Zmiany w prawie: błędy w rozliczeniu dotacji z UE to naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
Obowiązująca od 11 lutego nowelizacja ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansowej w zamyśle miała zaostrzyć kary dla urzędników. Okazuje się, że pozwala także karać przedsiębiorców i osoby, które otrzymały unijną dotację.
Za błąd w rozliczeniu można urzędników postawić przed komisją orzekającą w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Ukarani mogą też zostać przedsiębiorcy, którzy np. przygotowują zamówienia publiczne na zlecenie urzędów i ministerstw. Problem może dotyczyć tysięcy firm.
Mimo że ustawa obowiązuje od prawie czterech miesięcy, firmy do dziś nie wiedzą o nowej odpowiedzialności. Potwierdza to dr Małgorzata Krzysztoszek z PKPP Lewiatan. I dziwi się, po co ustawodawca rozciągnął odpowiedzialność za naruszenie dyscypliny finansowej na przedsiębiorców, skoro finanse publiczne dotyczą głównie urzędników publicznych. – W Polsce mamy nieprawdopodobną tendencję do określania w wielu ustawach tych samych lub podobnych regulacji. W efekcie to wszystko robi się nieprzejrzyste – twierdzi Krzysztoszek.
Obecnie jest wiele regulacji prawnych dotyczących korzystania z pieniędzy unijnych i zamówień publicznych, które mówią o odpowiedzialności. W dodatku przedsiębiorcy podpisują umowy, w których wyraźnie określa się kary za poszczególne naruszenia.
Na mocy nowego prawa kary na przedsiębiorców obracających publicznymi pieniędzmi mogą nałożyć komisje orzekające, które działają przy regionalnych izbach obrachunkowych, oraz komisje międzyresortowe. Od ich orzeczeń można odwołać się do Głównej Komisji Orzekającej.

Ustawodawca potraktował przedsiębiorców jak urzędników

Eksperci zwracają jednak uwagę, że mogą być problemy z egzekwowaniem tych sankcji. Karą za naruszenie dyscypliny finansowej mogą być bowiem: upomnienie, nagana, kara finansowa lub zakaz pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi. Doktor Michał Bitner z Katedry Prawa Administracyjnego Uniwersytetu Warszawskiego przyznaje, że w praktyce tylko kara pieniężna może działać na wyobraźnię przedsiębiorców. Może ona wynieść od 0,25 do trzykrotności miesięcznego wynagrodzenia osoby odpowiedzialnej za naruszenie.
Jeśli przykładowo dyrektor w firmie zarabia 10 tys. zł, to komisja orzekająca może mu wymierzyć karę 30 tys. zł. Jeśli jednak nie jest możliwe ustalenie wysokości wynagrodzenia, to kara pieniężna może wynieść nawet pięciokrotność przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej (w 2011 r. było to 3224,98 zł). W efekcie komisja orzekająca może nałożyć karę w wysokości nawet 16 tys. zł.