Sprzedaż kart rabatowych dających zniżki na zakupy nie jest transakcją finansową. Dlatego nie jest objęta zwolnieniem z podatku od towarów i usług – orzekli wczoraj sędziowie w Luksemburgu
Wojciech Kotowski doradca podatkowy z kancelarii Ożóg i wspólnicy / Dziennik Gazeta Prawna
Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że tego rodzaju karta nie jest ani „innym papierem wartościowym”, ani „innym papierem handlowym” w rozumieniu dyrektywy VAT. Jej sprzedaż podlega więc opodatkowaniu (sygn. akt C-461/12).
W opinii ekspertów podatkowych nie można rozciągać wniosków z tego wyroku na obrót wszystkimi kartami rabatowymi. Nie zawsze bowiem są one wydawane za wynagrodzeniem. A wyrok TSUE dotyczył tylko kart odpłatnych.

Przyciąganie klientów

Chodziło o holenderską spółkę Granton Advertising. W latach 2001–2005 wydawała ona i sprzedawała (w różnych punktach handlowych) karty o nazwie Granton. Uprawniały one do zniżkowych zakupów towarów i usług oferowanych przez różnych przedsiębiorców, np. hotele, restauracje czy kina. Co istotne, przedsiębiorstwa-partnerzy, u których można było nabywać po niższej cenie towary lub usługi, nie uczestniczyli w zyskach z tej sprzedaży (nie uzyskiwali żadnego wynagrodzenia od spółki). Ich współpraca z Granton Advertising miała na celu wyłącznie przyciągnięcie klienteli.

Brak zwolnienia

Karty rabatowe były na okaziciela. Ich posiadacze mogli korzystać ze zniżek lub np. nabyć dwa produkty w cenie jednego. Spółka stosowała do sprzedaży kart zwolnienie z VAT, co zakwestionował holenderski fiskus.
Sąd, do którego trafił ten spór, zawiesił postępowanie i wystąpił z pytaniem prejudycjalnym do TSUE. Spytał, czy sprzedaż takiej karty stanowi transakcję odnoszącą się do „innych papierów wartościowych” lub „innych papierów handlowych”, a więc zwolnioną z podatku na podstawie art. 13 część B lit. d) pkt 3 i pkt 5 szóstej dyrektywy (aktualna dyrektywa 112 zawiera przepis w identycznym brzmieniu).
TSUE uznał, że sprzedaż kart jest opodatkowana.
– Pogląd zbieżny z tym wyrokiem można było już spotkać w orzecznictwie polskich organów podatkowych – komentuje Tomasz Siennicki, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP. Wskazuje na interpretację dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z 10 września 2013 r. (nr IBPP1/443-776/13/KJ).

Nie wszystkie rabaty

Ekspert podkreśla, że orzeczenie TSUE nie dotyczy wszystkich przypadków, w których dochodzi do dystrybucji kart rabatowych. W sprawie, którą rozpatrywał TSUE, partnerzy firmy Granton nie odnosili z tego tytułu innych korzyści niż tylko marketingowa. Nie otrzymywali żadnego wynagrodzenia, które miało im rekompensować udzielony rabat.
– Z ekonomicznego punktu widzenia, choć TSUE tego nie podnosił, działanie firmy Granton było bliższe usługom marketingowym niż transakcjom finansowym – mówi Tomasz Siennicki.
W jego ocenie wyrok nie obejmie przede wszystkim sytuacji, gdy dystrybucją kart, np. stałego klienta, nieodpłatnie zajmuje się usługodawca lub sprzedawca. – Taka karta to znak legitymacyjny uprawniający jedynie jego posiadacza do rabatu, a brak wynagrodzenia wyklucza opodatkowanie VAT – wskazuje Tomasz Siennicki. Podkreśla, że nie można też mylić sytuacji opisanej w wyroku z wydawaniem kart przedpłaconych lub bonów uprawniających do nabycia określonych towarów lub usług.
– Płatność za taką kartę lub bon nie stanowi opodatkowanej zaliczki, a obowiązek podatkowy zasadniczo powstanie dopiero z chwilą sprzedaży – wyjaśnia ekspert.

Ważna odpłatność

Zdarzają się sytuacje, w których karta rabatowa jest wydawana odpłatnie przez podmiot, który sam świadczy określone usługi.
– W takich wypadkach organy podatkowe uznawały niekiedy, że nie jest to czynność opodatkowana VAT – mówi Tomasz Siennicki. Przykładem jest interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 18 września 2013 r. (nr IPPP1/443-621/13-2/AS).
Zdaniem eksperta odpłatność za kartę bardzo mocno jednak zbliża taką sytuację do sprawy Granton. – Jeśli wynagrodzenia za kartę płaconego przez klienta nie da się powiązać z wielkością udzielanego rabatu, to opierając się na koment0wanym wyroku, istnieją podstawy do twierdzenia, że również wydanie takiej karty należy opodatkować VAT – stwierdza Tomasz Siennicki.
Podobnego zdania jest Roman Namysłowski, partner w Crido Taxand, który stwierdza, że kluczowa w kwestii opodatkowania karty rabatowej jest właśnie kwestia odpłatności.

Zakup kontrolowany

Roman Namysłowski przyznaje, że celowo kupił w czwartek, bezpośrednio u usługodawcy, kartę uprawniającą do zniżki na usługi pralnicze.
– Usługodawca naliczył VAT od sprzedaży karty, co w świetle wyroku TSUE może wydawać się prawidłowym postępowaniem – mówi partner Crido Taxand.
Przypuszcza jednak, że na rynku są podmioty, które oferują takie karty odpłatnie bez VAT.
Zdaniem Romana Namysłowskiego podmioty, które naliczały VAT od takich transakcji, mogą spać spokojnie. Co innego, jeśli nie naliczały podatku i nie posiadają w tym zakresie korzystnej interpretacji indywidualnej. Wówczas trzeba się liczyć z koniecznością zapłaty zaległego VAT oraz odsetek.
Kluczowa w kwestii opodatkowania karty rabatowej jest kwestia odpłatności

Orzeczenie ważne dla polskiej praktyki

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że karta rabatowa nie ma wartości nominalnej i nie może być wymieniona na pieniądze lub towary. Z tego powodu jej sprzedaż konsumentowi nie jest transakcją finansową. Konsekwencje takiej sprzedaży budzą wiele wątpliwości również w praktyce stosowania polskiej ustawy o VAT. Istnieją interpretacje indywidualne, które stwierdzają, że jest to czynność pozostająca poza zakresem VAT (m.in. interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z 10 września 2013 r., sygn. IBPP1/443-776/13/KJ). Inne zaś stwierdzają, że prawidłowe jest opodatkowanie stawką podstawową (m.in. interpretacja dyrektora IS w Warszawie z 8 grudnia 2010 r., sygn. IPPP2-443-639/10-4/IZ/RR). TSUE wydaje się potwierdzać to drugie stanowisko, przy czym treść orzeczenia może budzić pewne wątpliwości interpretacyjne. Pytanie, czy stanowisko TSUE znajdzie przełożenie na praktykę polskich organów podatkowych, pozostaje więc otwarte.