Czy to prawda, że w głośnej sprawie samochodów przeznaczonych do przewozu pieniędzy podatnicy mogą być górą w sporze z fiskusem dotyczącym pełnego prawa do odliczenia VAT?
Ostatnie wyroki Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (sygn. akt III SA/Wa 3158/12 oraz sygn. akt III SA/Wa 2016/12) dają nadzieję, że pełne odliczenie VAT przy nabyciu oraz leasingu bankowozów będzie możliwe. Ostatecznie kwestia ta zostanie najprawdopodobniej definitywnie rozstrzygnięta na poziomie NSA. Szansa na to, że NSA podtrzyma korzystne wyroki, jest bardzo duża, gdyż przepisy o VAT nie dają podstawy do zaakceptowania stanowiska Ministerstwa Finansów jakoby warunkiem pełnego odliczenia podatku od bankowozów było wykorzystanie ich do działalności, dla której stosowanie takich pojazdów jest niezbędne. Przepisy przyznają pełne prawo do odliczenia VAT, jeśli dany pojazd jest przeznaczony do pełnienia funkcji specjalnych. Istnieje natomiast zasadnicza różnica pomiędzy przeznaczeniem pojazdu a faktycznym wykorzystaniem.
Pewna komplikacja w przypadku pełnego prawa do odliczenia VAT wiąże się z nowym określeniem warunków technicznych, jakim muszą odpowiadać pojazdy kwalifikowane jako bankowozy. Można mieć jednak poważne wątpliwości, czy w przypadku kupowanych teraz samochodów faktycznie pełne prawo do odliczenia przysługiwałoby jedynie pojazdom spełniającym obecne warunki, czy też wystarczające byłoby, żeby spełniły kryteria obowiązujące uprzednio (w dniu wydania decyzji Rady UE upoważniającej Polskę do wprowadzenia ograniczeń w prawie do odliczenia VAT).
Trudno oprzeć się wrażeniu, że upieranie się przez rząd przy ograniczeniach w prawie do odliczenia VAT przy samochodach nie jest dobrym rozwiązaniem. Widać bowiem, że system jest nieszczelny, zresztą w istotnej części jest też niezgodny z prawem unijnym. W efekcie z pełnego prawa do odliczenia VAT korzystają jedynie najbardziej asertywni i akceptujący ryzyko podatnicy. Pozostali skazani są na wyższe koszty i gorszą pozycję konkurencyjną.