Mec. Roman Rewald o zapowiedzi w expose premiera o opodatkowaniu wydobycia gazu łupkowego.

"Te opłaty (za gaz łupkowy - PAP) powinny być ustalone w sposób transparentny, równy dla wszystkich i w taki sposób, by - podobnie jak w innych krajach, w których odkryto wielkie złoża - mogły tworzyć rezerwy finansowe na rozwój gospodarczy kraju czy edukację.

Opłaty niekoniecznie powinny być sztywne, np. w Ameryce na początku były stosunkowo niskie, a w miarę jak rosło wydobycie i zdolność inwestora do generowania zysków, te opłaty się zwiększały. Chodzi o to, żeby zachęcać do inwestowania w to wydobycie.

Państwo samo łupków nie skruszy; żeby wydobyć gaz, muszą to robić przedsiębiorstwa prywatne. Trzeba je zachęcić - czyli niskie opłaty na początku, wyższe później. One nie muszą być stałe, ale muszą być transparentne, żeby wszyscy wiedzieli, kto ile zapłaci i żeby mogli konkurować na równych zasadach.

Ustawa regulująca takie sprawy - Prawo geologiczne i górnicze, która właśnie została znowelizowana i wchodzi w życie 1 stycznia 2012 r. - jest kompletnie nieprzygotowana do takiego wydarzenia, jakim jest wydobycie gazu łupkowego. Zawiera opłaty koncesyjne oraz za tzw. użytkowanie górnicze, ale te opłaty mają być negocjowane za każdym razem z użytkownikiem, co jest korupcjogenne. Urzędnik będzie chciał jak najwyższej opłaty, co może nam odstraszyć inwestorów.

W tej ustawie nie ma niczego, co by było przystosowane do masowego zjawiska, jakim będzie wydobycie gazu łupkowego. To są regulacje dotyczące kopalin, jak węgiel, miedź, takich, które eksploatuje zwykle jeden duży podmiot w skali kraju. Przy gazie łupkowym będzie mowa o wielu przedsiębiorstwach, które będą ze sobą konkurować i uzyskiwać takie warunki, żeby inwestycja się opłacała".