Do redakcji DGP zgłaszają się podatnicy, którzy byli kontrolowani przez urzędników skarbowych bez uprzedzenia. Dziwią się takim praktykom i są przekonani, że to działania nielegalne. Okazuje się jednak, że nie do końca tak jest.
Jakub Rychlik, doradca podatkowy, przypomina, że z początkiem 2009 r. organy podatkowe zostały zobowiązane do zawiadamiania podatników o wszczęciu kontroli. Wprowadzenie tej zmiany do Ordynacji podatkowej miało pogłębić zaufanie podatników do fiskusa. Jednak mimo tego, że zasadą jest uprzedzenie o zamierzonej kontroli, istnieją sytuacje, gdy urząd skarbowy takiego zawiadomienia nie dokona.
– Wizyta urzędników nastąpi bez zapowiedzi, gdy uchylanie się od kontroli będzie leżało w interesie podatnika (np. kontrola przychodów nieujawnionych czy niezgłoszonej działalności gospodarczej) albo z uwagi na charakter kontroli, np. w zakresie ewidencjowania sprzedaży na kasie fiskalnej – wymienia Jakub Rychlik.
Również gdy uprzednie doręczanie pism na adres podany przez podatnika nie odnosiło skutku, spowoduje to, że nie będzie on informowany o zamiarze wszczęcie kontroli.
– W związku z tym, że przypadki niezawiadomienia o kontroli zostały z góry określone w Ordynacji podatkowej (t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 8, poz. 60 z późn. zm.), nie ma obowiązku uprzedzać o zamiarze jej wszczęcia – uprzedza nasz rozmówca.
Kontrolujący nie mają obowiązku uzasadniać braku wcześniejszego zawiadomienia, jednak muszą poinformować podatnika o przyczynie, z jakiej ono nie nastąpiło. Z racji, że zarówno w postępowaniu podatkowym, jak i w odniesieniu do kontroli podatkowej obowiązuje zasada pisemności, poinformowanie powinno być dokonane w formie pisemnej.