Wydatki w celach czysto rekreacyjnych nie stanowią kosztu podatkowego. Inaczej jest, gdy zajęcia na basenie są niezbędne do wykonywania działalności gospodarczej.
Ujmowanie w kosztach podatkowych wydatków na cele rekreacyjno-sportowe (np. siłownia, basen, fitness) jest niemożliwe. Zdaniem Małgorzaty Dankowskiej, doradcy podatkowego, menedżera w TPA Horwath, w niektórych przypadkach karnety na basen czy opłaty za zajęcia ze sztuk walki mogą być kwalifikowane do kosztów podatkowych, o ile są związane z prowadzoną działalnością. Przykładem takiej działalności jest ochrona osób i mienia, gdzie utrzymanie odpowiedniego poziomu kondycji fizycznej jest niezbędne do prawidłowego wykonywania czynności.
W sprawie rozstrzygniętej przez dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie (nr IPPB1/415-17/10-2/AM) podatnik prowadzący tego rodzaju działalność rozpoznał wydatki na uczestnictwo w zajęciach językowych oraz związane z utrzymaniem kondycji fizycznej jako koszty uzyskania przychodów.
Małgorzata Dankowska zgadza się ze zdaniem organów podatkowych. Możliwość kwalifikowania konkretnego wydatku jako kosztu uzyskania przychodu zależy od tego, czy wydatek w momencie poniesienia pozostaje w szeroko rozumianym związku z przychodem oraz czy nie jest wymieniony w ustawowym katalogu wydatków niestanowiących kosztów.
Skoro ten drugi warunek nie został spełniony, istotne pozostały zatem okoliczności poniesienia wydatku oraz rodzaj prowadzonej działalności gospodarczej. Te z kolei wyraźnie wskazywały, że specyfika działalności podatnika wymaga zarówno znajomości języków obcych, jak i utrzymania dobrej kondycji fizycznej.
– Nie oznacza to automatycznie, że wydatki na zajęcia sportowo-rekreacyjne zawsze będą kosztem podatkowym – ostrzega ekspert z TPA Horwath.
Argumentacja o konieczności utrzymania dobrej sprawności fizycznej, chociaż niewątpliwie słuszna dla celów zdrowotnych, nie w każdym przypadku będzie wystarczająca dla celów podatkowych.