Pracownicy urzędów kontroli skarbowej zamiast kontroli prowadzą postępowania kontrolne. Pozwala im to wydłużyć czas, w którym sprawdzają podatnika.

Ministerstwo Finansów uważa, że takie działania są zgodne z prawem. Resort w odpowiedzi na pytanie „DGP” podkreśla, że przepisy ustawy o swobodzie działalności gospodarczej określają tylko czas trwania kontroli u przedsiębiorcy. Nie mają one zastosowania do postępowania kontrolnego, jeśli w jego trakcie nie zostanie wszczęta kontrola podatkowa.

Ze stanowiskiem resortu finansów nie zgadzają się eksperci. Agnieszka Tałasiewicz, partner w Ernst & Young, uważa, że taka argumentacja jest uzasadniona jedynie wtedy, gdy kontrolujący nie przebywają w siedzibie podatnika.

– Każdą obecność urzędników w firmie trzeba traktować jako kontrolę podatkową. Nawet jeśli prowadzona jest pod szyldem postępowania kontrolnego – mówi nasza rozmówczyni.

Dodaje, że takie działania urzędników są pogwałceniem ochrony przyznanej przedsiębiorcom przez ustawę o swobodzie działalności gospodarczej. Gwarantuje ona, że codzienna działalność nie będzie paraliżowana przez przedłużające się kontrole.

Tomasz Siennicki, doradca podatkowy, partner w KNDP, zwraca uwagę, że przepisy nie wprowadzają wyraźnej różnicy między czynnościami wykonywanymi w ramach postępowania kontrolnego i w ramach kontroli podatkowej. Wskazują jedynie, że kontrola może być prowadzona w trakcie postępowania.

– Nadużyciem jest twierdzenie, że kontrola nie jest prowadzona, jeśli badanie dokumentacji podatkowej podatnika odbywa się w urzędzie, a nie w siedzibie podatnika – stwierdza Tomasz Siennicki.

Ekspert wyjaśnia, że o kontroli można mówić, gdy organ przystępuje do badania ksiąg podatkowych lub rachunkowych oraz dokumentów źródłowych (faktur, umów itd.). Zdecydowanie wykracza to poza zbieranie dowodów podczas postępowania kontrolnego.

– Wykonywanie tych czynności bez rozpoczęcia kontroli podatkowej narusza przepisy ustawy o kontroli skarbowej i ustawy o swobodzie działalności gospodarczej – podkreśla Tomasz Siennicki.