Ministerstwo Finansów podsumowało zimową akcję „Weź paragon”. Od 20 stycznia do 2 marca urzędnicy wystawili 18,6 tys. mandatów, w sumie na ponad 4,94 mln zł.

To znacznie więcej niż w zeszłym roku, kiedy w podobnym okresie za brak paragonu fiskalnego wystawiono 12,4 tys. mandatów, a suma kar wyniosła ok. 3,4 mln zł.

Podsumowanie akcji "Weź paragon" / Dziennik Gazeta Prawna

Z analizy danych przekazanych DGP przez Ministerstwo Finansów wynika, że podczas tegorocznej zimowej akcji największą liczbę nieprawidłowości ujawniono w województwach: mazowieckim, małopolskim i pomorskim.

Najrzadziej karano w województwach: lubuskim, warmińsko-mazurskim i opolskim.

W sumie podczas tegorocznej zimowej akcji urzędy kontroli skarbowej wystawiły ponad 8,7 tys. mandatów na łączną kwotę ok. 2 mln zł. Natomiast urzędnicy skarbowi wystawili prawie 9,9 tys. mandatów na łącznie ponad 2,9 mln zł.

Bardziej srodzy okazali się kontrolerzy z urzędów skarbowych niż z urzędów kontroli skarbowej. Średnia wysokość mandatu nakładanego przez tych pierwszych wynosiła 296 zł (od 243 zł w regionie podległym Izbie Skarbowej w Szczecinie do 491 zł w obszarze działania IS w Gdańsku).

Natomiast mandaty nałożone przez inspektorów kontroli skarbowej wynosiły przeciętnie 229 zł (od 175 zł w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Rzeszowie do 304 zł w UKS w Opolu).

Sprawdzano obcokrajowców

Wzrost liczby wystawionych mandatów widać m.in. na przykładzie Urzędu Kontroli Skarbowej (UKS) w Warszawie. Rzecznik prasowy ,Alicja Jurkowska, wyjaśnia, że tym razem w większym stopniu postępowaniami mandatowymi objęto obcokrajowców, którzy albo są pracownikami, albo sami prowadzą działalność gospodarczą w naszym kraju.

– Znaczna część tych osób nie przestrzega przepisów, w tym wymogu rejestrowania obrotów na kasie fiskalnej i wydawania paragonu – wyjaśnia Alicja Jurkowska.

Niezależnie od tego – dodaje – zdarza się , że podczas jednej akcji jeden przedsiębiorca karany jest wielokrotnie. W takiej sytuacji UKS analizuje jego dane i na tej podstawie podejmowane są decyzje co do dalszych działań, np. o wszczęciu postępowania kontrolnego.

Na stoku i w nocnym klubie

Akcja prowadzona jest od kilku lat, zarówno podczas wakacji, jak i ferii zimowych. Urzędy podkreślają, że nie chodzi tylko o karanie, ale i edukację.

Z reguły pod lupę trafiają miejscowości turystyczne i wypoczynkowe, gdzie otwierane są sezonowe punkty sprzedaży z pamiątkami, gastronomią czy świadczone są np. usługi przewozu osób czy parkingowe. Inspektorzy skarbowi w cywilu pojawiają się też na stokach narciarskich, lodowiskach, w wypożyczalniach sprzętu, w kawiarniach, pubach, klubach, dyskotekach. Kontrole są nie tylko w dzień, ale bywają też w nocy, siedem dni w tygodniu.

Z reguły przedsiębiorcy bronią się, tłumacząc, że mieli akurat bardzo dużo klientów bądź wprowadzali zapisy z opóźnieniem, według sporządzonych notatek.

Urzędnicy ostrzegają, że mimo zakończenia zimowej akcji poza sezonem też przeprowadzają kontrole i również może być wymierzona kara.

W tym roku mandat może wynieść od 168 zł do 3360 zł, tj. od 1/10 do 2-krotności minimalnego wynagrodzenia. Za niewystawienie paragonu najczęściej nie przekracza kilkuset złotych.

W każdym wypadku jego wysokość jest ustalana indywidualnie i zależy od okoliczności popełnionego czynu, jego częstotliwości, sytuacji materialnej osoby, która jest karana.

W pierwszej kolejności karany jest kasjer

Mimo że akcja trwa od dawna, wielu kasjerów nadal nie ma świadomości, że w pierwszej kolejności to oni, a nie ich pracodawcy zostaną ukarani za niedopełnienie obowiązku wydania paragonu. Jeżeli sytuacja się powtarza, to za brak należytego nadzoru ukarany może być również właściciel.