Osoba, której ulga na dzieci obniża podatek, ma prawo wnioskować o zwolnienie z zaliczek. Eksperci twierdzą, że szanse na preferencje są małe.
Ulgę prorodzinną można uwzględniać nie tylko w rocznym zeznaniu podatkowym, ale również na bieżąco – przy potrącaniu miesięcznych zaliczek na PIT przez płatnika. Okazuje się, że takiego zdania jest Ministerstwo Finansów. Jacek Dominik, wiceminister w resorcie finansów, poinformował o tym w ubiegłym tygodniu na posiedzeniu sejmowej podkomisji, która zajmowała się rządową nowelizacją ustawy o PIT, w tym zmianami w uldze prorodzinnej.
Zwolnienie płatnika z poboru zaliczek / DGP
Jedna z poprawek zgłoszonych do projektu przez PiS zakładała właśnie możliwość uwzględniania ulgi w bieżących rozliczeniach z fiskusem. Propozycja przepadła w głosowaniu po argumentacji MF. Wiceminister stwierdził, że zmiana jest zbędna, bo przepis, który umożliwia takie rozwiązanie, znajduje się już w Ordynacji podatkowej (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 749 z późn. zm.).
– Cel ten można osiągnąć, składając oświadczenie, że przewidywane ulgi będą na tyle istotne, że można ograniczyć pobór zaliczek na podatek dochodowy, więc w chwili obecnej jest tylko kwestia, czy podatnik chce z tego skorzystać – przekonywał Jacek Dominik.
Eksperci podatkowi przyznają, że teoretycznie jest to możliwie, ale w praktyce szanse na uzyskanie preferencji są jednak znikome.

Wniosek i postępowanie

Dariusz Malinowski, partner w KPMG, tłumaczy, że art. 22 par. 2 Ordynacji podatkowej przewiduje możliwość zwolnienia płatnika z obowiązku potrącenia od wynagrodzenia podatnika zaliczek na podatek dochodowy. Może to mieć miejsce, jeżeli pobranie podatku zagraża ważnym interesom podatnika, a w szczególności jego egzystencji, lub dana osoba uprawdopodobni, że pobrany podatek byłby niewspółmiernie wysoki w stosunku do podatku należnego za rok.
– Teoretycznie tryb ten mógłby być zastosowany do rozliczania ulgi prorodzinnej na bieżąco w trakcie roku, ale w mojej ocenie jest zbyt skomplikowany – uważa Dariusz Malinowski.
Podobnego zdania są inni eksperci.
Procedura wszczynana jest na wniosek, w którym należy wykazać, że zachodzą okoliczności uzasadniające przyznanie zwolnienia. Wniosek kierowany jest do organu podatkowego, a nie do płatnika.
– Podstawą ewentualnego zwolnienia jest zatem decyzja organu podatkowego, a nie samoistne działanie płatnika pobierającego zaliczki – tłumaczy Anna Misiak, doradca podatkowy, szef zespołu ds. podatków osobistych w MDDP.
Problem w tym, że decyzję pozytywną będzie bardzo trudno uzyskać.

Decyzja uznaniowa

Wniosek podatnika w każdym przypadku wymaga przeprowadzenia postępowania podatkowego.
– Podatnik z całą pewnością musiałby wyspowiadać się ze wszystkich źródeł przychodów, a także wykazać, jakie są przewidywane dochody za cały rok – mówi Piotr Liss, doradca podatkowy, partner w RSM Poland KZWS.
To, czy pobrana zaliczka byłaby niewspółmiernie wysoka w stosunku do PIT należnego za rok, podlega własnej ocenie organu podatkowego.
– Ma on prawo zawsze uznać, że ta okoliczność nie wystąpiła – mówi Piotr Liss.
Piotr Baraniak, doradca podatkowy, menedżer w Kancelarii Ożóg i Wspólnicy, podkreśla, że nawet w przypadku zaistnienia przesłanki do zwolnienia płatnika z obowiązku pobrania zaliczki, urząd skarbowy nie jest obowiązany do uwzględnienia wniosku, gdyż decyzja w tej sprawie ma charakter uznaniowy.
– Zatem po przeprowadzeniu postępowania może się okazać, że organ nie przychyli się do wniosku podatnika – mówi Anna Misiak.
Jeżeli jednak decyzja byłaby korzystna dla podatnika, organ podatkowy powinien wskazać okres, na jaki zwalnia płatnika z obowiązku wpłaty zaliczek lub określić kwotę podatku, którą obejmuje się zwolnieniem.
– W razie wydania decyzji pozytywnej podatnik uzyskałby na pewien czas korzyść w postaci obniżenia zaliczek na podatek, niemniej po upływie tego okresu procedurę należałoby powtórzyć – wyjaśnia Dariusz Malinowski.



