Resort finansów chce od 2014 r. ograniczyć możliwość zaliczenia do kosztów podatkowych wpłat na fundusz, gdzie wyodrębniane są środki na kształcenie pracowników.
Projekt nowelizacji przepisów o podatkach dochodowych zakłada, że wpłaty na fundusz szkoleniowy przekraczające 0,75 proc. funduszu płac u danego podatnika nie będą mogły być ujęte w kosztach podatkowych. Obecnie można do nich zaliczyć całą kwotę wpłaty.

Wysokie koszty

Piotr Kościańczuk, dyrektor w Kancelarii Skłodowscy, przypomina, że mechanizm funduszu szkoleniowego polega na wyodrębnieniu puli środków pieniężnych przeznaczonych na finansowanie lub dofinansowywanie kosztów kształcenia ustawicznego pracowników i pracodawców. Warunkiem jego utworzenia jest umocowanie go w układzie zbiorowym pracy lub w stworzonym regulaminie funduszu szkoleniowego. Dodatkowo na ten cel nie można przeznaczyć puli środków mniejszej niż 0,25 proc. funduszu płac przedsiębiorstwa.
– Ustawa nie narzuca górnej granicy odpisu – wyjaśnia Piotr Kościańczuk.
Natomiast art. 16 ust. 1 pkt 9 ustawy o CIT (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 74, poz. 397 z późn. zm.) oraz art. 23 ust. 1 pkt 7 ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 z późn. zm.) wprost zezwalają na zaliczenie wpłat na ten fundusz do kosztów uzyskania przychodów.
Jednak zdaniem Ministerstwa Finansów firmy generują w ten sposób wysokie koszty, a środki zgromadzone w funduszu nie są potem wypłacane zgodnie z przeznaczeniem.
Potwierdza to Jarosław Ferdyn, doradca podatkowy w Grupie Gumułka. Szczególnie że rozpoznanie kosztów w tym zakresie nie jest uzależnione od faktycznego wydatkowania środków funduszu na szkolenie pracowników.

Oszczędność na podatku

Dlatego też według Piotra Kościańczuka obecne przepisy umożliwiają pracodawcom optymalizację podatkową poprzez możliwość przesunięcia obciążeń podatkowych w korzystny dla siebie sposób. Może mieć to szczególne znaczenie, gdy w jednym roku podatkowym występował nieproporcjonalnie wysoki dochód z powodu np. bardzo dobrego kontraktu, a w kolejnych latach dochody były prognozowane na znacznie niższym poziomie.
– Brak górnej granicy limitu zaliczenia do kosztów umożliwiał firmom o różnym poziomie zatrudnienia skorzystanie z tej formy optymalizacji – dodaje Piotr Kościańczuk.
Przykładowo jeśli spółka w ciągu roku nie wpłacała zaliczek (z uwagi na nadwyżkę kosztów nad przychodami), a w grudniu okazuje się, że ostatecznie ma mieć w danym roku np. 100 tys. zł dochodu, to potencjalny podatek będzie wynosił 19 tys zł. W przypadku gdy utworzy fundusz szkoleniowy i wpłaci na niego 100 tys zł, to nie osiągnie dochodu i nie zapłaci podatku.
Jarosław Ferdyn podkreśla, że nawet jeśli firma nie wykorzysta środków z funduszu lub go zlikwiduje i będzie zmuszona później wykazać dokonaną wpłatę jako przychód, to nie musi to oznaczać automatycznie konieczności zapłaty podatku. – Jeśli bowiem w kolejnym roku podatnik wykazać ma stratę, to rozpoznanie dodatkowego przychodu może oznaczać np. tylko zmniejszenie tej straty – uważa ekspert. Ponadto może on w takim przypadku dokonać kolejnej wpłaty na fundusz (w takiej samej wysokości). Taka operacja może być powtarzana co roku.
Rozpoznanie przychodu
Zgodnie z art. 12 ust. 1 pkt 5b ustawy o CIT oraz art. 14 ust. 1 pkt 13 ustawy o PIT przychodem podatnika będą środki funduszu szkoleniowego, w części uznanej za koszt uzyskania przychodów:
● niewykorzystane w roku podatkowym, w którym zostały wpłacone, lub w następnym
● wykorzystane niezgodnie z przepisami,
● w przypadku likwidacji funduszu.