Podatnik, który odziedziczył jednostki funduszy inwestycyjnych, zapłaci wyższy podatek od ich zbycia. Spadkobierca nie może bowiem odliczyć kosztów, które poniósł przy nabyciu tych jednostek.
Do towarzystw funduszy inwestycyjnych coraz częściej zgłaszają się spadkobiercy uczestnika funduszu, który nabył jednostki wiele lat temu. Są one przepisywane na rachunek spadkobierców, ale problem pojawia się, gdy chcą je oni sprzedać.
Opodatkowanie dochodu jednostek nabytych w drodze spadku / DGP
TFI jako płatnicy tzw. podatku Belki od dochodów z funduszy muszą go rozliczyć. Niestety nie mogą zrobić tego w taki sposób jak wtedy, gdyby jednostki sprzedawał ich pierwotny nabywca, czyli spadkodawca. Oznacza to, że nie można obniżyć przychodu uzyskanego ze zbycia jednostek o wydatek poniesiony na ich nabycie.
Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 2 grudnia 2012 r. (sygn. akt II FSK 2557/10, prawomocny) przyznał rację fiskusowi, że spadkobierca uczestnika funduszy nie dziedziczy kosztów poniesionych przez spadkodawcę, który z własnych środków kupił jednostki.
– Zasadą jest, że koszt podatkowy, aby mógł zostać odliczony, musi być poniesiony przez tego podatnika, który otrzymuje przychód, a nie przez inną osobę – uzasadniał wyrok sędzia NSA Jerzy Rypina.
Dla spadkobierców uczestników funduszy takie rozstrzygnięcie jest niekorzystne. Oznacza, że podatkiem zostaje obciążony cały przychód, a nie faktyczny zysk wynikający ze wzrostu cen jednostek. Taki sposób rozliczenia może powodować, że umarzane przez spadkobierców jednostki zostaną opodatkowane, nawet jeśli w sensie ekonomicznym została zanotowana na nich strata.
Wcześniej niektóre wojewódzkie sądy administracyjne (sądy I instancji) wydawały korzystne dla podatników orzeczenia. Takie wyroki wydał np. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z 8 lipca 2011 r. (sygn. akt III SA/Wa 821/11, nieprawomocny). Według składu orzekającego koszty nabycia jednostek funduszy mogą być dziedziczone.

W fundusze na rynku polskim można inwestować od początku lat 90.

Trudno odmówić takiemu poglądowi racji. Wszystko jest kwestią interpretacji niejasnych przepisów podatkowych.

Sukcesja podatkowa

Cały problem z ustaleniem sposobu rozliczenia podatku od dochodów z jednostek funduszy uzyskiwanych przez spadkobierców uczestnika funduszu wiąże się z tzw. zasadą sukcesji podatkowej. Według tej zasady, wyrażonej w Ordynacji podatkowej, spadkobiercy podatnika przejmują przewidziane w przepisach prawa podatkowego majątkowe prawa i obowiązki spadkodawcy.
Fakt, że w tym zakresie zapadają różne wyroki (na poziomie sądów I instancji), wynika z różnego rozumienia zakresu prawa przejmowanych przez spadkobierców, bo w przepisach podatkowych nie zdefiniowano ani pojęcia praw majątkowych, ani też niemajątkowych.
Robert Morawski, specjalista ds. podatków w CDM Pekao, zgadza się z orzeczeniem NSA w kwestii braku dziedziczenia kosztów.
Według niego zasady sukcesji nie można interpretować w ten sposób, że podlegają jej na przykład ulgi czy przywileje podatkowe przysługujące zmarłemu podatnikowi. W konsekwencji prowadziłoby to do tego, że spadkobierca miałby prawo do ich kontynuowania we własnych rozliczeniach podatkowych. Chodzi tu raczej o możliwość wykorzystania przez spadkobiercę tych ulg i przywilejów podatkowych, które odnoszą się do zobowiązań podatkowych należnych od zmarłego podatnika.
– Skoro w przepisach mowa jest o przejęciu, a nie o nabyciu praw lub obowiązków, trudno sobie wyobrazić, że nabywając w drodze spadku dom, którego budowa była związana z ulgą podatkową lub akcje zwolnione z podatku, spadkobierca ma prawo do kontynuowania ulgi w taki sam sposób, jak zmarły – dodaje Robert Morawski.
Sławomir Czyż, doradca podatkowy, również zgadza się z rozstrzygnięciem Naczelnego Sądu Administracyjnego. Według niego odnieść się trzeba również do przepisów o rozliczeniu podatku dochodowego od osób fizycznych. Wynika z nich, że wydatki na nabycie tytułów lub jednostek uczestnictwa w funduszach kapitałowych nie są kosztami uzyskania przychodów w chwili ich poniesienia, lecz dopiero w chwili uzyskania przychodu z odkupienia albo umorzenia tych tytułów lub jednostek. Zasada ta musi być jednak interpretowana przy uwzględnieniu fundamentalnej zasady odliczania kosztów, według której kosztami uzyskania przychodów są koszty poniesione, to znaczy takie, których ekonomiczny ciężar poniósł podatnik.
– Oznacza to, że kosztu nie może rozpoznać podmiot, który go nie poniósł – dodaje Sławomir Czyż.



