Fiskus widzi przychód u osób, które zawarły umowę dożywocia albo którym wierzyciel umorzył dług. Ale nie zgadza się na to, by można go było przeznaczyć na własne cele mieszkaniowe i tym samym skorzystać ze zwolnienia w PIT
Marta Ignasiak doradca podatkowy w FKA Furtek Komosa Aleksandrowicz / Media / materialy prasowe
Skąd ta niekonsekwencja? W sprawach związanych ze zwolnieniem z długu organy podatkowe uznają, że takie wirtualne przysporzenie oznacza zmniejszenie pasywów podatnika, a nie zwiększenie jego aktywów. Tymczasem, zgodnie z art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT, zwolnienie podatkowe dotyczy konkretnych kwot – dochodu z odpłatnego zbycia nieruchomości przeznaczonego na własne cele mieszkaniowe.
Z kolei w sprawach dożywocia twierdzą, że dożywotnik nie może skorzystać z ulgi, bo nadal mieszka w swoim starym mieszkaniu, nie nowym.

Zwolnienie z długu

Przykładem niekorzystnej dla podatników wykładni jest interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 20 maja 2014 r. (nr ITPB2/415-170/14/DSZ). Chodziło o kobietę, która na skutek śmierci ojca przejęła jego dług. Rok później przekonała swoją wierzycielkę do podpisania notarialnej umowy, w której w zamian za zwolnienie z długu przeniosła na nią własność swoich udziałów w nieruchomościach.
W umowie wyceniono wartość długu na 45 tys. zł. Natomiast udziały w nieruchomościach warte były mniej, bo tylko 30 tys. zł. Różnica, czyli 15 tys. zł, stała się przychodem dłużniczki. Chcąc uniknąć podatku, kobieta spytała bydgoską izbę, czy może przeznaczyć ten przychód w ciągu dwóch lat na własne cele mieszkaniowe i dzięki temu skorzystać ze zwolnienia na podstawie art. 21 ust. 1 pkt 131 ustawy o PIT. Izba skarbowa to wykluczyła.
Ze stanowiskiem fiskusa zgadza się Marzanna Pyrdyn, doradca podatkowy z kancelarii Chałas i Wspólnicy. Zwraca uwagę, że dopóki sprzedawca nieruchomości nie otrzyma, w zamian za zwolnienie z długu, konkretnej wartości pieniężnej, dopóty nie może skorzystać z podatkowej preferencji.

Dożywocie też bez ulgi

Podobnie organy podatkowe traktują przychód z umowy dożywocia. O tym, czy dożywotnik w ogóle go uzyskuje, rozstrzygnie dopiero Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale (zdania sądów administracyjnych co do tego są podzielone).
Fiskus nie ma jednak takich wątpliwości. Jest także zdania, że przychodu tego nie można objąć zwolnieniem podatkowym.
Pokazuje to interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy z 20 lutego 2014 r. (nr ITPB2/415-1070/13/ /DSZ). Dotyczyła ona starszej kobiety, która zawarła umowę dożywocia i aby nie zapłacić PIT, chciała skorzystać z ulgi mieszkaniowej. Argumentowała, że w wyniku umowy zabezpieczyła swój byt. Tym samym przychód z umowy dożywocia przeznaczyła na własne cele mieszkaniowe.
Izba skarbowa nie zgodziła się z takim rozumowaniem. Stwierdziła, że zwolnienie przysługuje tylko podatnikom, którzy przeznaczą dochód ze zbycia nieruchomości np. na zakup nowego lokum. Skoro kobieta będzie nadal mieszkać w starym mieszkaniu, to nie skorzysta z preferencji. Musi więc zapłacić PIT od przychodu z zawarcia umowy dożywocia.

Warto rozszerzyć definicję celów mieszkaniowych

W świetle obowiązujących przepisów stanowisko organów podatkowych jest uprawnione, choć nie odpowiada potocznemu rozumieniu pojęcia „cele mieszkaniowe”. Dlatego warto spojrzeć na problem zarówno od strony formalnej (obowiązujących przepisów), jak i celowościowej.
Należy pamiętać, że określony w art. 21 ust. 1 pkt 25 ustawy o PIT katalog celów mieszkaniowych nie obejmuje dożywocia. Pojawia się jednak pytanie, które środki pieniężne podatnik może w takim razie przeznaczyć na cele mieszkaniowe, skoro umowa dożywocia nie zakłada innego wynagrodzenia niż rzeczowe. Podejście organu podatkowego zakłada z jednej strony powstanie wirtualnego dochodu związanego z przychodem, którego starsza osoba nigdy nie otrzyma w formie innej niż rzeczowa. Z drugiej strony urzędnicy nie dają szansy na rozpoznanie wirtualnego kosztu związanego z zaspokojeniem potrzeb mieszkaniowych w formie świadczeń rzeczowych. Mimo że faktycznym kosztem jest rezygnacja przez zbywcę z otrzymania ceny.
Moim zdaniem orzecznictwo sądowe będzie musiało wyjaśnić, czy „dożywocie” rzeczywiście jest formą „odpłatnego zbycia nieruchomości” w rozumieniu ustawy o PIT i czy definicja „wydatków poniesionych na cele mieszkaniowe” jest definicją ostateczną, czy może zawiera lukę, którą należy uzupełnić poprzez celowościową wykładnię przepisów.