Podatnik, który chce uniknąć akcyzy przy dostawie węgla, będzie musiał mieć dokument dostawy. Przy sprzedaży dla osób fizycznych jego wystawienie może być kłopotliwe. Bez tego dokumentu trzeba zapłacić podatek.
Już za niecały miesiąc dostawa węgla i koksu będzie opodatkowana akcyzą. Jednocześnie ustawodawca wprowadził szeroki zakres zwolnień.
– W praktyce jedynie niewielka część węgla zużywanego w Polsce będzie obciążona tym podatkiem – komentuje Zbigniew Sobecki, menedżer w KPMG.
Wolna od akcyzy będzie sprzedaż węgla m.in. na rzecz energetyki, metalurgii, gospodarstw domowych, placówek oświatowych, rolników, jednostek administracji. Kłopot w tym, że przy sprzedaży na rzecz podmiotów, które mają prawo do zwolnienia, sprzedawca musi wystawiać tzw. dokument dostawy.
– O ile obowiązek stosowania tego dokumentu nie dziwi przy sprzedaży dla dużych odbiorców, to graniczy z nonsensem w przypadku drobnych odbiorców – ocenia Wojciech Kotala, doradca podatkowy w DLA Piper Wiater.

Katalog zwolnień

Przepisy znowelizowanej ustawy akcyzowej w zasadzie są przejrzyste i łatwe do stosowania w przypadku podmiotów, które dokonują obrotu znaczącym wolumenem wyrobów węglowych, np. wagonami kolejowymi. Wówczas, z uwagi na profesjonalny charakter obrotu, nie powinny wystąpić problemy związane ze stosowaniem dokumentu dostawy (prawidłowe potwierdzanie, odsyłanie dokumentów dostawy sprzedawcy itp.).
– Obowiązek dołączania dokumentu dostawy został jednak utrzymany w stosunku do wszystkich podmiotów zwolnionych przedmiotowo z akcyzy od wyrobów węglowych, tj. również w przypadku sprzedaży na rzecz szkół, żłobków czy gospodarstw domowych – podkreśla Wojciech Krok, doradca podatkowy w Parulski & Wspólnicy Doradcy Podatkowi.
W takiej sytuacji – jak stwierdza ekspert – wypełnianie obowiązków związanych z dokumentem dostawy może okazać się kłopotliwe, zwłaszcza jeśli odbiór następuje z zastosowaniem transportu własnego (np. rolnik samodzielnie odbiera węgiel ciągnikiem rolniczym). Kłopoty mogą wynikać z braku zrozumienia obowiązków przez odbiorców (znaczna część małych odbiorców nie uczestniczy w obrocie profesjonalnym).
Tym samym mogą pojawić się błędy polegające na: nieprawidłowym potwierdzaniu odbioru na dokumencie dostawy, braku ewidencjonowania dokumentów dostawy, braku odsyłania dokumentu dostawy przez odbiorcę, zagubieniu lub zniszczeniu dokumentu dostawy podczas transportu.

Zasady wystawiania dokumentu dostawy wymagają doprecyzowania.

Według Zbigniewa Sobeckiego samą konieczność stosowania dokumentu dostawy należy uznać za daleko idący formalizm. Istotne jest to w tym kontekście, że przepisy nie są dostosowane do wszystkich przypadków mogących zaistnieć faktycznie. Nie ma szczegółowych przepisów określających np., co w sytuacji, jeżeli nieprofesjonalny odbiorca węgla uda się do miejsca jego sprzedaży i odbierze go własnym transportem. W takiej sytuacji sprzedawca węgla musi wystawić dokument dostawy, ale zupełnie nieracjonalne byłoby, aby dokument ten musiał być dołączany do transportowanego węgla i potwierdzany przez odbiorcę w miejscu, do którego węgiel jest przewożony. Powinno wystarczyć, że odbiorca podpisze ten dokument w miejscu odbioru. Dalszy indywidualny transport byłby dokonywany bez konieczności załączenia karty zwrotnej dokumentu dostawy i jej późniejszego odsyłania do sprzedawcy.
– Ponieważ jednak przepisy nie określają takiej sytuacji, potencjalnie może to być kwestią sporną w relacjach między podatnikiem a organem podatkowym – ostrzega Zbigniew Sobecki.
Również każdy pośrednik, który choćby w minimalnej skali będzie nabywał i odsprzedawał węgiel, będzie traktowany jako pośredniczący podmiot węglowy – ze wszystkimi tego konsekwencjami, czyli będzie musiał wystawiać dokumenty dostawy na równi z podmiotami dużymi, jak choćby kopalnie.
– Regulacje dotyczące dokumentu dostawy nie przewidują dostaw ciągłych, co ma miejsce np. w kopalniach węgla brunatnego, gdzie produkt transportowany jest w sposób stały (taśmociągiem, samochodami lub wagonami kolejowymi) do kopalni i zużywany jest na bieżąco – zauważa ekspert z KPMG.
Jeśli kopalnia i elektrownia są odrębnymi podmiotami, również konieczny będzie dokument dostawy. Natomiast przepisy nie dają odpowiedzi, jak rozwiązać szczegóły techniczne, np. czy możliwy jest zbiorczy dokument dostawy, bo w takiej sytuacji nie ma przecież poszczególnych transportów, do których konkretne dokumenty dostawy mogłyby być załączone. Istnieje więc ryzyko sporu z administracją co do interpretacji tych przepisów w opisanym stanie faktycznym.



