Urzędy skarbowe dowolnie mogą sprawdzać i analizować zebrany materiał podczas kontroli skarbowej, szukając kolejnych dowodów do czasu wszczęcia postępowania zmierzającego do wydania decyzji wymiarowej.
Przekonał się o tym przedsiębiorca, u którego kontrola podatkowa trwała wprawdzie tyle, ile przewidują przepisy o swobodzie działalności gospodarczej, biorąc pod uwagę wielkość firmy, ale czynności pokontrolne odbywały się zdecydowanie dłużej.
Sprawdzanie rozliczeń podatkowych / DGP
– Urząd kontroli skarbowej prowadził kontrolę podatkową 39 dni roboczych i doręczył protokół, podczas gdy czynności pokontrolne polegające na dalszym wyjaśnianiu sprawy trwały ponad 5 miesięcy – mówi pełnomocnik firmy, prosząc o anonimowość z uwagi na dobro klienta.
Przepisy Ordynacji podatkowej (t.j. Dz.U z 2012 r. poz. 749) nie określają, w jakim czasie po kontroli podatnik ma złożyć korektę deklaracji podatkowej. Wiadomo jedynie, że po otrzymaniu protokołu kontroli ma 14 dni na złożenie zastrzeżeń do protokołu, a organ podatkowy w ciągu kolejnych 14 dni musi się do nich ustosunkować.

Gruntowna analiza

Sześć miesięcy – tyle dokładnie czasu od zakończenia kontroli podatkowej ma dziś urząd skarbowy na wszczęcie postępowania podatkowego. Wystarczy, że – jak wynika z art. 165b par. 1 Ordynacji podatkowej – kontrola podatkowa wykaże nieprawidłowości w rozliczeniach, a podatnik nie złoży korekty deklaracji w całości uwzględniającej ujawnione nieprawidłowości.
Szkopuł jednak w tym, że w tym czasie organ podatkowy nie musi wcale ograniczać się do czekania na ruch podatnika, a mianowicie, czy skoryguje swoje rozliczenia i czy zrobi to zgodnie z ustaleniami protokołu kontroli. Urzędnicy nadal bowiem analizują już raz zgromadzone materiały pod kątem ewentualnych nieprawidłowości.
– Rzadko spotyka się sytuacje, aby była prowadzona druga kontrola podatkowa za ten sam okres rozliczeniowy. Owe pół roku jest raczej wykorzystywane na przeanalizowanie zasadności wszczęcia postępowania podatkowego w konkretnej sprawie – podkreśla Alicja Sarna, doradca podatkowy, starszy menedżer w MDDP.
Zdaniem Rafała Mikulskiego, adwokata z kancelarii prawnej Salans D. Oleszczuk, art. 165b par. 1 ordynacji gwarantuje, że w przypadku wykrycia nieprawidłowości w trakcie kontroli podatkowej postępowanie podatkowe nie będzie mogło być wszczęte po upływie sześciu miesięcy.
– W praktyce nie widzę jednak zakazu prowadzenia kontroli podatkowej po raz kolejny – ocenia Rafał Mikulski.
Według niego, jeśli organ podatkowy otrzyma informacje od organów podatkowych lub od innych organów uzasadniające wszczęcie postępowania podatkowego, ograniczenie to nie będzie miało zastosowania. Trudno zaś zapanować nad przepływem informacji pomiędzy organami administracji publicznej. Podobne wątpliwości budzi konstrukcja par. 2 art. 165b Ordynacji podatkowej: nie można wykluczyć stanowiska organu, że termin z par. 1 nie znajduje zastosowania i można wszcząć postępowanie, jeśli podatnik złożył wyjaśnienia lub zastrzeżenia do protokołu kontroli, które zostały w całości uwzględnione przez kontrolujących.
– Osobiście zatem raczej liczyłbym się z ryzykiem ponownej kontroli za ten sam okres i na taką okoliczność przygotowywałbym podatników – radzi mec. Rafał Mikulski.

Z chwilą wszczęcia postępowania podatkowego nie można złożyć korekty deklaracji

Jak twierdzi, w okresie po zakończonej kontroli, a przed wszczęciem postępowania podatkowego, organy nie mogą prowadzić czynności rozumianych jako stricte czynności sprawdzające u kontrolowanego podatnika.
– Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby prowadziły czynności sprawdzające u kontrahentów podatnika lub nawet wszczęły u nich kontrole podatkowe – dodaje adwokat z kancelarii Salans D. Oleszczuk.



