Pozyskanie kapitału z obligacji jest atrakcyjniejsze podatkowo niż z akcji. Wydatki poniesione w związku z wypuszczeniem obligacji to koszt podatkowy. W przypadku emisji akcji i wypłaty dywidendy koszt jest ograniczony.

Coraz więcej firm poszukuje kapitału na finansowanie inwestycji, emitując obligacje. Na publicznym rynku giełdowym Catalyst w ciągu trzech lat, od kiedy zaczął on funkcjonować, liczba notowanych obligacji korporacyjnych przekroczyła 100, natomiast wartość emisji zwiększyła się z niespełna 7 mld zł do 32 mld zł.

Z punktu widzenia podatkowego emisja obligacji może być korzystniejsza niż inne sposoby pozyskania kapitału przez firmę, np. przez emisję akcji czy kredyt bankowy.

Organy podatkowe nie sprzeciwiają się bowiem uznaniu odsetek wypłacanych nabywcom obligacji za koszty uzyskania przychodów, tak jak jest w przypadku wypłat dla inwestorów związanych z akcjami (np. dywidendy). Również wydatki na emisję obligacji, w przeciwieństwie do emisji akcji, w całości stanowią koszt podatkowy.

Problematyczne może być jednak ustalenie sposobu rozliczenia niektórych wydatków związanych z emisją.

Przychód niepodatkowy

Pozyskanie kapitału w drodze emisji papierów wartościowych lub pożyczki nie stanowi przychodu z punktu widzenia przepisów podatkowych. W przypadku akcji fiskus sprzeciwiał się zaliczeniu wydatków na emisję do kosztów. Wątpliwości rozwiała dopiero uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego z 24 stycznia 2011 r. (sygn. II FPS 6/10) w zakresie zaliczenia wydatków związanych z emisją akcji do kosztów podatkowych.

W uchwale tej NSA zdecydował, że wydatki związane bezpośrednio z formalnościami koniecznymi do emisji akcji nie są kosztem. Są to np. opłaty notarialne, opłaty sądowe, opłaty za publikację, podatek cywilnoprawny, opłaty konieczne dla dopuszczenia akcji do obrotu publicznego. Sąd uznał, że kosztem mogą być natomiast pozostałe wydatki, czyli takie, od których podwyższenie kapitałów zakładowych spółki nie jest uzależnione.

NSA zdecydował, że za koszt można uznać np. doradztwo inwestycyjne, pomoc prawną, usługi audytorskie, wyceny, tłumaczenia, usługi marketingowe i poligraficzne – przypomina Karol Potocki z Instytutu Studiów Podatkowych Modzelewski i Wspólnicy,

Organy podatkowe mają odmienne podejście do wydatków związanych z emisją obligacji niż do wydatków na emisję akcji. Zezwalają na pełne zaliczenie do kosztów uzyskania przychodów poniesionych wydatków.

– W przypadku finansowania dłużnego (np. emisji obligacji) organy podatkowe nie wymagają bezpośredniego związku między wydatkami na jego pozyskanie a konkretnym przychodem opodatkowanym – ocenia dr. Michał Bernat, radca prawny, doradca podatkowy w Kancelarii Wardyński i Wspólnicy,

Dodaje, że wręcz przeciwnie – fiskus słusznie dostrzega szerszy związek pomiędzy wydatkami na pozyskanie finansowania dłużnego oraz przyszłymi przychodami z działalności spółki.



Koszt podatkowy

– Odsetki oraz dyskonto z obligacji stanowią wprawdzie wydatki związane z uzyskaniem przez spółkę przysporzenia niestanowiącego przychodu, ale możliwość zaliczenia zapłaconych odsetek i dyskonta do kosztów podatkowych rozstrzygają szczególne przepisy ustawy o CIT – dodaje Michał Bernat.

Wynagrodzeń dla posiadaczy akcji w postaci np. dywidendy spółka nie zalicza do kosztów.

A co z kosztami na emisję obligacji? Czy do nich również może mieć zastosowanie wspomniana uchwała NSA?

W ocenie Piotra Woźniakiewicza, doradcy podatkowego, menedżera w PwC, teza ta nie jest prawidłowa, gdyż wszelkie koszty związane z emisją powinny być uznane za podatkowe.

Co jednak, jeżeli organy podatkowe i sądy zaczęłyby automatycznie przenosić argumenty podnoszone przeciwko zaliczeniu do kosztów wydatków na emisję akcji na grunt emisji obligacji? Wydaje się, że wtedy podatnicy emitujący obligacje mogliby jednak domagać się zaliczenia co najmniej części wydatków na emisję obligacji do kosztów w oparciu i w zakresie określonym w uchwale NSA, mimo że dotyczyła ona akcji. Co więcej, jak podkreśla Michał Bernat, możliwość zaliczenia wydatków na emisję obligacji w pełnym zakresie została już pozytywnie rozstrzygnięta przez organy podatkowe.

Na przykład dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach w interpretacji z 8 marca 2010 r. (sygn. IBPBI/2/423-1543/09/JD) zgodził się ze spółką, że wydatki poniesione w celu przygotowania emisji obligacji stanowią koszt uzyskania przychodu nie tylko w przypadku, gdy emisja została z powodzeniem przeprowadzona, ale także wtedy, gdy do tej emisji nie doszło. Takie wydatki rozlicza się w dacie ich poniesienia.

Podobnie uznał, już po uchwale NSA, dyrektor Izby Skarbowej w Poznaniu w interpretacji z 20 marca 2011 r. (sygn. ILPB4/423-1/11-2/DS). Potwierdził, że wydatki na emisję obligacji są kosztem pośrednim.

Dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi w interpretacji z 18 sierpnia 2011 r. (sygn. IPTPB3/423-66/11-4/MF) uznał, że wydatki związane z emisją obligacji należy zaliczać do kosztów proporcjonalnie do długości okresu, którego dotyczą. Można to zrobić zarówno w roku, w którym będzie emisja, jak i w roku, w którym nastąpi wykup obligacji. Wraz z wykupem obligacji powstanie uprawnienie do zaliczenia dyskonta (różnica między wartością nominalną obligacji a kwotą, za jaką obligacje zostały zakupione) do kosztów.

Skoro dotychczas nie dostrzeżono podobieństwa między emisją akcji a emisją obligacji, to kwestionowanie wydatków związanych bezpośrednio ze zdobyciem finansowania dłużnego jest mało prawdopodobne.

– Taka interpretacja przepisów byłaby już skrajnym przejawem profiskalnej wykładni – stwierdza Piotr Woźniakiewicz.

Lepsze od kredytu

Tomasz Hatylak, doradca podatkowy w Kancelarii Squire Sanders Święcicki Krześniak, stwierdza, że emisja obligacji może być bardziej opłacalna podatkowo dla emitenta w porównaniu z zaciągnięciem kredytu bankowego. Obligacje dają większą elastyczność co do zakresu zabezpieczeń i ogólnych kosztów finansowania.

Ponadto porównując zasady opodatkowania emisji obligacji z pożyczką wspólnika, to zarówno emisja, jak i pożyczki udzielone spółce kapitałowej nie są objęte podatkiem od czynności cywilnoprawnych. Jednak podstawowymi zaletami obligacji jest możliwość obracania nimi oraz większa elastyczność form prawnych dokumentacji emisji obligacji w stosunku do pożyczki.