Polacy zarabiający średnią krajową zapłacili w 2010 r. więcej podatków niż rok wcześniej. Obciążenia podatkowe najlepiej zarabiających spadły. Ich dochody również.
Tak wynika ze statystyki Ministerstwa Finansów, podsumowującej rozliczenia PIT za 2010 r.
Podatnicy z pierwszego przedziału skali (18 proc.) wpłacili średnio po 1406 zł podatku, czyli o 77 zł więcej niż w roku 2009. Osoby z drugiego przedziału (32 proc.) zapłaciły w 2010 roku średnio po 21 437 zł na osobę, 3222 zł mniej niż rok wcześniej (24 437 zł). Bogatsi podatnicy oddawali też mniej od każdego zarobionego złotego. W 2010 roku od każdego 1 tys. zł oddawali fiskusowi 220,30 zł. Rok wcześniej było to 227,50 zł, czyli o 7,20 zł więcej. Odwrotnie jest w przypadku słabiej zarabiających. W 2010 roku od każdego zarobionego 1 tys. zł zapłacili 140,70 zł podatku, podczas gdy rok wcześniej było to o 1,40 zł mniej (139,30 zł).
Według przedstawionych przez resort finansów danych średni roczny dochód w pierwszym przedziale skali podatkowej wzrósł w 2010 roku do 21 191 zł i był o 781 zł wyższy niż rok wcześniej.
Gorzej powodziło się lepiej zarabiającym Polakom. Mimo że do tej elitarnej grupy dołączyło kolejne 76 tys. osób (jest ich już łącznie ponad 463 tys. na 25 mln podatników), to średni roczny dochód obniżył się w tej grupie aż o 12 593 zł. W 2009 roku średnio wyniósł on 152 643 zł. W ubiegłym roku już tylko 140 050 zł. Nadal jednak tak liczony średni dochód na podatnika jest prawie siedmiokrotnie wyższy niż w pierwszym przedziale skali.
Przyczyna takiego stanu rzeczy tkwi w kryzysie. Osoby o średnich zarobkach borykały się już w ubiegłym roku ze spłatą rosnących rat od kredytów mieszkaniowych. Mniej pieniędzy zostawało im zatem na inwestycje w ulgi podatkowe. Inaczej było z podatnikami o lepszych zarobkach. Świadczy o tym wzrost odliczanych kwot. Osoby, które zarabiały ponad 85 tys. zł rocznie, pomniejszyły swój podatek o ponad 279 mln zł. To o 36 mln zł więcej niż w 2009 r.
Wiele wskazuje jednak na to, że przedstawiona tendencja może się utrzymać także w kolejnym roku. To zaś oznacza powolne, ale jednak wyrównywanie się poziomu opodatkowania podatników.