Spór na koszt podatnika

Co gorsza, art. 165b par. 1 ordynacji nie zostawia żadnego pola manewru podatnikom, którzy nie zgadzają się z ustaleniami kontroli zawartymi w protokole kontroli i korygują deklaracje podatkowe tylko w tej części, która jest bezsporna. Ci muszą liczyć się z wszczęciem postępowania podatkowego, podobnie zresztą jak podatnicy, którzy oprócz zastrzeżeń do protokołu decydują się również na dokonanie tzw. korekty odwrotnej. Polega to na tym, że kontrolowana firma najpierw składa korektę deklaracji w całości uwzględniającą ustalenia kontroli (chcąc np. ochronić prezesa czy członków zarządu przed odpowiedzialnością karną skarbową za nieprawidłowe rozliczenia spółki), a dopiero po jakimś czasie składa kolejną korektę, która przywraca stan sprzed kontroli i ustaleń, z którymi spółka się nie zgadza. W tym przypadku postępowanie podatkowe może zostać wszczęte nawet po upływie owych sześciu miesięcy od zakończenia kontroli.
– Przez dodanie art. 165b wydłużono z trzech do sześciu miesięcy czas niedziałania, w którym kontrolowany podatnik czeka na to, czy urząd skarbowy zdecyduje się na wszczęcie postępowania podatkowego, czy też nie. Odbywa się to na koszt kontrolowanego podatnika. Wcześniej był art. 54 par. 1 pkt. 6 ordynacji, który gwarantował nienaliczanie odsetek, jeżeli postępowanie podatkowe nie zostało wszczęte w terminie 3 miesięcy od dnia zakończenia kontroli – przypomina Dorota Szubielska, radca prawny w kancelarii Chadbourne & Parke.
Artykuł 165b par. 1 ordynacji obowiązuje od 1 stycznia 2009 r. Wprowadziła go nowelizacja ordynacji z 7 listopada 2008 r. (Dz.U. z 2008 r. nr 209, poz. 1318). Nie wiadomo jednak, jakie było uzasadnienie jego wprowadzenia. Parlament pracował wtedy nad kilkoma projektami nowelizacji ordynacji (poselskim, kilkoma komisyjnymi i projektem rządowym), jednak w żadnym z nich zmiany tej nie było. Jak udało się nam ustalić, propozycja dodania art. 165b do ordynacji pojawiła się dopiero w sprawozdaniu przygotowanym przez podkomisję stałą ds. monitorowania systemu podatkowego, która działa przy Komisji Finansów Publicznych.
Z wyjaśnień Ministerstwa Finansów wynika, że przepis ten ma zapobiegać nieuzasadnionej zwłoce we wszczęciu postępowania podatkowego. Ma charakter gwarancyjny, bo służy ochronie interesów podatników przed negatywnymi skutkami nieusprawiedliwionej zwłoki organów w inicjatywie wszczęcia postępowania podatkowego po zakończeniu prowadzonej wcześniej kontroli podatkowej.
– Jego celem jest jak najszybsza realizacja w postępowaniu podatkowym ustaleń dokonanych w toku kontroli – wyjaśnia Małgorzata Brzoza, rzecznik prasowy Ministerstwa Finansów. Jak twierdzi, jest to zupełnie nowa instytucja ograniczająca dopuszczalność wszczęcia pokontrolnego postępowania podatkowego.
– Jeżeli taki był cel, to należy powrócić do rozwiązań sprzed nowelizacji, bo były wtedy rzeczywiste gwarancje nieprzekraczania 3 miesięcy, ponieważ nie naliczano odsetek za niedziałanie organu przekraczające ten okres – uważa Dorota Szubielska.

Zdążyć przed urzędem

– Boimy się tego art. 165b ordynacji, ale z innego powodu. Otóż przepis mówi o sześciu miesiącach na wszczęcie postępowania podatkowego, ale równie dobrze urząd może zdecydować się na wszczęcie postępowania podatkowego nie po czterech, pięciu czy w szóstym miesiącu od zakończenia kontroli podatkowej, lecz np. po dwóch czy trzech miesiącach, co może mieć bardzo negatywne skutki dla podatnika. Z chwilą wszczęcia postępowania podatkowego utraci on bowiem możliwość złożenia korekty – ostrzega Tomasz Rolewicz, doradca podatkowych w PwC.
Jak mówi, dlatego stara się namawiać klientów do tego, by nie zwlekali z decyzją o skorygowaniu deklaracji podatkowej.
– Urząd może rozpocząć postępowanie podatkowe szybko, uniemożliwiając tym samym podatnikowi złożenie korekty, a samo postępowanie może jednak prowadzić powoli, wydając decyzję po roku lub dwóch latach od jego wszczęcia. Wtedy to już kwota do zapłaty razem z odsetkami będzie na pewno znacząca – puentuje Tomasz Rolewicz.