Organy podatkowe nagminnie obchodzą prawo. Przy pobłażliwości sądów wykorzystują niejasne przepisy, interpretując je pod z góry przyjęte tezy.
Od lat to podatnikom Ministerstwo Finansów zarzucało obchodzenie prawa w celu zmniejszenia lub w ogóle ominięcia opodatkowania. Domykanie kolejnych luk w przepisach stało się wręcz misją ministerialnych urzędników. Teraz jednak sami korzystają z nieprecyzyjnych przepisów, które można dowolnie interpretować. Przykładów nie trzeba daleko szukać.

Niestosowanie się do wyroków przez fikusa

Samorządowe organy podatkowe nie przejęły się wcale wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z 13 września 2011 r. w sprawie opodatkowania podatkiem od nieruchomości obiektów i urządzeń zlokalizowanych w podziemnych wyrobiskach górniczych (sygn. akt P 33/09).
– Trybunał wskazał, jak należy interpretować przepisy prawa budowlanego dla potrzeb podatkowych. Gminy mimo tego załatwiają sprawy bez przeprowadzania kontroli podatkowej. Nie dokonują też oględzin – mówi Dorota Szubielska, radca prawny w kancelarii Chadbourne & Parke.
Jak podkreśla, ustalanie podstawy opodatkowania podatkiem od nieruchomości (czy od powierzchni – w przypadku gruntów i budynków, czy od wartości – w przypadku budowli – red.) odbywa się wyłącznie na podstawie dokumentów podatników.
– Gminy wzywają podatników do złożenia dokumentów, przede wszystkim ewidencji środków trwałych. Nikt nie zajmuje się natomiast przeprowadzeniem wizji lokalnej i stanu nieruchomości, mimo że trybunał dał przecież wyraźne wskazówki, jak organy mają interpretować przepisy o podatku od nieruchomości – podkreśla mec. Dorota Szubielska.
Z kolei zdaniem prof. Bogumiła Brzezińskiego, kierownika Katedry Prawa Finansów Publicznych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i kierownika Zakładu Prawa Finansowego Uniwersytetu Jagiellońskiego, są dwie klasyczne sytuacje obejścia prawa przez organy podatkowe.
Z jedną, jak mówi, Trybunał Konstytucyjny już się uporał. Chodzi o przerywanie biegu terminu przedawnienia zobowiązania podatkowego przez wszczynanie – w ostatnich tygodniach czy nawet dniach przed jego upływem – postępowań administracyjnych, postępowań karnych in rem (czyli w sprawie), które – rzekomo – miałyby przerywać bieg tego terminu (wyrok z 17 lipca 2012 r., sygn. akt P 30/11).
– Zaskakujące jest jednak nie to, że organy próbowały nadużywać prawa dla osiągnięcia celów podatkowych, ale że takie praktyki z przekonaniem aprobowały sądy administracyjne – podkreśla prof. Bogumił Brzeziński.
Tymczasem według niego do uznania bezskuteczności takich praktyk nie był potrzebny wcale wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Bo można to wywieść wprost z treści zakwestionowanych przepisów.
– To powinno dać trochę do myślenia zwolennikom tzw. prawotwórczej działalności sądów – zauważa prof. Bogumił Brzeziński.

Wezwania podatników do złożenia wyjaśnień

Innym przypadkiem nadużywania prawa jest wzywanie podatników do złożenia wyjaśnień, by wymusić w ten sposób na nich przekazanie informacji, których nie muszą udzielać, odmawiając zeznań.
Podatnik może składać zeznania we własnej sprawie, ale nie można go do tego zmusić. Chodzi tu o zakaz samooskarżenia, wynikający z europejskiej konwencji praw człowieka.
– Organy podatkowe wymuszają jednak przekazanie im przez podatnika informacji, których ma prawo nie przekazywać, odmawiając zeznań, poprzez wezwanie do złożenia wyjaśnień. A te osoba wezwana obowiązana jest złożyć pod groźbą kary. Dotyczy to także podatnika – podkreśla prof. Brzeziński.
Jak wyjaśnia, „zeznania” i „wyjaśnienia” to zupełnie inne kategorie pojęciowe. Wyjaśnienia dotyczyć mogą tylko faktów organowi znanych, ale powinny znaleźć zastosowanie w sytuacji, gdy wiedza ta jest niepełna albo np. zawiera sprzeczności, by uczynić jasnym to, co już jest znane. Zeznania natomiast to poszukiwanie informacji o faktach nieznanych.
– Smutne jest to, że niektóre składy sądów administracyjnych takie praktyki akceptują – mówi prof. Brzeziński.



