Co do zasady paliwo przywożone przez podróżnego uznawane jest za jego bagaż osobisty, od którego nie trzeba płacić cła, VAT oraz akcyzy. Konieczne jest jednak spełnienie łącznie trzech warunków. - mówi Anna Hatała-Wanat, młodszy ekspert Służby Celnej, Izba Celna w Olsztynie.
Anna Hatała-Wanat, młodszy ekspert Służby Celnej, Izba Celna w Olsztynie / Dziennik Gazeta Prawna

Do sądów administracyjnych coraz częściej trafiają spory dotyczące cła oraz podatków od paliwa przywożonego przez polskich podróżnych z Obwodu Kaliningradzkiego. Dotyczą tego, ile i w jakich okolicznościach można go przywieźć bez płacenia danin. Jakie są przyczyny i skala tego zjawiska?

Zainteresowanie Polaków paliwem z Obwodu Kaliningradzkiego wynika przede wszystkim z różnicy cen. U naszego sąsiada jest ono o około połowę tańsze niż w Polsce. Nie bez znaczenia było także wprowadzenie ułatwień przy przekraczaniu granicy w ramach małego ruchu granicznego. Dzięki nim z miejscowości przygranicznych można wyjechać do Rosji i wrócić stamtąd w mniej niż godzinę. Skutkiem tego jest ponad 6 mln podróżnych, którzy w 2013 r. przekroczyli granicę z Obwodem Kaliningradzkim. Około połowa z nich to Polacy.

Kiedy podróżny może przywieźć rosyjskie paliwo do Polski bez konieczności zapłaty cła, VAT i akcyzy?

Co do zasady paliwo przywożone przez podróżnego uznawane jest za jego bagaż osobisty, od którego nie trzeba płacić cła, VAT oraz akcyzy. Konieczne jest jednak spełnienie łącznie trzech warunków. Po pierwsze, paliwo musi się znajdować w standardowym zbiorniku zamontowanym przez producenta samochodu. Po drugie, przywóz musi być okazjonalny. Oznacza to, że ilość paliwa nie może wskazywać na przeznaczenie handlowe, musi być ono przewożone sporadycznie i przeznaczone do użytku prywatnego, osobistego lub rodzinnego jego odbiorców lub przewoźników. Po trzecie, nie może być wykorzystywane w innym pojeździe niż ten, w którym zostało przywiezione.

Jak jednak oceniać te kryteria? Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie w wyroku z 20 listopada 2013 r. (sygn. akt I SA Ol 628/13) nie wykluczył skorzystania ze zwolnienia przez mężczyznę, który przekroczył granicę 15 razy w miesiącu i przywiózł w sumie ponad tysiąc litrów paliwa.

Utratę prawa do skorzystania ze zwolnienia w przypadku niespełnienia wszystkich wymienionych warunków potwierdził olsztyński WSA w innym wyroku – z 24 października 2013 r. (sygn. akt I SA/Ol 566/13). Orzekł, że nawet paliwo, które nie zostało usunięte ze standardowego baku pojazdu, może być uznane za towar handlowy, jeśli nie spełniono pozostałych wymogów. Potwierdził też, że warunek okazjonalności przywozu paliwa oznacza, że chodzi o jego wwóz sporadyczny, niewystępujący w sposób ciągły. Jest to zbieżne z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w wyrokach C-99/00 z 4 czerwca 2002 r. i C-254/11 z 21 marca 2013 r. wskazał na zasady zwolnienia z należności przywozowych towarów w bagażu osobistym podróżnego oraz możliwości ustalenia przez organy celne parametrów do kontroli np. częstotliwości przywozów. Podróżni korzystający z otwarcia granic w ramach małego ruchu granicznego nie mogą wykorzystywać ułatwień do naruszania obowiązujących norm prawnych.

W jaki sposób można stwierdzić, czy częste wizyty w Kaliningradzie np. u znajomych powiązane z tankowaniem tam paliwa nie są tak naprawdę działalnością mrówki paliwowej?

Podróżny przywożący paliwo każdorazowo dokonuje jego zgłoszenia i składa wniosek o zwolnienie z należności celnych i podatkowych. Każdy z nich rozpatrywany jest przez Służbę Celną indywidualnie. Naszym zadaniem nie jest ocena przyczyn, dla których podróżny przekracza granicę, tylko sprawdzenie, czy przywiezione paliwo nie służy celom handlowym. Oceniając to, bierzemy pod uwagę deklarowany powód podróży, czas przebywania za granicą, częstotliwość przejazdów, ilość deklarowanego paliwa oraz techniczną możliwość jego zużycia zgodnie z przeznaczeniem. Nie ma jednego wskazania, co jest podstawą przyznania zwolnienia lub odmowy. Decyduje o tym suma różnych czynników. W pewnym uproszczeniu można stwierdzić, że w niektórych sytuacjach nawet częsty przywóz niewielkiej ilości paliwa może dać prawo do zwolnienia z należności, a w innym przypadku przywiezienie dużej ilości paliwa raz czy dwa razy w tygodniu będzie opodatkowane.

Czy jest szansa na doprecyzowanie przepisów tak, aby podatnicy wiedzieli, kiedy przywóz paliwa do Polski może ich narazić na dodatkowe koszty?

Naszym zdaniem tak sformułowane zasady wynikające zarówno z prawa wspólnotowego, jak i krajowego tworzą logiczną, spójną i precyzyjną całość. Są wystarczająco jasne, aby nie dopuścić do niezgodnego z prawem przywozu paliwa, a jednocześnie na tyle elastyczne, aby nie utrudniać życia zwykłym turystom.