Jeśli Unia Europejska ostatecznie przestanie traktować podatek od towarów i usług jako koszt kwalifikowany, wzrośnie presja samorządów na jego odzyskiwanie - twierdzi Andrzej Kapczuk, doradca podatkowy, starszy menedżer w Ernst & Young.
Miasta i gminy poszukują różnego rodzaju oszczędności. Czy mogą znaleźć dodatkowe pieniądze przy rozliczaniu VAT?
Gminy, w których występuje sprzedaż opodatkowana – a innych praktycznie nie ma – są podatnikami VAT. Z tego tytułu mogą rozliczać podatek od towarów i usług. Sprzedaż opodatkowana to, przykładowo, dzierżawa nieruchomości oraz sprzedaż gruntów i budynków.
Na czym więc polega problem z odliczaniem VAT?
Problem polega głównie na tym, że duża część gmin w ogóle nie odlicza VAT. Podchodzą one do tematu bardzo zachowawczo, mimo że prawo do odliczenia im przysługuje. Gmina może powiązać swoje zakupy z czynnościami opodatkowanymi, często nawet bezpośrednio.
Może pan podać przykłady?
Takim najprostszym przykładem jest VAT związany z wycenami nieruchomości, które są przeznaczone na sprzedaż, chyba że taka sprzedaż pozostaje zwolniona z tego podatku. Jeśli jednak ma być opodatkowana (a to można określić często dużo wcześniej), to przysługuje pełne odliczenie VAT wynikającego z operatu szacunkowego.
Samorządy, które wiedzą, jak odzyskać podatek, zaczynają w takim strategicznym myśleniu wybiegać w przyszłość, uzyskując nierzadko w dość prosty i bezpieczny sposób bardzo duże środki.
Czyli np. inwestycje można zaplanować tak, aby było to korzystne podatkowo?
Czasami struktura inwestycji nie pozwala na to, aby odliczyć VAT. Skorzystanie z tego prawa zależy od wystąpienia u tego samego podatnika zakupu (inwestycji) i sprzedaży opodatkowanej. W praktyce, w ramach organizacyjnych samorządów funkcjonuje zwykle kilka czy kilkanaście (a nawet więcej) różnych podatników VAT, w tym gmina jako taka, jednostki lub zakłady budżetowe i spółki komunalne. Często jest tak, że inwestuje gmina, a potem nieodpłatnie przekazuje inwestycję i pożytki z tego tytułu czerpie inny podatnik. W efekcie gmina pozbawiona jest możliwości odliczenia podatku. Wystarczy jednak tak ustawić proces inwestycyjny, aby inwestycja była realizowana w tej jednostce, która będzie czerpała korzyści z tego tytułu w przyszłości. I wtedy będzie można odliczyć VAT.
Od jakich inwestycji zwykle można odzyskać podatek?
Często są to inwestycje sportowe, np. budowa hali sportowej czy basenu. W miastach to oczywiście inwestycje komunikacyjne, jak np. zakup taboru. Są miasta, w których inwestuje właśnie ten, kto czerpie korzyści, czyli podmiot, u którego wystąpi sprzedaż opodatkowana w postaci np. biletów komunikacji miejskiej.
Odliczyć VAT można też od inwestycji kulturalnych (np. budowa muzeum, amfiteatru) oraz wodno-kanalizacyjnych. W tym ostatnim akurat przypadku gminy zwykle dobrze radzą sobie z odliczeniami.
Czy VAT można odzyskać tylko od inwestycji?
Nie. Można też pokusić się o odliczenie podatku naliczonego od kosztów bieżących, np. od wydatków na promocje. W tym przypadku również można wykazać związek z czynnościami opodatkowanymi. Gminy, wydając pieniądze na promocje, poszukują inwestorów, którym przykładowo zamierzają sprzedać grunty pod inwestycje. W takiej sytuacji można odzyskać VAT, stosując współczynnik. Podobnie jest z wydatkami bieżącymi związanymi z samym utrzymaniem urzędów (sprzątanie, ochrona, zakup energii elektrycznej, usług telekomunikacyjnych).
Duża część środków na inwestycje pochodzi z dofinansowania unijnego. Czy tu też pojawia się pole do optymalizacji?
Gminy w przeszłości bardzo często występowały z wnioskami o wydanie interpretacji indywidualnych, które potwierdzałyby, że nie przysługuje im w ogóle prawo do odliczenia VAT, bo nie ma związku z czynnościami opodatkowanymi. Traktowały VAT jako koszt kwalifikowany, na który otrzymywały środki unijne. Problem w tym, że jest to wydatek finansowany tylko w części – 40 proc., czasem 85 proc. Tymczasem w wielu przypadkach jak najbardziej istnieje możliwość wykazania, że mamy do czynienia z czynnością opodatkowaną i skorzystania z odliczania 100 proc. VAT. W efekcie korzyść jest większa. Co więcej, jeśli UE nie dofinansowuje nam VAT, to i wkład własny jest odpowiednio niższy. Mamy więc podwójną korzyść.
Miasta i gminy obawiają się tego, że w kolejnej perspektywie finansowej UE ma nie traktować VAT jako kosztu kwalifikowanego. Czy rzeczywiście mają się czego obawiać?
Tym bardziej warto pochylić się nad VAT. W wielu przypadkach podatek ten będzie po prostu odliczalny w całości lub znacznej części poprzez deklarację VAT. Świadome strukturyzowanie inwestycji będzie jeszcze bardziej istotne. Nie ma więc obaw.