Własny transport

Ustawa akcyzowa w znowelizowanym brzmieniu wskazuje, że dokument dostawy powinien być dołączany do przemieszczanych wyrobów węglowych. Ustawodawca nie udziela zatem wprost odpowiedzi, czy w przypadku odbioru wyrobów węglowych własnym transportem mamy do czynienia z przemieszczeniem wyrobów węglowych, a jeśli tak, to kto powinien wystawić dokument dostawy.
– Jeżeli uznać, że przemieszczenie następuje od bramy sprzedawcy do miejsca zużycia wyrobów, wtedy przemieszczenia dokonuje od początku do końca podmiot zużywający (np. gospodarstwo domowe). Oznaczałoby to (stosując się do przepisów ustawy), że dokument dostawy powinien być wystawiony przez rozpoczynającego przemieszczenie dla odbierającego w miejscu odbioru – komentuje Wojciech Krok.
Ekspert dodaje, że będzie to ten sam podmiot, co wypacza sens dołączania dokumentu dostawy). Wydaje się, że właściwe byłoby interpretowanie zwrotu przemieszczenia w ścisłym związku z tytułem prawnym, przemieszczenie dotyczy tytułu prawnego, nie fizycznego przesunięcia wyrobów węglowych.
– Kwestia ta niezwłocznie wymaga doprecyzowania – proponują nasi rozmówcy.

Wątpliwości podatników

Dobrze, że ustawodawca w ogóle zdążył uchwalić przepisy o opodatkowaniu węgla przed upływem zwolnienia ogólnego wynegocjowanego jeszcze na etapie przystępowania do UE (czyli 1 stycznia 2012 r.). Jednak pojawiające się wciąż niejasności w zakresie praktycznego stosowania tych przepisów są realnym problemem i zagrożeniem dla polskich przedsiębiorców. Każdy podmiot zaangażowany w ten system musi więc zdawać sobie sprawę z ciążącego na nim ryzyka podatkowego (niezależnie, czy jest to podmiot obracający setkami tysięcy ton rocznie czy jedynie wolumenem liczonym w tonach).
– Jeśli w odniesieniu do danej dostawy węgla lub koksu nie będzie płacona akcyza, lecz będzie stosowane jedno z wielu zwolnień (a tak będzie w zdecydowanej większości przypadków), zidentyfikowane przez organy celne naruszenie warunków zwolnienia skutkować będzie odpowiedzialnością podatkową, która w skrajnych przypadkach może oznaczać falą problemów finansowych (czy wręcz bankructw) – ostrzega Zbigniew Liptak, menedżer w Ernst & Young.
Sytuacja może więc być równie krytyczna jak w przypadku szeroko zakrojonej akcji organów celnych ukierunkowanej na wykrywanie wszelkich nieprawidłowości przy gromadzeniu oświadczeń przy sprzedaży olejów opałowych, albo przy obrocie produktami zawierającymi nie dość skażony alkohol etylowy.
– Biorąc pod uwagę skalę wykorzystania węgla i koksu w narodowej gospodarce i w gospodarstwach domowych, ryzyko jest bardzo duże – uważa Zbigniew Liptak.
Dlatego każdy podmiot zajmujący się obrotem węglem lub koksem powinien włożyć wiele wysiłku w zapewnienie sobie nieobarczonego ryzykiem podatkowym sposobu obrotu węglem i koksem.
– Z akcyzą nie ma żartów – przestrzega nasz rozmówca z Ernst & Young.

