Bubel prawny dotyczący przeksięgowania środków trwałych przez publiczne szpitale może przysporzyć ich właścicielom (np. jednostkom samorządu terytorialnego) sporych problemów.
Jeżeli biegli rewidenci zdecydują się wydać negatywną opinię o sprawozdaniu finansowym placówki medycznej albo w ogóle odmówią jej wydania, ich właściciele nie będą mogli zatwierdzić sprawozdania. To uniemożliwi podjęcie decyzji o podziale zysków lub pokryciu strat, a także przekształcenie placówki czy uzyskanie kredytu.
Takie konsekwencje to efekt budzącego kontrowersje art. 8 ustawy z 14 czerwca 2012 r. o zmianie ustawy o działalności leczniczej oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2012 r., poz. 742). Zobowiązuje on szpitale do przeksięgowania do końca roku z funduszy własnych do międzyokresowych rozliczeń przychodów kwot odzwierciedlających wartość niezamortyzowanych środków trwałych otrzymanych nieodpłatnie lub sfinansowanych z dotacji przed 1 lipca 2011 r.
Problemy interpretacyjne dotyczące przepisu potwierdza Mariola Dwornikowska-Dąbrowska, była wiceminister zdrowia, a obecnie zastępca dyrektora ds. finansowych w Akademickim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. Jednak jej zdaniem sama idea wprowadzenia zmian była słuszna, ponieważ dzięki temu możliwe jest wyeliminowanie sztucznego zaniżania wyniku finansowego poprzez zrównoważenie kosztów przychodami.
Ministerstwo Zdrowia wydało komunikat, w którym wyjaśniło cel wprowadzenia przepisu i przedstawiło swoją interpretację jego stosowania. Nie rozwiązuje to jednak problemu, bo biegli rewidenci muszą kierować się brzmieniem przepisów, a nie celem ich wprowadzenia. Ich postępowanie determinują też standardy rewizji finansowej. Komunikat resortu nie stanowi obowiązującego prawa ani urzędowej interpretacji. Konieczna jest więc taka zmiana przepisów, aby nie budziło wątpliwości, że przeksięgowanie nie dotyczy środków trwałych, np. tych, które nieodpłatnie przekazały placówkom medycznym organy założycielskie na dzień utworzenia szpitala. Poza tym szpitale mogą nie zdążyć przeprowadzić wszystkich wyliczeń dotyczących kapitału założycielskiego do daty sporządzenia sprawozdania finansowego za 2012 r.
Według Krystyny Szewczyk z Kancelarii Biegłego Rewidenta Profin K. Szewczyk skala ewentualnych skutków nieprzeprowadzenia stosownych korekt popartych szczegółowymi zestawieniami może okazać się praktycznie niemożliwa do oszacowania przez biegłego rewidenta. Niełatwa będzie też weryfikacja poprawności dokonanych korekt, wymagająca przeprowadzenia licznych szczegółowych testów wiarygodności uwzględniających dane nawet z kilku poprzednich lat, dotyczących ustalenia wartości początkowej i umorzenia środków trwałych, w stosunku do których kontynuowane są odpisy amortyzacyjne, oraz tego, czy kwota korygowana dotyczy tylko części odniesionej na fundusz założycielski.
– Jeżeli biegły rewident uzna, że naruszenie przepisów istotnie wpływa na sprawozdanie finansowe i zniekształca obraz jednostki, to powinien rozważyć, jaki rodzaj opinii wyrazić o sprawozdaniu finansowym – twierdzi Krystyna Szewczyk.
Barbara Kapicka z kancelarii biegłego rewidenta w Cieszynie przypomina, że w przypadku wydania opinii negatywnej lub odmowy wyrażenia opinii przez biegłego rewidenta zgodnie z art. 53 ust. 3 ustawy o rachunkowości (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 152, poz. 1223 z późn. zm.) nie może zostać dokonany podział lub pokrycie wyniku finansowego netto przez organ zatwierdzający.