Wprowadzenie podatku dochodowego w rolnictwie od 2014 r., tak jak to zakładało ministerstwo rolnictwa, może być zagrożone - powiedział w czwartek podczas posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa wiceminister rolnictwa Kazimierz Plocke.

"Znając procedury, to moja opinia jest taka, że ten termin (2014 r. - PAP) jest zagrożony" - powiedział Plocke. Dodał, że "ma nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni, minister finansów będzie w stanie przedstawić założenia do tego projektu, by przeprowadzić dyskusję i ogólnopolska debatę nad tymi założeniami".

Posłowie pytali o podatek dochodowy w rolnictwie. Wyrażali obawy, że w rolnictwie byłyby dwa podatki - rolny i dochodowy, jak również o to, że rząd opodatkuje unijne dopłaty bezpośrednie. Plocke przypomniał, że gospodarzem tej ustawy jest ministerstwo finansów. Ale poinformował o oczekiwaniach ministerstwa rolnictwa dotyczących tego projektu.

Podstawą opodatkowania ma być dochód stanowiący nadwyżkę przychodów nad kosztami ich uzyskania. Stawka podatku dla osób prawnych i fizycznych ma być jednolita i wynosić 19 proc. Podatek ma być dochodem gminy, a jego poborcą będzie samorząd terytorialny. Rolnicy będą mogli wybrać formę opodatkowania w zależności od wielkości gospodarstwa i prowadzonej działalności - wyliczał wiceminister.

"Płatności bezpośrednie nie będą podlegały opodatkowaniu" - powiedział Plocke. Dodał, że ta kwestia była wielokrotnie poruszana w czasie rozmów z resortem finansów.

Zdaniem Plocke podatek dla rolników powinien być jeden, co oznacza, iż resort rolnictwa uznaje, że przy podatku dochodowym nie będzie podatku rolnego. Podkreślił jednak, że obecnie trudno mówić jest o rozwiązaniach, bo one nie są sformalizowane.

Według prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych Wiktora Szmulewicza, rolnicy sceptycznie podchodzą do podatku dochodowego, bo jest nieufność wobec państwa, czy rząd nie planuje wyciągnięcia dodatkowych pieniędzy ze wsi.

Jak zaznaczył, mówi się, że ma to być neutralny podatek, ale to nie oznacza, że rolnicy nie poniosą kosztów np. prowadzenia księgowości. Dodał, że rolnicy obawiają się rozliczenia ich podatków przez urzędy skarbowe i ewentualnych kar za nieprawidłowe wypełnienie dokumentów. "Z urzędem skarbowym się nie dyskutuje, z urzędem gminy było łatwiej" - stwierdził Szmulewicz.

Ministerstwo rolnictwa nie zna propozycji, które przygotowuje resort finansów, choć część uzgodnień miała miejsce jeszcze wtedy, gdy był on ministrem - przyznał w rozmowie z dziennikarzami były szef resortu Marek Sawicki. M.in. uzgodnienia te dotyczą tego, że podatek będzie neutralny (dla budżetu), będzie on stanowił przychód samorządu (gminy) i nie będzie to kolejny podatek, a zastąpi podatek rolny. "Mam nadzieję, że resort to spełni" - powiedział. Dodał, że ministerstwo powinno przyspieszyć pracę i dać założenia do konsultacji społecznych, bo przeciąganie tych prac budzi uzasadniony niepokój.

Sawicki uczestniczył w posiedzeniu komisji rolnictwa po raz pierwszy od czasu jego odwołania z funkcji ministra. Został on wybrany do prezydium komisji zastępując Stanisława Kalembę.