Szefowie ABW, Agencji Wywiadu, CBA, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego pełnią funkcję urzędu podatkowego w stosunku do funkcjonariuszy, pracowników i żołnierzy. I to nietypowego urzędu, bo równocześnie I i II instancji – czyli naczelnika urzędu skarbowego oraz dyrektora izby skarbowej zarazem.

Chodzi o zapewnienie ochrony osobom, które pracowały na rzecz bezpieczeństwa państwa. Efekt jest taki, że szefowie służb sami wydają decyzje podatkowe i sami też rozpatrują odwołania od nich.

– W państwie prawa, w którym organy administracji publicznej działają w granicach prawa i na podstawie przepisów prawa, takie rozszerzenie uprawnień władczych jest co najmniej dyskusyjne. Nie widzę powodu, aby tak uprzywilejowywać niektóre służby – uważa konstytucjonalista prof. Marek Chmaj.

Według niego rozporządzenie budzi wątpliwości natury konstytucyjnej. Bo zgodnie z art. 217 ustawy zasadniczej nakładanie podatków, innych danin publicznych, określanie podmiotów opodatkowania i stawek podatkowych, a także zasad przyznawania ulg i umorzeń oraz kategorii podmiotów zwolnionych od podatków następuje w drodze ustawy. Tu status organów podatkowych, które są władne zwalniać obywateli z podatków czy udzielać ulg w ich spłacie, nadano w drodze rozporządzenia.

Wątpliwości jest więcej. Dziwi na przykład brak kontroli nad funkcjonowaniem szefów specsłużb jako organów podatkowych.

– Służby ze swojej istoty nie mogą być publicznie transparentne, ale konstytucyjny nadzór nad nimi musi być jasno uregulowany w prawie. Przepisy w tak delikatnej materii nie mogą mieć cech kolesiostwa – twierdzi jeden z rozmówców DGP, były wysoki urzędnik resortu finansów proszący o zachowanie anonimowości.

– Rozporządzenie to jest w istocie krytyczną recenzją wiarygodności służb ministra finansów i szczelności tajemnicy skarbowej, do której specsłużby najwyraźniej nie mają najmniejszego zaufania – komentuje z kolei Sławomir Sadocha, doradca podatkowy. – Ministerstwo Finansów bez problemu mogło zabezpieczyć tajemnice wagi państwowej – uważa dr Hanna Gajewska-Kraczkowska, adwokat z kancelarii Zakrzewski Domański Palinka.

Sytuacja nie budziłaby wątpliwości, gdyby działalność szefów specsłużb poddano kontroli NIK albo sejmowej komisji ds. służb specjalnych. – Można też było nadać uprawnienia organu podatkowego jakiemuś departamentowi w Ministerstwie Finansów, np. kontroli skarbowej, a uprawnienia organu II instancji nadać z kolei generalnemu inspektorowi kontroli skarbowej lub ministrowi finansów – podsumowuje rozmówca DGP.

Polski rząd pozwala służbom być sędzią we własnej sprawie

Kluczowy dla sprawy jest obowiązujący od 1 stycznia 2007 r. art. 13a Ordynacji podatkowej. Na jego podstawie rząd może – w drodze rozporządzenia – nadać uprawnienia organów podatkowych szefom wymienionych w tych przepisach specsłużb, jeżeli jest to uzasadnione ochroną informacji niejawnych i wymogami bezpieczeństwa państwa. Na jego podstawie w marcu 2012 r. Rada Ministrów wydała rozporządzenie, które obowiązuje od 4 kwietnia 2012 r.

Co ciekawe, przed 1 stycznia 2007 r. upoważnienie do wydawania zarządzenia w tej sprawie – najpierw dla ministra finansów, a potem dla premiera – zawarte było w art. 45a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który w zmienionym nieco brzmieniu obowiązuje do dziś. Jak wynika z analizy DGP, były one już wcześniej wydawane, ale nikt ich nie publikował. Na przykład zarządzenie nr 25 prezesa Rady Ministrów z 15 marca 2005 r., które – jak poinformowało nas Ministerstwo Finansów – opatrzone zostało klauzulą „ściśle tajne” i nie było ogłaszane w dzienniku urzędowym.