Droższa dostawa

Przepisy o akcyzie będą wymagać, aby nawet kiedy drobny odbiorca przyjeżdża (np. swoim transportem) dokonać zakupu do składu węgla, wystawić mu dokument dostawy i uzyskać potwierdzenie odbioru węgla. Często w takich przypadkach występuje pośrednik, który kupuje węgiel w składzie i rozprzedaje go wśród drobnych klientów.
– W takich przypadkach dokument dostawy musi być wystawiony zarówno w relacji skład węgla – pośrednik, jak i pośrednik – drobny klient – wyjaśnia Wojciech Kotala.
Zdaniem eksperta w praktyce te obowiązki będą przysparzać problemów, a podatnicy będą narażeni na kary.
Warto wskazać, że każdy podmiot uczestniczący w obrocie węglem będzie musiał składać co miesiąc do urzędu celnego zestawienie wystawionych dokumentów dostawy, a niewykonanie tego obowiązku obwarowane jest surowymi sankcjami z kodeksu karnego skarbowego.
Nie wolno też zapominać, że podmioty dokonujące obrotu wyrobami węglowymi często korzystają z przedsiębiorstw logistycznych, zlecając im usługę transportu wyrobów węglowych. Niejednokrotnie w obrocie występują sytuacje, że przewoźnik zabiera określoną ilość węgla, którą zobowiązuje się dostarczyć paru odbiorcom.
Wojciech Krok wskazuje, że dołączanie dokumentu dostawy do każdej transakcji (tj. tak, aby każdy odbiorca mógł potwierdzić na własnym dokumencie dostawy odbiór wyrobów) prowadziłoby do rozmnożenia dokumentów, za które odpowiedzialny byłby przewoźnik. Konsekwencją nałożenia obowiązków transportu również dokumentów dostawy na przewoźnika wzrosną koszty usługi transportu wyrobów
węglowych nawet do wysokości potencjalnej akcyzy do zapłaty w przypadku naruszenia warunków zwolnienia.
Niektóre ze zwolnień są związane z przeznaczeniem wyrobów, np. zwolnienie od akcyzy wyrobów węglowych zużywanych w pracach rolniczych. Tym samym wątpliwości wzbudza sposób dokumentacji przeznaczenia wyrobów węglowych. Jednym z rozwiązań może być składanie oświadczeń przez odbiorców, tak jak ma to miejsce przy stosowaniu preferencyjnej stawki akcyzy w wyrobach energetycznych.

Firmy dostaną nowe obowiązki

Monika Woźniak-Lewandowska, Izba Celna w Szczecinie

Od 2 stycznia 2012 r. węgiel na opał i koks zostaną objęte akcyzą. Jak będzie wyglądało opodatkowanie?

Akcyzą będzie objęty węgiel o przeznaczeniu opałowym, natomiast stosowany do produkcji prądu nie będzie opodatkowany.
Opodatkowaniu akcyzą podlegać będzie m.in. sprzedaż wyrobów węglowych na terytorium kraju, nabycie wewnątrzwspólnotowe wyrobów węglowych, dostawa wewnątrzwspólnotowa wyrobów węglowych, import wyrobów węglowych czy też ich eksport. Stawka akcyzy na węgiel i koks przeznaczonych do celów opałowych wyniesie 1,28 zł za 1 gigadżul (GJ).
W ustawie przewidziano zwolnienia z akcyzy. Jakie?
Akcyzy nie będzie się płacić od węgla i koksu zużywa nych przez gospodarstwa domowe, organy administracji publicznej, jednostki Sił Zbrojnych RP, podmioty systemu oświaty, żłobki i kluby dziecięce, podmioty lecznicze, jednostki organizacyjne pomocy publicznej oraz organizacje pożytku publicznego. Zwolnienie obejmować będzie również węgiel i koks zużywane: w procesie produkcji energii elektrycznej, w procesie produkcji wyrobów energetycznych, do przewozu towarów i pasażerów koleją, do łącznego wytwarzania ciepła i energii elektrycznej, w pracach rolniczych, ogrodniczych, w hodowli ryb oraz w leśnictwie, w procesach mineralogicznych, elektrolitycznych i metalurgicznych, do redukcji chemicznej, przez zakłady energochłonne do celów opałowych oraz przez podmioty gospodarcze, w których wprowadzone zostały w życie systemy prowadzące do osiągania celów dotyczących ochrony środowiska lub do podwyższenia efektywności energetycznej.

Do ustawy wprowadzono pojęcie pośredniczącego podmiotu węglowego – czyli kogo?

Czyli podmiotu mającego siedzibę lub miejsce zamieszkania na terytorium kraju, dokonującego sprzedaży, dostawy wewnątrzwspólnotowej, nabycia wewnątrzwspólnotowego, importu lub eksportu wyrobów węglowych, podlegających zwolnieniu od akcyzy. O zamiarze rozpoczęcia działalności jako tzw. pośredniczący podmiot węglowy przedsiębiorstwa powinny pisemnie zawiadomić naczelnika urzędu celnego.
Na stronie internetowej Ministerstwa Finansów będzie publikowana lista pośredniczących podmiotów węglowych. Podmioty dokonujące obrotu węglem i koksem niepodlegającym zwolnieniu z akcyzy będą musiały składać deklaracje oraz obliczać i wpłacać akcyzę.