Rolnicy i osoby, które nie uprawiają ziemi, mogą spać spokojnie. Resort finansów w odpowiedzi na pytanie DGP zdementował informację o tym, że toczą się prace nad wprowadzeniem nowego podatku od nieużytków rolnych. Informacje takie podało ostatnio radio RMF FM.
Zdaniem ekspertów taki podatek nie byłby jednak złym rozwiązaniem. Dr Mariusz Popławski z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku uważa, że opodatkowanie nieużytków mogłoby wywrzeć presję na właścicieli, aby nieużytki zagospodarowali lub sprzedali.
– Jeśli nie podjęliby żadnych czynności, to musieliby zapłacić podatek od nieruchomości lub podatek rolny – wyjaśnia ekspert.
Na zmianach skorzystałyby gminy i miasta, do których trafiają takie środki. Z drugiej strony do zagospodarowania nieużytków nie zachęciły dopłaty, które mogliby uzyskać do tych gruntów.
Wyjaśnijmy, że zgodnie z obowiązującymi ustawami o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 95, poz. 613 z późn. zm.) oraz o podatku rolnym (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 136, poz. 969 z późn. zm.) od nieużytków rolnych nie trzeba płacić żadnego z tych dwóch podatków.
Mariusz Popławski tłumaczy, że ustawodawca przesądził, iż grunty sklasyfikowane w ewidencji gruntów i budynków jako nieużytki są zwolnione z podatku od nieruchomości.
Druga kategoria, do której można zaliczyć nieużytki, to grunty odłogowane, a więc takie, które nie są użytkowane do celów rolniczych. Ustawodawca wprowadził możliwość ich zwolnienia na kilka lat, ale konieczna jest uchwała rady gminy.
Obecnie nieużytki są zwolnione z podatku od nieruchomości. Dodatkowo rada gminy może również wprowadzić zwolnienie tych gruntów z podatku rolnego