Spadek po małżonku

Inny problem pojawia się, gdy jednostki dziedziczone są przez małżonka uczestnika funduszu. NSA uznał, że skoro małżonek zmarłego uczestnika funduszu poniósł wydatek na nabycie 50 proc. kupionych ze wspólnego majątku jednostek, to ten koszt należy uwzględnić przy obliczaniu podatku.
Nie zgadzają się z tym eksperci. Artur Oleś, doradca podatkowy w TAX Leader, Szymik, Oleś, Kancelaria Doradztwa Podatkowego, jest zdania, że skoro prawa majątkowe nie mają charakteru osobistego, lecz są związane z majątkiem danej osoby, to nie powinno się odmawiać małżonkowi podatnika będącym w nim w ustawowej wspólności majątkowej do rozliczenia kosztu w pełnej wysokości.
– Małżonek poniósł wydatki na zakup jednostek w wysokości, której nie da się sprecyzować, bo wydatki były poczynione z majątku będącego własnością łączną – dodaje Artur Oleś.
Podobnego zdania jest Robert Morawski z CDM Pekao. Według niego każdy wydatek ponoszony na zakup jednostek uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym czy papierów wartościowych, jeśli ponoszony jest z majątku wspólnego, powinien być traktowany jako koszt podatkowy u małżonka spadkobiercy w całości. Nie sposób jest ustalić, który z małżonków i w jakiej proporcji poniósł finansowy ciężar wydatku w przeszłości. Ewentualne ustalenie o ułamkowym udziale będzie niewłaściwe.
– Jeśli jeden z małżonków uzyskuje dochody, a drugi nie i to ten drugi inwestuje wspólny dorobek w instrumenty finansowe w oczekiwaniu na zysk, to odbieranie temu pierwszemu, gdy stanie się spadkobiercą, prawa do pełnych kosztów podatkowych jest sprzeczne z regułą wspólności małżeńskiej wynikającą z kodeksu rodzinnego i opiekuńczego – dodaje Robert Morawski.

Problem zwolnienia

Z kwestią rozliczenia jednostek odziedziczonych związany jest jeszcze zakres stosowania zwolnienia podatkowego. Jednostki mogą być bowiemnabyte przez spadkodawcę wiele lat przed wprowadzeniem tzw. podatku Belki na początku 2002 r.
Zgodnie z przepisami, jeżeli dochody udziału w funduszach są wypłacane podatnikowi na podstawie umów zawartych z TFI przed grudniem 2001 r. są zwolnione z podatku. Niestety także w tym przypadku spadkobiercy nie mogą skorzystać z tego zwolnienia.
Tę kwestię rozstrzygnął NSA w wyroku z 9 grudnia 2011 r. (sygn. akt II FSK 1099/10, prawomocny). Według sądu zwolnienie podatkowe dotyczy tylko tej grupy podatników, która nabyła jednostki na podstawie zawartych umów lub zapisów dokonanych przed 1 grudnia 2001 r. Nie można tego rozszerzać na innych, w tym spadkobierców.
Rozstrzygnięcia NSA pokazują jednak, że wszelkie prawa podatnika do odliczenia pewnych kosztów czy też skorzystania z ulgi podatkowej należy interpretować ściśle. Ponadto podatnicy w sporze z fiskusem nie mogą powoływać się na niektóre korzystne orzeczenia wojewódzkich sądów administracyjnych, dopóki orzeczenia te nie staną się prawomocne. A nawet, jeśli korzystny dla podatnika wyrok sądu I instancji się uprawomocnił, to i tak zapada on w indywidualnej sprawie – i organy podatkowe wcale nie muszą brać go pod uwagę.