Mała skuteczność

– Biorąc pod uwagę pracochłonność, czas samego postępowania oraz jego niepewny efekt, nie sugerowałbym stosowania tego trybu do rozliczania ulgi prorodzinnej. W praktyce się z tym nie spotkałem – komentuje Piotr Liss.
Zdaniem Michała Grzybowskiego, doradcy podatkowego, partnera w Ernst & Young, trudno sobie wyobrazić powszechne stosowanie takiego rozwiązania, gdyż przepisy Ordynacji mają odpowiadać tylko na wyjątkowe sytuacje. Poza tym wymagałoby to wydawania przez organy podatkowe decyzji w stosunku do każdej z osób, która wystąpi z takim wnioskiem.
– Biorąc pod uwagę liczbę podatników korzystających z ulgi prorodzinnej, byłoby to nie lada wyzwanie dla urzędów skarbowych – przyznaje Anna Misiak.
Dodaje, że podatnicy, dla których zwolnienie z poboru zaliczki w trakcie roku byłoby najbardziej oczekiwane, z reguły nie kontaktują się z urzędem skarbowym. Przy tym rozwiązaniu musieliby przygotować wnioski, opisując własną sytuację rodzinną i finansową i udowadniać, jak istotnie pobór zaliczek może wpłynąć na ich płynność finansową.
– Tymczasem ulgi dla osób fizycznych powinny działać tak, aby w sposób szybki i prosty zwykły podatnik mógł z nich skorzystać – podsumowuje Anna Misiak.

Ograniczenie dla firm

Ordynacja podatkowa umożliwia też wnioskowanie o ograniczenie zaliczek (art. 22 ust. 2a), ale to rozwiązanie jest przeznaczone jedynie dla osób wpłacających podatek bez pośrednictwa płatnika, czyli w praktyce – przy działalności gospodarczej.
– Teoretycznie więc przedsiębiorca, który rozlicza się na zasadach ogólnych, mógłby na tej podstawie wystąpić do organu podatkowego o ograniczenie zaliczek w związku z korzystaniem z ulgi prorodzinnej – mówi Piotr Baraniak.
Także w tym przypadku należy uprawdopodobnić, że obliczone zaliczki byłyby niewspółmiernie wysokie w stosunku do podatku należnego od dochodu przewidywanego na dany rok.
– Biorąc pod uwagę procedurę i uznaniowość organów podatkowych, szanse na uwzględnienie takiego wniosku są małe – mówi Piotr Baraniak.

Obecne rozwiązania

Piotr Baraniak zwraca uwagę, że art. 32 ust. 1a ustawy o PIT (t.j. Dz.U. z 2012 r., poz. 361 z późn. zm.) dopuszcza możliwość ograniczenia przez płatnika zaliczek na podatek dochodowy w stosunku do osób rozliczających się wspólnie z małżonkiem lub osób samotnie wychowujących dzieci. W praktyce podlega to na tym, że nawet jak dochody podatnika wejdą w drugi przedział skali podatkowej, to zaliczki w dalszym ciągu ustalane będą według stawki 18-proc. Wystarczy, że pracownik złoży pracodawcy oświadczenie, że przy rocznym rozliczeniu zamierza korzystać ze wspólnego opodatkowania z małżonkiem lub dzieckiem.
– Skoro pracownikowi przysługują określone preferencje podatkowe, to nie jest zasadne pobieranie PIT, który i tak po złożeniu rocznego zeznania trzeba będzie zwrócić – mówi Piotr Baraniak.
Zdaniem Michała Grzybowskiego, jeżeli już rozważać uwzględnianie ulgi prorodzinnej przez płatników, można to osiągnąć właśnie przez rozszerzenie tego przepisu.