W krajach Europy Zachodniej na zwrot VAT czeka się od kilku do kilkunastu dni. Polscy przedsiębiorcy czekają na pieniądze kilkukrotnie dłużej. Zmian wymagają jednak nie tylko termin, lecz także uciążliwe procedury kontroli.
Jak wyjaśnia Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy i partner w kancelarii KNDP, zdarza się, że nasze urzędy zwracają podatek w ciągu 25 dni, ale dotyczy to wyłącznie sytuacji, gdy kwoty podatku naliczonego wykazane w deklaracji wynikają z zapłaconych w całości faktur i dokumentów celnych. Zwraca też uwagę, że wystąpienie o przyspieszony zwrot VAT zazwyczaj wiąże się z kontrolą organów podatkowych. Jest to więc uciążliwe dla przedsiębiorców. Podstawowy termin wynosi aż 60 dni i trudno oczekiwać, że urząd odda podatek przed tym czasem. Dlatego podatnicy przywitaliby z ogromną radością skrócenie go do 30 dni.
– Jest to jednak decyzja o charakterze bardziej politycznym niż merytorycznym. Jest też ona uwarunkowana obecną sytuacją budżetu – ocenia ekspert. Skrócenie terminu zwrotu VAT spowodowałoby w krótkiej perspektywie niedobory budżetowe. Gdyż w obecnej sytuacji to przedsiębiorcy kredytują budżet państwa.
W innych krajach UE zwrot można uzyskać znacznie szybciej. Przykładowo w Estonii trzeba czekać zaledwie 5 dni, w Irlandii – 10 dni, w Finlandii – 14, a w Austrii – 28.
Samo skrócenie terminu na zwrot VAT nie jest jednak wystarczające. – Bo dziś organy podatkowe mogą praktycznie dowolnie przedłużać termin zwrotu – ocenia Andrzej Nikończyk. Dodaje, że całkiem niedawno Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że sądy mogą badać, czy organy podatkowe zasadnie przedłużyły termin zwrotu VAT. Należałoby zatem wprowadzić zasadę, że przedłużenie terminu na zwrot VAT może dotyczyć wyłącznie części kwot, co do których organ ma wątpliwości.
Obecnie, gdy fiskus ma wątpliwości co do faktury, w której VAT stanowi zaledwie kilka złotych, może wstrzymać wypłatę dla całej kwoty, czyli nawet kilku milionów złotych. I to na okres kilku miesięcy
– To sytuacja, której nie można akceptować. Tym bardziej że przedłużenie nie wynika z działań podatników, tylko niestety z terminów załatwiania spraw przez organy – stwierdza ekspert KNDP. W efekcie z budżetu państwa wypłacana jest opłata prolongacyjna lub odsetki, podczas gdy pieniądze te mogłyby zostać efektywniej wykorzystane. Z kolei podatnicy występujący o zwrot VAT muszą poszukiwać zewnętrznego finansowania swojej działalności (brać kredyty lub pożyczki) lub nawet ją zawieszać.