Obecnie, jeśli firma składa wniosek do naczelnika urzędu skarbowego, aby uzyskać ulgę w odprowadzaniu bieżących zaliczek na podatek dochodowy, może spotkać się z decyzją odmowną. Dlaczego?
Ponieważ zależy to od dobrej lub złej woli urzędnika. Skutkiem tego wielu przedsiębiorców nie korzysta z możliwości ograniczenia wysokości zaliczek, ponieważ z doświadczenia wie, że organ podatkowy odmówi pozytywnego rozpatrzenia wniosku. W kolejnym pakiecie ustaw deregulacyjnych proponowane są stosowne zmiany w Ordynacji podatkowej (t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 8, poz. 60 z późn. zm.).
Mariusz Aleksandrowicz, wspólnik w Kancelarii FKA Furtek Komosa Aleksandrowicz, propozycję zmiany brzmienia art. 22 par. 2a ustawy ocenia pozytywnie. W jego ocenie jednak, wbrew nadziejom wyrażanym w uzasadnieniu projektu, zmiana ta nie zwiększy w istotny sposób korzystania przez podatników z instytucji ograniczenia poboru zaliczek na podatek.
Należy podkreślić, że oprócz uznania administracyjnego, którego dotyczy ta zmiana, art. 22 par. 2a Ordynacji podatkowej odwołuje się także do niedookreślonych przesłanek podlegających ocenie przez organy podatkowe. Niewystarczająca więc może być taka modyfikacja przepisu, która usunie fakultatywność w rozpoznaniu wniosku podatnika. Podatnik musi jeszcze uprawdopodobnić, że zaliczki obliczone według zasad wskazanych w ustawach podatkowych byłyby niewspółmiernie wysokie w stosunku do podatku należnego od dochodu przewidywanego na dany rok.
– Czy do uprawdopodobnienia doszło i czy zaliczki byłyby niewspółmiernie wysokie, podlegać nadal będzie ocenie organów z zachowaniem reguł postępowania podatkowego – dodaje Mariusz Aleksandrowicz.
Trzeba pamiętać, że płacąc zaliczkę na PIT, podatnik w swoisty sposób kredytuje Skarb Państwa. Z punktu widzenia podatnika najprostszym rozwiązaniem byłaby rezygnacja z zaliczek. Zaliczki zapewniają jednak bieżące wpływy budżetowe i takie rozwiązanie nie ma szans na wprowadzenie w życie.
Etap legislacyjny
Projekt przekazany do konsultacji społecznych