Solidarna Polska w ramach prezentów świątecznych przygotowała pakiet ustaw, które wprowadzają m.in. 40 proc. podatek dla najbogatszych oraz zwiększają zasiłek rodzinny. Władza nie jest tylko dla władzy; idą nie tylko święta, ale także kryzys - przekonywali politycy SP.

Klub Solidarnej Polski zamierza w niedługim czasie złożyć w Sejmie projekty ustaw wprowadzające m.in. nowe stawki podatkowe. Propozycja zakłada podwyższenie stawki podatkowej z 32 do 40 proc. dla podatników o dochodach rocznych przekraczających 120 tys. zł.

Po tych zmianach w Polsce obowiązywałyby cztery stawki podatkowe: 12 proc. dla osób najbiedniejszych; 18 proc. dla osób zarabiających rocznie do 85 tys. zł; 32 proc. dla podatników z zarobkami rocznymi w przedziale 85 tys. zł - 120 tys. zł oraz 40 proc. - dla najbogatszych.

"Polskie państwo w chwili narastającego kryzysu i rozwarstwienia społecznego jest zobowiązane wykazać solidarność. Dlatego zdecydowaliśmy się zaproponować rozwiązania ustawowe, które będą mogły tę sytuację zmienić, które będą mogły wyrównać tę ogromną dysproporcję" - powiedział w sobotę lider SP Zbigniew Ziobro, na konferencji prasowej w Sejmie.

Jak podkreślił, solidarność z najbardziej potrzebującymi w takim czasie jest bardzo wskazana nie tylko z uwagi na zbliżające się święta, ale przede wszystkim z uwagi na kryzys, wzrost cen i kosztów życia.

Przeciwnicy zmian, których chce SP są "bez serca"

Europoseł SP Tadeusz Cymański przekonywał z kolei, że najwyższą 40 proc. stawką podatkową objęte zostałoby bardzo wąskie grono ludzi. Jak zaznaczył, pieniądze z tych podatków zostałyby skierowane na grupę podatników, których dochody nie przekraczają miesięcznie minimum socjalnego.

"Jest zawstydzające i przykre, że w Polsce osoby z najniższej grupy dochodowej, które mają na rękę ponad 600 zł miesięcznie płacą podatek dochodowy. (...) Nasze propozycje to jest wyraz solidaryzmu. W wielu krajach Europy Zachodniej tak się dzieje. To jest uczciwe, rzetelne, sprawiedliwe i solidarne" - argumentował Cymański.

Podkreślił, że nie wyobraża sobie, aby w polskim parlamencie nie znalazła się większość, która nie poparłaby proponowanych przez Solidarną Polskę rozwiązań.

"Chyba, że to będą ludzie bez serca, ale parlamentarzyści mają to serce. Ja w to wierze, bo jeżeli przestaniemy wierzyć, że władza nie jest tylko dla władzy, a jest dla ludzi, to naprawdę byłoby to coś fatalnego. Idą nie tylko święta, ale idzie kryzys" - powiedział Cymański.

SP rozbraja bombę demograficzną

Solidarna Polska proponuje także zwiększenie zasiłku rodzinnego, co miałoby pomóc ubogim młodym rodzinom, które decydują się na dzieci. Poseł SP Andrzej Romanek wyjaśnił, że jego klub proponuje podniesienie zasiłku rodzinnego - na pierwsze dziecko do 5 lat do 102 zł, na drugie dziecko - 136 zł, na trzecie - 204 zł.

"Bomba demograficzna tyka i my chcemy tę bombę rozbroić, a tyka coraz szybciej. Czasu mamy coraz mniej" - mówił Romanek.

Z kolei Ziobro podkreślił, że obecnie młodzi Polacy, którzy decydują się mieć więcej niż dwoje dzieci, żyją często w niezwykle trudnych warunkach. W jego ocenie należy się zastanowić, jak polskie państwo może systemowo pomagać młodym rodzinom.

"Wierzę, że w tym okresie świątecznym nie zabranie dobrej woli i refleksji Donaldowi Tuskowi i ludziom, którzy mają odpowiedzialność za polskie państwo i za ludzi, którzy dzisiaj borykają się z tak wielkimi problemami. Nie możemy ich zostawić samych" - przekonywał Ziobro.