Kwestia zwrotu VAT w Polsce dla podmiotów zagranicznych od początku obowiązywania, czyli od 1 lipca 2001 r. wzbudza zainteresowanie i kontrowersje. Przedsiębiorcy długo czekają na zwrot, bo fiskus skrupulatnie sprawdza każdy wniosek. Jak cała procedura wygląda w praktyce?

ROBERT PASTERNAK

partner Deloitte

Z jednej strony podmioty zagraniczne występują z wnioskami o zwrot uiszczonego podatku, ale muszą na ten zwrot oczekiwać przez okres o wiele dłuższy niż ustawowe sześć miesięcy. Często okres ten wynosi od 18 do 30 miesięcy, a zdarzają się przypadki dłuższego oczekiwania. Z drugiej strony, organy podatkowe dokonują skrupulatnego sprawdzenia wniosków składanych przez podatników. W początkowym okresie obowiązywania przepisów o zwrocie VAT organy, nie mając jeszcze wypracowanych schematów działania, często odmawiały podmiotom zagranicznym zwrotu podatku, używając argumentów nieznajdujących poparcia w stanie faktycznym sprawy. Jednym z nich było uznanie, że podmiot zagraniczny posiada w Polsce zakład dla celów podatkowych, który powstał za sprawą działania na rynku polskim za pośrednictwem podmiotu polskiego, który może być uznany za tzw. agenta zależnego. Taka argumentacja była używana m.in. w przypadku rozpatrywania spraw dotyczących zwrotu podatku dla podmiotów zagranicznych, które świadcząc usługi podmiotom polskim, wykorzystywały jako podwykonawców podmioty z tej samej grupy kapitałowej, czy też swoje spółki-córki z siedzibą w Polsce i wystawiały na rzecz podmiotu zagranicznego faktury z polskim VAT. Organy odmawiały wówczas zwrotu twierdząc, że podmiot zagraniczny nie jest uprawniony do niego, gdyż wykonuje na terytorium RP czynności podlegające opodatkowaniu VAT, których wykonywanie powoduje utratę prawa do zwrotu podatku (podczas gdy jednym z warunków uprawniających do zwrotu podatku jest niewykonywanie takich czynności). Ponadto organy twierdziły, że za odmową prawa do zwrotu podatku przemawia fakt świadczenia usług na rzecz podmiotów polskich przy pomocy podwykonawcy, który jest 100-proc. spółką zależną podmiotu zagranicznego, który to podwykonawca nie wykonuje usług i nie wystawia faktur na rzecz innych podmiotów. Trzeba podkreślić, że wnioski składane przez podmioty zagraniczne znajdowały/znajdują uzasadnienie w obowiązujących przepisach prawa, a podstawą tą jest dopuszczenie ubiegania się o zwrot podatku w przypadku, gdy czynności wykonywane przez podmiot zagraniczny mogą być uznane za tzw. import usług, w przypadku którego VAT jest rozliczany przez nabywcę usługi. Prezentowane stanowisko fiskusa spotkało się z negatywną oceną Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w wyroku z 5 grudnia 2006 r. (sygn. akt I FSK 251/06; niepublikowany) orzekł, że do prawidłowej oceny prawa do zwrotu podatku nizbędne jest prawidłowe rozpatrzenie materiału dowodowego, w tym m.in. że nie można pominąć tak istotnych okoliczności, jak to, kto wystawiał faktury usługobiorcom i komu płacili usługobiorcy za świadczone usługi, jak również, że należy ocenić całościowo relacje między podmiotem zagranicznym, jej spółką-córką i usługobiorcami. Sąd stwierdził ponadto, że uwzględnienie wszystkich tych czynników może dopiero doprowadzić do prawidłowej oceny materiału dowodowego i ustalenia stanu faktycznego. Rola spółki-córki sprowadzała się do podwykonawstwa. Całościowe potraktowanie tych relacji pozwala na wyciągnięcie wniosku, że strona skarżąca była usługodawcą wykonującym usługi, w stosunku do których podatnikami rozliczającymi podatek byli podatnicy będący usługobiorcami usług pochodzących z importu. W związku z tym należy mieć nadzieję, że organy podatkowe przy wnikliwym badaniu stanu faktycznego spraw będą racjonalniej oceniać relacje pomiędzy kontrahentami oraz w sposób bardziej uzasadniony stwierdzać istnienie lub nie zakładu na terytorium Polski i działanie za pośrednictwem agenta.