Wczoraj senatorowie uchwalili, że ulga internetowa nie będzie całkowicie zlikwidowana. Wcześniej za jej likwidacją opowiedzieli się posłowie. Teraz ustawa z poprawkami Senatu trafi do Sejmu. Można jednak z dużym prawdopodobieństwem założyć, że Sejm zgodzi się na te poprawki, zostały one bowiem zaakceptowane przez Ministerstwo Finansów, które zmieniło swoje stanowisko.

Uczestniczący w debacie Senatu wiceminister finansów Maciej Grabowski podkreślił, że preferencja podatkowa w postaci ulgi internetowej może być utrzymana w stosunku do osób, które dopiero zaczynają używać internetu, tak żeby je do tego zachęcić.

Zgodnie z poprawkami ulga przysługiwać będzie tym podatnikom, którzy do tej pory z ulgi jeszcze nie korzystali, tj. nie odliczali wydatków z tytułu użytkowania internetu. Jeśli zdecydują się na odliczenie, będą mogli dokonać tego przez dwa kolejne lata podatkowe. Jednak ten internauta, który skorzysta z odliczenia w zeznaniu podatkowym składanym za 2012 r., z ulgi będzie mógł skorzystać jeszcze tylko przy rozliczeniu PIT za rok 2013.

Zmiana miałaby obowiązywać od początku przyszłego roku. Poprawka przywracająca ulgę internetową została zaproponowana przez senatora Kazimierza Kleinę (PO), przewodniczącego senackiej komisji budżetu i finansów publicznych, ale jej autorem jest senator Andżelika Możdżonowska (PSL). Ludowcy dążą do utrzymania ulgi internetowej, ponieważ uważają, że zachęci to do podłączenia się do sieci internetowej przede wszystkim osoby z mniejszych miejscowości, a także uboższe.

Ulga internetowa umożliwia odliczenie od dochodu opłat za internet (w postaci stałego łącza czy internetu mobilnego) do kwoty nie większej niż 760 zł w jednym roku kalendarzowym. Podstawą odliczenia jest posiadanie imiennej faktury potwierdzającej taki wydatek.

2,4 mld zł łączna kwota odliczeń
576 zł przeciętna kwota odliczona przez podatnika
4,1 mln tylu podatników skorzystało z ulgi internetowej w 2011 r.