwolenia, czy o wszystkie, a więc także te, które miały zezwolenia bezterminowe.
Wątpliwości te trybunał rozwiał po siedmiu latach, w kolejnym orzeczeniu dotyczącym zniesienia preferencji dla ZPChr, tym razem w VAT (sygn. akt P 6/07). Stwierdził, a był to już rok 2009, że jego wyrok z 2002 r. nie odnosił się do ZPChr, które decyzję o uzyskaniu takiego statusu uzyskały bezterminowo. Według trybunału nie ulegało to wątpliwości.

Zwrócony podatek

A jednak właśnie te kontrowersje sprawiły, że w 2006 r. ówczesny dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie wydał dwie decyzje pozwalające właścicielom firmy odzyskać ponad 35 mln zł zapłaconego wcześniej podatku dochodowego.
Dyrektor uznał, że skutki wyroku TK z 2002 r. mają zastosowanie również do ZPChr, które miały zezwolenia bezterminowe. Dlatego uchylił wcześniejsze decyzje naczelnika urzędu skarbowego o odmowie stwierdzenia nadpłaty.
Dopiero od 2007 r. ukształtowała się jednolita linia orzecznicza, pokazująca, jak bardzo się mylił.

Nieważne decyzje

W 2010 r., po czterech latach od decyzji dyrektora, minister finansów stwierdził, że były one nieważne. Firma, nie godząc się z takim obrotem sprawy, złożyła skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd je jednak oddalił. Uznał, że decyzje dyrektora krakowskiej izby rażąco naruszały prawo. Minister słusznie więc zrobił, stwierdzając ich nieważność.
Tego samego zdania był Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. akt II FSK 1651/11 i II FSK 1982/11).
Spór między firmą a ministrem sprowadzał się do dwóch kwestii. Po pierwsze, czy dyrektor krakowskiej izby rażąco naruszył prawo. Tylko to bowiem pozwalało stwierdzić ich nieważność. Po drugie, czy minister mógł tak postąpić, skoro zobowiązanie podatkowe już się przedawniło.
W pierwszej kwestii sądy orzekły, że naruszenie przepisów było faktycznie rażące. W drugiej uznały, że można stwierdzić nieważność decyzji o nadpłacie nawet, gdy zobowiązanie podatkowe już się przedawniło. Są to bowiem dwa całkiem odrębne zagadnienia. W przeciwnym razie – zauważył NSA – traciliby na tym sami podatnicy. Jeśli bowiem złożyliby wniosek o stwierdzenie nadpłaty tuż przed upływem terminu przedawnienia, to mogliby jej nigdy nie otrzymać.

Uchylony zwrot

Skutek wyroków NSA był taki, że w 2012 r. dyrektor Izby Skarbowej w Krakowie ponownie rozpatrzył sprawę. Tym razem zgodził się z decyzją naczelnika urzędu skarbowego z 2006 r., że nadpłata się nie należy.
Firma ponownie złożyła skargę do sądu. Rozpatrywał ją już nie warszawski WSA, tylko sąd w Krakowie. W listopadzie 2012 r. podzielił zdanie organów, że firmie nie należał się zwrot podatku (sygn. akt I SA/Kr 1441/12).

W sądzie powszechnym

Wyrok ten rozpatrzy jeszcze NSA, firma ponownie złożyła skargę kasacyjną. Jakkolwiek by jednak nie liczyć, zobowiązanie podatkowe już się przedawniło.
Organy podatkowe próbują jednak za wszelką cenę odzyskać pieniądze. Skoro nie można w trybie administracyjnym, to na drodze cywilnej. Na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.
W czerwcu 2014 r. sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Ten jednak nabrał zasadniczych wątpliwości, czy w ogóle sąd powszechny jest właściwy, by się sprawą zająć. Z tego powodu zwrócił się z pytaniem do Sądu Najwyższego. Spytał, czy może rozpatrywać roszczenie Skarbu Państwa przeciwko podatnikowi o zwrot nadpłaty podatku (sprawa ma w SN sygnaturę II CZP 64/14).

Organy podatkowe wykorzystają przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu

Inne terminy przedawnienia

Terminy przedawnienia zobowiązań podatkowych odbiegają od terminów obowiązujących w kodeksie cywilnym. Zobowiązania podatkowe co do zasady przedawniają się z upływem 5 lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym upłynął termin płatności podatku. Natomiast terminy obowiązujące w kodeksie cywilnym wynoszą odpowiednio 3 lata i 10 lat. W takiej sytuacji przyjęcie dopuszczalności drogi sądowej może spowodować rozpoznanie przez sąd powszechny sprawy, w której zobowiązanie podatkowe zgodnie z przepisami ordynacji podatkowej już wygasło, co stanowiłoby nadużycie prawa. Nie można jednak wykluczyć, że SN dopuści w tej sprawie możliwość żądania przez Skarb Państwa zwrotu nienależnej nadpłaty w drodze procesu cywilnego, odwołując się chociażby do przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.

Urząd powinien wydać decyzję wymiarową

Wcześniejsze wydanie decyzji o nadpłacie i jej zwrot nie spowodowało unicestwienia obowiązku podatkowego. Obowiązek ten powinien doprowadzić do ujawnienia podatku w prawidłowej wysokości. Kompetencji wymiaru nie wyłącza rozstrzygnięcie o nadpłacie. Procedura wymiaru ma pierwszeństwo. Ani wydanie decyzji określającej nadpłatę, ani późniejsze stwierdzenie jej nieważności nie uchyliło kompetencji organu podatkowego do określenia zobowiązania podatkowego w prawidłowej wysokości, na podstawie art. 21 par. 3 ordynacji podatkowej.