Wykorzystywanie kruczków prawnych

W opinii Małgorzaty Sobońskiej, adwokata z kancelarii MDDP Sobońska Olkiewicz i Wspólnicy, powszechną praktyką organów podatkowych jest obejście przepisów prawa w zakresie postępowania karnego skarbowego na styku z postępowaniem kontrolnym. Tu w grę wchodzi art. 16a i art. 114a kodeksu karnego skarbowego (t.j. Dz.U. z 2011 r. nr 111, poz. 765 z późn.zm.); dalej: k.k.s.
Pierwszy pozwala na uniknięcie odpowiedzialności karnej skarbowej, jeśli kontrolowany skoryguje deklarację podatkową, uwzględniając zarzuty podniesione w protokole kontroli, oraz wpłaci całą uszczuploną należność razem z odsetkami. Drugi pozwala, teoretycznie, na zawieszenie postępowania karnego skarbowego do czasu rozstrzygnięcia sprawy podatkowej. Co robią organy?
Uważają, że podatnik, który koryguje deklarację podatkową, uwzględniając tylko część zarzutów z protokołu kontroli, nie korzysta w ogóle z dobrodziejstwa art. 16a k.k.s.
– Zdaniem organów, nawet jeśli podatnik koryguje deklarację, zgadzając się tylko w części z ustaleniami kontroli, to tym samym w tym zakresie „przyznaje się do winy”, przez co dużo łatwiej pociągnąć go do odpowiedzialności – podkreśla mec. Małgorzata Sobońska.
Według niej podobnie sytuacja wygląda z zawieszeniem postępowania w trybie art. 114a k.k.s. W tym przypadku organy zapominają o tym przepisie, dążąc do jak najszybszego zakończenia postępowania dobrowolnym poddaniem się odpowiedzialności przez podejrzanego za cenę grzywny o symbolicznej wysokości. Tymczasem zgody na dobrowolne poddanie się odpowiedzialności sąd udziela wyrokiem, który często uznawany jest za wiążący przez orzekający w sprawie podatkowej sąd administracyjny (art. 11 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi).
– Tym sposobem na podatnika zastawiana jest pułapka, która zamyka mu drogę dochodzenia swoich racji w postępowaniu podatkowym – zaznacza mec. Małgorzata Sobońska.

Dowolna interpretacja przepisów podatkowych

Powszechną praktyką jest też unikanie odpowiedzialności przy interpretowaniu prawa. Na poziomie organu podatkowego w niektórych rodzajach sprawach niezwykle ciężko jest uzyskać zgodną z prawem interpretację.
– W efekcie podatnicy zmuszani są do występowania ze skargą do sądu, aby dowiedzieć się, czy ich interpretacja przepisów jest prawidłowa – stwierdza Rafał Mikulski, adwokat w kancelarii Salans.
Według niego doskonale ilustrują ten problem trudności, jakie w dalszym ciągu, pomimo nowelizacji przepisów i jednoznacznego orzecznictwa wspólnotowego, napotykają zagraniczne fundusze inwestycyjne, które chcą się upewnić, czy i w jaki sposób mogą w Polsce skorzystać ze zwolnienia w podatku dochodowym od osób prawnych.
– Ulubionym zajęciem urzędników zdaje się być wykorzystywanie przepisów, by nie wydać interpretacji przepisów prawa podatkowego. Organy odmawiają wydania interpretacji, twierdząc, że podmiot, który o nią wystąpił, nie miał takiego prawa, bo np. nie jest podatnikiem – zauważa mec. Dorota Szubielska.
Jej zdaniem przepisy dotyczące interpretacji podatkowych są doskonałym przykładem obchodzenia prawa przez urzędników.