Sądy administracyjne badają zgodność z prawem decyzji organów podatkowych, a błędne zastosowanie procedur kasacyjnych powoduje odrzucenie skargi przez NSA. Eksperci są zgodni, że należy zmienić przepisy o postępowaniu przed sądami.
Przepisy prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. z 2002 r. nr 153, poz. 1270 z późn. zm.) powodują wiele problemów. Dotyczy to nie tylko zwykłych podatników, ale również ich profesjonalnych pełnomocników: adwokatów, radców prawnych i doradców podatkowych (tylko oni mogą składać skargi kasacyjne do NSA). Mimo ukształtowanej praktyki i doświadczenia pełnomocników podstawy kasacyjne ciągle budzą wątpliwości. Zawiłości procedur powodują, że sądy skupiają się nie na merytorycznej ocenie sporu, ale na kwestiach proceduralnych.

Podstawy kasacyjne

Jak przyznaje Andrzej Zubik, radca prawny i doradca podatkowy w PwC, nie jest tajemnicą, że podstawy kasacyjne przeniesione do prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi wprost z kodeksu postępowania cywilnego nie przystają do modelu sądownictwa administracyjnego. Sąd administracyjny nie stosuje przecież wprost przepisów prawa materialnego ani przepisów postępowania administracyjnego (podatkowego), lecz ocenia prawidłowość zastosowania tych przepisów przez organ administracji. Andrzej Zubik dodaje, że przez ostatnie 7 lat wypracowano w orzecznictwie względny kompromis co do rozumienia trzech podstaw kasacyjnych i wszystkie one są stosowane w praktyce.
– Niemniej wciąż sformułowanie takich zarzutów, jak niezastosowanie przez sąd prawa materialnego, błąd co do ustalonego stanu faktycznego czy też naruszenie przepisów ustrojowych, wymaga ekwilibrystyki prawniczej, jest ryzykowne dla pełnomocników i odwraca uwagę stron oraz sądu od istoty zarzutu – stwierdza Andrzej Zubik.
Jak dodaje Michał Goj, starszy menedżer w Ernst & Young, nierozwiązana jest również fundamentalna kwestia roli NSA w rozstrzyganiu spraw zawisłych przed sądami. Zwraca on uwagę, że choć instytucję sformalizowanych zarzutów kasacyjnych oceniał Trybunał Konstytucyjny i ostatecznie zaakceptował takie rozwiązanie, to opierał się w tym zakresie na liberalnej linii orzeczniczej NSA, którą reprezentuje choćby uchwała z 26 października 2009 r. (sygn. akt I OPS 10/09). Wyjaśnijmy, że dotyczyła ona zakresu orzekania przez sąd. Kilku sędziów złożyło do niej jednak zdania odrębne.
– Mamy przypadki negatywnych wyroków, w których sądy nie orzekają o sprawie merytorycznie, a jedynie wskazują na niedopasowanie zarzutów kasacyjnych do ich oczekiwań. Pokazuje to, że zmiana regulacyjna w tym zakresie jest konieczna – mówi Michał Goj.

Niejasne regulacje

Michał Goj przyznaje, że warto wyeliminować również mniejsze problemy. Jeden z nich dotyczy zaskarżania uzasadnień wyroków, które wiążą – w zakresie zaleceń oraz oceny prawnej – organy podatkowe.
– Powinno być jasno sformułowane, że uzasadnienie może być przedmiotem zaskarżenia, a błędna ocena prawna w nim sformułowana podstawą uchylenia wyroku WSA – stwierdza Michał Goj.
Artur Nowak, radca prawny i partner w kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, zwraca uwagę, że nie każde uchylenie decyzji przez WSA to sukces skarżącego. Wyrok to nie tylko sentencja, ale i uzasadnienie.
– Jeżeli w uzasadnieniu wyroku uchylającego zawarte jest stanowisko niekorzystne dla skarżącego, to taki wyrok należy zaskarżyć – mówi Artur Nowak.
Nie widzi on jednak w tym rozwiązaniu błędu systemowego. Jednak dla podatnika, który nie korzysta z pomocy profesjonalnego pełnomocnika, może to nie być takie jasne. W efekcie organ podatkowy, który jest związany nie tylko sentencją wyroku, ale również jego uzasadnieniem, może wydać decyzję niekorzystną dla podatnika. Jeśli podatnik znów ją zaskarży, to sąd będzie miał związane ręce. Uzasadnienie pierwotnego wyroku jest wiążące zarówno dla organów podatkowych, jak i sądów.



Szybkie rozprawy

Ireneusz Krawczyk, radca prawny, partner w Ożóg i Wspólnicy, zwraca uwagę na kolejny problem systemowy. Ustalenie stanu faktycznego i jego ocena przez organy podatkowe odbywa się na podstawie tzw. zasad doświadczenia życiowego i logiki. Jednak te same zasady stosowane przez organy podatkowe i podatników prowadzą nierzadko do różnych wniosków.
– Sąd administracyjny, w ramach obecnej procedury, na jednej kilkunastominutowej rozprawie nie jest w stanie rozstrzygnąć, czy stan faktyczny ustalony przez organy jest prawidłowy – uważa Ireneusz Krawczyk.
W opinii eksperta sądy administracyjne powinny w inny sposób rozpoznawać sprawy, w których chodzi tylko o wykładnię prawa, a w inny sprawy, które dotyczą ustalenia stanu faktycznego.
– W tym ostatnim przypadku powinno to wiązać się z większą liczbą rozpraw – stwierdza Ireneusz Krawczyk.

Skargi do NSA

Większość spraw w NSA stanowią skargi na wyroki dotyczące podatków. W związku z tym w ostatnim czasie pojawił się pomysł, aby wprowadzić przepis, zgodnie z którym NSA będzie badał wstępnie, czy skarga może zostać w ogóle skierowana do rozpatrzenia przez ten sąd.
– Jeżeli zmiana ta miałaby polegać na wprowadzeniu przedsądu na wzór tego, który ma zastosowanie do kasacji w sądownictwie powszechnym, to byłbym taką propozycją zdziwiony – mówi Artur Nowak.
Jak dodaje Andrzej Zubik, z napływem skarg kasacyjnych od orzeczeń sądów administracyjnych pierwszej instancji należy radzić sobie poprzez zapewnienie odpowiedniej obsady w NSA, a także np. sprawniejsze łączenie do wspólnego rozpoznania i rozstrzygnięcia spraw podobnych.
W opinii Artura Nowaka przedsąd byłby środkiem, który ograniczałby prawo do dwuinstancyjnego rozpatrzenia sprawy, w szczególności jeżeli oparty byłby na modelu funkcjonującym w sądownictwie powszechnym, gdzie część przesłanek przyjęcia kasacji do rozpoznania jest ocenna. W jego opinii tworzenie w sądownictwie administracyjnym podobnej instytucji dla skarg kasacyjnych stanowiących zwykły środek zaskarżenia przysługujący od orzeczeń WSA to niewłaściwa tendencja.
– Wolałbym, aby w Polsce funkcjonowała jedna instancja administracyjna i trzy instancje sądowe kontrolujące administrację, z NSA na czele, który spełniałby rolę, jaką obecnie w sądownictwie powszechnym spełnia Sąd Najwyższy – uważa ekspert.
Zwraca również uwagę, że pojawiały się już propozycje stworzenia z izb skarbowych i samorządowych kolegiów odwoławczych sądów pierwszej instancji.