Osoby, które korzystały z opłacanych przez szefa pakietów medycznych, muszą zwracać pieniądze za tę opiekę. Płatnicy chcą w ten sposób uniknąć odpowiedzialności wobec fiskusa za nierozliczony podatek dochodowy.
Pracodawcy, którzy oferowali pracownikom nieodpłatne świadczenia w postaci pakietów medycznych, teraz żądają za nie zapłaty. Wysyłają podwładnym wezwania do zapłaty z tytułu pozostawania do dyspozycji dodatkowych i nieobowiązkowych świadczeń medycznych. Powołują się na uchwalę NSA (sygn. akt II FSP 7/10), który uznał, że szef oferujący pracownikowi darmowego lekarza powinien doliczać przychód do wynagrodzenia podwładnego i odprowadzać zaliczkę na PIT.
– Moja firma każe w ciągu 14 dni zwrócić mi prawie 500 zł za połowę 2006 r. Gdybym wiedziała, że oferowana opieka medyczna jest płatna, nie skorzystałabym z takiej oferty – żali się w rozmowie z nami pani Marta z Warszawy.
Eksperci oceniają tego typu działania jako nieuczciwe i naganne. Ich zdaniem zatrudniony wcale nie musi oddawać żądanych kwot. Jednak kłopoty ze skarbówką mogą mieć i płatnik, i podatnik.

Ważna umowa

Powodem wezwania pracowników do zapłaty jest próba zamiany nieodpłatnego świadczenia na odpłatne, które nie rodziłoby po stronie płatnika żadnych negatywnych skutków podatkowych.
– Obowiązek zwrotu pracodawcy kwot płaconych za pakiety medyczne przez zakład pracy nie istnieje i z pewnością żądanie zapłaty takich kwot nie jest zagraniem fair – ocenia Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, partner w spółce doradztwa podatkowego Piekielnik i Partnerzy.
Trzeba jednak pamiętać, że pracownik mógł się z pracodawcą na to umówić. Wówczas – według naszego eksperta – może on zwrócić pracodawcy odpowiednie kwoty w wyniku zawartej z nim umowy.
W naszej sprawie – jak podkreśla firma w piśmie do pracowników – z żadnych dokumentów wewnętrznych dotyczących regulaminu pracy i zasad wynagradzania nie wynikał ani obowiązek ponoszenia kosztów związanych ze świadczeniami medycznymi przez pracodawcę, ani obowiązek korzystania przez pracowników z tych świadczeń. Było to więc świadczenie wynikające ze stosunku prawnego, równoległego do stosunku pracy, ale innego niż świadczenie związane ze stosunkiem pracy. Trzeba przyznać, że specjalista ds. kadr i płac, która podpisała to pismo, wykazała się sporą wyobraźnią w tej argumentacji. A wszystko po to, by nie dostać grzywny od fiskusa.

Zwrot podatku

Może zdarzyć się też tak, że inne firmy też zaczną żądać od pracowników zwrotu podatku, który muszą płacić od nierozliczonych pakietów medycznych. Maciej Grela, doradca podatkowy w kancelarii Gide Loyrette Nouel, zauważa, że takie roszczenie nie ma podstaw w przepisach podatkowych. Ryzyko błędnego zakwalifikowania świadczenia jako nieopodatkowanego i konieczność ewentualnej dopłaty zaległego PIT z tego tytułu obciąża pracodawcę.
– Potencjalne roszczenia pracodawcy względem pracownika mogą mieć charakter cywilnoprawny (np. na podstawie przepisów dotyczących bezpodstawnego wzbogacenia) – stwierdza Maciej Grela.
Tu jednak krzyżują się różnorodne cywilnoprawne racje pracownika i pracodawcy. Maria Kukawska, partner w Stone & Feather Tax Advisory, zwraca uwagę, że pracownik może bronić się, wskazując na argument tzw. umowy o świadczenie na rzecz osób trzecich (w ramach której pracodawca i świadczeniodawca umówili się o świadczenie na rzecz osoby trzeciej – pracownika). Podwładnego nie można zmusić do przyjęcia korzyści wynikającej z takiej umowy (jeśli pracownik pakietu medycznego nie przyjmuje, nie musi składać oświadczenia woli).
– Jeśli zatem pracownik z pakietu medycznego nie korzystał, może bronić się wskazując, że właściwie nigdy go nie otrzymał – podpowiada Maria Kukawska.
Jednak obowiązek zwrotu wartości uzyskanej korzyści wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, nie jest już wzbogacony, chyba że zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu. W analizowanej sprawie – zdaniem Macieja Greli – świadczenia abonamentowe, od których pracodawca usiłuje dochodzić zwrotu podatku, zostały już dawno skonsumowane przez pracownika, a trudno uznać, że w chwili przyznania tych świadczeń powinien on się liczyć z koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów podatku. Takie stanowisko potwierdził też SN w wyroku z 9 stycznia 2007 r. (sygn. akt II PK 138/2006). W orzeczeniu tym sąd stwierdził, że pracownik ma prawo uważać, że świadczenie wypłacane przez pracodawcę posługującego się wyspecjalizowanymi służbami jest spełniane zasadnie i zgodnie z prawem, a więc jego obowiązek liczenia się ze zwrotem świadczenia ogranicza się zasadniczo do sytuacji, w których ma świadomość otrzymania nienależnego świadczenia.
– Ciężar dowodu spoczywa na pracodawcy. Pomijając aspekty prawne, trudno uznać za uczciwe względem pracownika przerzucanie na niego ryzyka związanego z niestabilnością polskiego prawa podatkowego i praktyki jego stosowania przez aparat skarbowy – podsumowuje Maciej Grela.