O to, dlaczego wydane zostało rozporządzenie w 2012 r., zapytaliśmy Ministerstwo Finansów. Resort po odpowiedź odesłał nas do CBA. Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowy ministra finansów, poinformowała jedynie, że MF nie jest właściwym do udzielenia odpowiedzi na pytania DGP. CBA zaś uchyliło się od odpowiedzi na to pytanie. Poinformowało, że na ręce szefa biura zeznania podatkowego za rok 2011 złożyło 736 funkcjonariuszy, a za rok 2012 – 749. „Szef CBA nie udzielił żadnych ulg, nie umorzył w całości lub w części ani nie rozłożył na raty należności wynikających z podatku dochodowego od osób fizycznych za lata 2011–2012” – poinformowało nas biuro prasowe CBA.

Rozporządzenie Rady Ministrów budzi zastrzeżenia nie tylko natury konstytucyjnej.

W ocenie Doroty Szubielskiej, radcy prawnego, partnera w kancelarii Chadbourne & Parke, rozporządzenie wykracza poza upoważnienie i dotyczy kwestii, które powinny zostać uregulowane w ustawie. – Jeżeli upoważnienie ustawowe stanowi, że w drodze rozporządzenia można nadać uprawnienia organu podatkowego, to rozporządzenie nie może wkraczać w sferę zasad opodatkowania przychodów funkcjonariuszy. A tu rozporządzenie w par. 3 dopuszcza, aby przychody uzyskane nie tylko ze stosunku pracy, stosunku służbowego czy umowy-zlecenia, lecz także dodatkowe przychody znalazły się w kompetencjach szefa służby jako organu podatkowego, a może poprawnie należałoby powiedzieć przychody z innych źródeł – podkreśla mec. Szubielska.

Oznacza to, że agenci i żołnierze z tych specsłużb mogą w swoim PIT składanym do szefa rozliczyć wszystkie inne przychody (dochody), np. z wynajmu mieszkania. Ale to nie wszystko. Mecenas Szubielska zwraca uwagę na przepis par. 4 rozporządzenia, który ingeruje w ustawowo uregulowane zasady łącznego opodatkowania małżonków i przyjmuje, że dla małżonka funkcjonariusza np. ABW uprawnienia organu podatkowego wykonuje szef tej służby.

– Pytanie, jakie doświadczenia mają szefowie służb specjalnych np. w zakresie opodatkowania nieodpłatnych świadczeń czy nieujawnionych źródeł przychodu. Warto też zwrócić uwagę na datę wejścia w życie rozporządzenia i zastosowanie go z mocą wsteczną. Na standardy państwa prawa chyba nikt nie zwrócił uwagi – dodaje mec. Dorota Szubielska. Z kolei dr Hanna Gajewska-Kraczkowska, adwokat z kancelarii Zakrzewski Domański Palinka, kwestionuje przekazanie szefom specsłużb uprawnień organów I i II instancji.

– Instancja pozioma jest znana w prawie procesowym np. przy rozpatrywaniu zażalenia przez sąd apelacyjny, ale także tam nie jest ono rozpatrywane przez tego samego sędziego. Nie widzę powodu, aby agent i jego żona wspólnie rozliczali się z podatków poza urzędami skarbowymi podległymi ministrowi finansów, który może zabezpieczyć informacje wagi państwowej – podkreśla mec. Gajewska-Kraczkowska.

Czy i co rząd zrobi z rozporządzeniem, nie wiadomo. Zdaniem prof. Marka Chmaja to, co powinien zrobić premier, to zasięgnąć jak najszybciej opinii konstytucjonalistów. – Jeśli się okaże, że będą mieli zastrzeżenia, to należy zmienić rozporządzenie z delegacją ustawową włącznie – podkreśla prof. Chmaj.