Mieszkańcy Zakopanego, którzy nie prowadzą już działalności rolniczej, mają do wyboru: zburzyć opustoszałe budynki albo płacić od nich horrendalną daninę. Władze miasta twierdzą, że wcale nie mają zamiaru przymuszać do rozbiórki
Stawki podatku w Zakopanem / Dziennik Gazeta Prawna
Dla górali szopy i obory mają wartość historyczną, a więc emocjonalną – wspominają, że budowali je ich przodkowie i nie w głowie im teraz rozbierać odziedziczony majątek.
Nastroje miała uspokoić uchwała z grudnia 2013 r. Radni Zakopanego obniżyli w niej wysokość daniny od budynków gospodarczych służących wyłącznie działalności rolniczej, położonych na gruntach niestanowiących gospodarstwa rolnego. Obecnie wynosi ona tyle samo, co dla budynków mieszkalnych – 0,70 zł za 1 mkw. powierzchni użytkowej. Wcześniej gazdowie, którzy zakończyli działalność rolniczą, płacili za opustoszałe szopy i obory aż 6 zł za 1 mkw.

Kto skorzysta

Problem polega na tym, że niewielu górali może z tej obniżki skorzystać. Dotyczy ona bowiem budynków gospodarczych służących wyłącznie działalności rolniczej. Jeśli szopa lub obora stoi opuszczona i gazda nie wykorzystuje jej np. do hodowli owiec, to lokalny fiskus może zakwalifikować je do kategorii budynków pozostałych. Te zaś są objęte stawką 7 zł za 1 mkw.
Doktor Rafał Dowgier z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku, zwraca uwagę, że takie budynki mogłyby być opodatkowane preferencyjnie, gdyby nie stały puste, tylko były faktycznie wykorzystane w działalności rolniczej, np. w hodowli zwierząt.
Potwierdza to prawomocny wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku z 2 czerwca 2011 r. (sygn. akt I SA/Gd 247/11).

Możliwe rozwiązania

Władze miasta zachęcają górali, by po grudniowej uchwale przekwalifikowali szopy i obory na budynki gospodarcze. Wcześniej jednak trzeba zaangażować geodetę i klasyfikatora gruntów, co wiąże się z dodatkowymi kosztami.
Następnie należy zgłosić się do urzędu miasta i skorygować informację podatkową, zgodnie z art. 6 ust. 3 i ust. 6 ustawy podatkowej. Burmistrz wyda wówczas nową, korzystniejszą decyzję, – zapewnia Szymon Zatorski z biura prasowego urzędu miasta.
Rafał Dowgier zwraca jednak uwagę, że proponowane przez miasto rozwiązanie nie pomoże góralom, którzy nie wykorzystują budynków do działalności rolniczej.
Radzi sprawdzić, czy sporne obiekty w ogóle mogą być uznane za budynki w rozumieniu ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 95, poz. 613 ze zm.). Przypomina, że muszą one mieć dach, ściany, fundamenty i być trwale związane z gruntem. Zdaniem eksperta część z opuszczonych obiektów nie spełni takich kryteriów i powinny być wtedy uznane za budowle. A te, zgodnie z art. 2 ust. 1 pkt 3 ustawy, są opodatkowane, tylko jeśli są związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Ustawa podatkowa nie uznaje za nią działalności rolniczej, więc wiele szop może w ogóle nie być objetych daniną.
Jeszcze innym rozwiązaniem może być namówienie sąsiada, aby to on zaczął wykorzystywać budynki do prowadzenia działalności rolniczej. Skorzystałyby na tym obie strony: sąsiad i gazda.

Gmina nie ma wyjścia

Rafał Dowgier nie uważa, aby wygórowane stawki podatku wynikały z winy gminy. – To szerszy problem – mówi. Tłumaczy, że zgodnie z ustawą, Zakopane nie może wprowadzić preferencji podmiotowej np. tylko dla określonej grupy górali. Nie może też zwolnić ich z podatku albo obniżyć podatku dla całej kategorii „pozostałych budynków”, bo straciłoby wpływy z daniny. To co mogło zrobić, to w miarę szeroko określić, jakie budynki podlegają niższemu podatkowi.
Część mieszkańców zastanawia się jednak, czy uchwała nie ma na celu przymusić ich do rozbiórki opuszczonych budynków, których widok nie zawsze jest wizytówką miasta. Zaprzecza temu Szymon Zatorski. Przypomina, że często jeszcze są one wykorzystywane np. jako magazyny bądź schowki. Wyjaśnia, że rozbierane są tylko te budynki, które znajdują się w złym stanie technicznym i zagrażają bezpieczeństwu bądź zdrowiu mieszkańców.

Problem może rozwiązać przekwalifikowanie obór na budynki gospodarcze