Odpowiedzialność za PIT

Kwestia odpowiedzialności za niepobrany podatek jest złożona. Generalnie za każde zobowiązanie podatkowe odpowiada sam podatnik (a więc pracownik powinien przy rozliczeniu rocznym zapłacić podatek nawet od świadczeń nieopodatkowanych przez pracodawcę), z tym że Ordynacja podatkowa zawiera dodatkowe uregulowania.
Tomasz Piekielnik wylicza, że po pierwsze płatnik może odpowiadać za podatek niepobrany lub pobrany, a niewpłacony do urzędu skarbowego – wymagana jest tu jednak decyzja organu podatkowego o odpowiedzialności podatkowej płatnika (posiada ona charakter konsekutywny). Po drugie, podatnik nie ponosi odpowiedzialności z tytułu zaniżenia lub nieujawnienia przez płatnika podstawy opodatkowania przy stosunku pracy, do wysokości zaliczki, do której zobowiązany jest płatnik.
– Jednak w 2006 r. regulacja ta nie istniała. Wówczas to również podatnik mógł ponosić odpowiedzialność w przypadku niepobrania podatku przez pracodawcę – przypomina Tomasz Piekielnik.
W analizowanym przez nas przypadku pracodawca prawdopodobnie usiłuje skorygować rozliczenia pracownicze za 2006 r., stąd domaga się od pracownika dopłaty w związku z wartością świadczenia. Jednak przez takie sformułowanie pisma pracodawca nie pozbywa się odpowiedzialności za rozliczenie podatku. Tak uważa Maria Kukawska, która tłumaczy, że od 2007 r. podatnik (pracownik) nie ponosi odpowiedzialności z tytułu zaniżenia lub nieujawnienia przez płatnika podstawy opodatkowania przychodu ze stosunku pracy. Oznacza to, że odpowiedzialność za prawidłowe skalkulowanie podstawy opodatkowania spoczywa w tym przypadku na pracodawcy. W odniesieniu do okresu po 1 stycznia 2007 r. pracodawcy mają utrudnione zadanie, jeśli chodzi o domaganie się zaległego podatku od pracowników.
– W odniesieniu do okresu przed 1 stycznia 2007 r. teoretycznie organy podatkowe mogą domagać się zaległego podatku zarówno od pracodawcy, jak i od podatnika. Jednak w zdecydowanej większości organ najpierw będzie się domagał podatku od pracodawcy (zdecydowanie prościej i efektywniej przebiega kontrola jednego, instytucjonalnego podatnika; kwoty niedopłaconego podatku są w tym przypadku istotnie wyższe) – podkreśla Maria Kukawska.

Krok w przód

Ani pracodawcy, ani pracownicy woleliby nie wracać do sprawy przeszłych rozliczeń z tytułu abonamentów medycznych. Maria Kukawska jest zdania, że najlepiej byłoby, aby w praktyce skutki uchwały NSA, w szczególności w tak wrażliwych i powszechnych sprawach, miały znaczenie wyłącznie na przyszłość. Warto również, aby minister finansów rozważył np. wydanie rozporządzenia o zaniechaniu poboru podatku dochodowego od osób fizycznych w związku ze świadczeniami w postaci pakietów medycznych. Niewątpliwie przyczyniłoby się to do spokojniejszego snu wielu przedsiębiorców.