Stawki podatku rolnego w przyszłym roku mogą wzrosnąć nawet o 100 proc. Rolnicy przerzucą wzrost podatku na obywateli kupujących ich produkty.
Już w przyszłym roku stawki podatku rolnego mogą pójść w górę nawet dwukrotnie. Przyczyną jest znaczny wzrost cen żyta, które są brane pod uwagę przy ustalaniu stawki podatku.
Na przykład obecnie w gminie Opoczno stawka podatku za 1 ha przeliczeniowy gruntów gospodarstw rolnych wynosi 77,50 zł. Właściciel 10 ha przeliczeniowych gospodarstwa za 2011 rok musi zapłacić 770,5 zł. Gdyby w efekcie podwyżki cen skupu żyta stawka wzrosła dwukrotnie, rolnik za 2012 r. musiałby zapłacić 1541 zł.
Jednak jak przyznaje prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic z Katedry Prawa Finansowego Uniwersytetu Śląskiego, jeśli rady gmin skorzystają z przysługujących im uprawnień i zrezygnują z części swoich dochodów, to nawet istotny wzrost ceny skupu żyta nie musi wpłynąć na radykalny wzrost podatku rolnego.
Rada gminy może bowiem w drodze uchwały obniżyć cenę skupu żyta, przyjmowaną jako podstawa obliczania podatku rolnego na obszarze danej gminy. Wolno jej też określać tryb i szczegółowe warunki zwolnienia z podatku użytków rolnych, na których zaprzestano produkcji rolnej na okres nie dłuższy niż 3 lata, a także uchwalać inne zwolnienia przedmiotowe lub inne ulgi niż określone w ustawie o podatku rolnym (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 136, poz. 969 z późn. zm.).
Rady gmin korzystają z tych uprawnień i zazwyczaj obniżają ceny skupu żyta.
Skomplikowane wyliczenia
Dla celów podatku rolnego za gospodarstwo rolne uważa się grunty o łącznej powierzchni przekraczającej 1 hektar lub 1 hektar przeliczeniowy, który jest własnością lub jest w posiadaniu m.in. osoby fizycznej.
– Ustawodawca nie wymaga, by grunty te były scalone i położone na terenie jednej gminy, a podatnik nie musi w ogóle prowadzić działalności rolniczej – stwierdza Jadwiga Glumińska-Pawlic.
Dodaje, że podstawą opodatkowania podatkiem rolnym dla gruntów gospodarstw rolnych jest powierzchnia wyrażona w hektarach przeliczeniowych ustalana na podstawie powierzchni, rodzajów i klas użytków rolnych wynikających z ewidencji gruntów i budynków oraz zaliczenia do okręgu podatkowego, a dla pozostałych gruntów – powierzchnia w hektarach rzeczywistych, wynikająca z ewidencji gruntów i budynków. Jak widać, wyliczenie samej podstawy opodatkowania jest skomplikowane. Obliczenie stawki podatku rolnego też nie jest takie proste.
Dr Bogumił Pahl, adiunkt w Katedrze Prawa Finansowego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, wyjaśnia że stawki podatku rolnego uzależnione są od średniej ceny skupu żyta za trzy pierwsze kwartały roku poprzedzającego rok podatkowy.
– Podatek rolny za rok podatkowy wynosi równowartość pieniężną 2,5 q (kwintala – przyp. red.) żyta od 1 ha przeliczeniowego gruntów gospodarstw rolnych, a od 1 ha gruntów pozostałych – równowartość pieniężną 5 q żyta, obliczone według średniej ceny skupu żyta za pierwsze trzy kwartały roku poprzedzającego rok podatkowy – tłumaczy Jadwiga Glumińska-Pawlic.
A dr Mariusz Popławski z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku dodaje, że wskaźnik ceny 1 kwintala ceny żyta należy liczyć od 1 stycznia 2011 r. do 30 września 2011 r.



– Średnią cenę skupu żyta ustala w komunikacie prezes GUS. Wskaźnik jest ogłaszany w Monitorze Polski do 20 października – stwierdza Bogumił Pahl.
Mariusz Popławski przyznaje, że już dziś wiadomo, że ceny żyta znacząco wzrosły.
– W lipcu średnia cena żyta za tonę wynosiła około 800 zł, a w zeszłym roku to było około 360 zł. Licząc od początku roku, również odnotowujemy znaczny wzrost cen żyta – przyznaje ekspert.
Potwierdzają to również dane przedstawiane przez Ministerstwo Rolnictwa.
Praktyka rad gmin
Zdzisław Wojciechowski, przewodniczący rady miasta i gminy Opoczno, wyjaśnia że rada co roku obniża ceny skupu żyta, co przekłada się na dość niskie stawki podatku rolnego w gminie. Z kolei Dariusz Witkowski, przewodniczący rady gminy Oława, przyznaje, że na posiedzeniach, na których omawiane są projekty uchwał w sprawie obniżki cen skupu żyta, ścierają się różne poglądy. Praktyka rady również nie jest jednolita. Zdarza się, że nieznacznie obniża ona ceny żyta, a czasem też pozostawia je na poziomie z poprzedniego roku.
Gmina, która obniży ceny żyta, musi się jednak liczyć z tym, że jej wpływy z podatku rolnego w kolejnym roku nie zwiększą się w takim stopniu jak w przypadku, gdyby obowiązywały ceny żyta ustalone przez prezesa GUS. Jeśli obniży ceny do poziomu z tego roku, to jej wpływy z podatku rolnego ani się nie zmniejszą, ani się nie zwiększą.
Podkreślmy, że rady gmin mogą obniżyć ceny żyta, a nie stawki podatku rolnego. Uchwała w sprawie cen żyta ma jednak decydujący wpływ na stawkę podatku.
Aby po podwyżkach podatku uprawa ziemi się opłacała, rolnicy będą musieli podnieść ceny produktów rolnych. W efekcie – według Mariusza Popławskiego – konsumenci zapłacą więcej w sklepach za produkty różnych artykułów spożywczych. Trudno jednak przewidzieć, o ile rolnicy podniosą ceny.
Uchwała decyduje
Jeśli rada gminy nie podejmie uchwały obniżającej ceny żyta, to stawki na pewno wzrosną. Bogumił Pahl przypomina, że w podatku rolnym obowiązują inne zasady niż w podatku od nieruchomości, do którego mają zastosowanie przepisy ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 95, poz. 613 z późn. zm.). W tym ostatnim, jeśli rada gminy nie podejmie uchwały w sprawie stawek na 2012 r., będą obowiązywać stawki z roku 2011.
– Jeżeli rada gmin nie obniży ceny żyta w drodze uchwały, to podstawę obliczenia podatku rolnego na obszarze danej gminy będą stanowiły ceny skupu żyta ustalone w komunikacie prezesa GUS – ostrzega Bogumił Pahl.
Mariusz Popławski podpowiada, że rada gminy, która chce podjąć uchwałę w sprawie obniżenia cen żyta, musi pamiętać, żeby przesłać projekt uchwały do izb rolniczych.
Ekspert wyjaśnia, że rada gminy musi to zrobić w celu uzyskania opinii. Jest to więc jedynie wymóg formalny. Opinia nie jest wiążąca dla rady gminy.
– Jeśli rada zapomni przesłać izbie projekt uchwały, to regionalna izba obrachunkowa może stwierdzić nieważność takiej uchwały – ostrzega ekspert. Efekt będzie taki, jakby uchwały w ogóle nie było.