W niektórych miastach właściciele muszą uiszczać opłatę za posiadanie psa. Jeśli podatnik nie zapłaci, opłatę może wyegzekwować komornik skarbowy.
Podatnik, który zapomniał o uiszczeniu opłaty za posiadanie psa, może mieć poważne problemy z urzędnikami miejskimi. Niektóre miasta, jak np. Poznań, Suwałki czy Szczecin, stosują wobec osób niewywiązujących się ze swojego obowiązku procedury przewidziane w Ordynacji podatkowej (t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 8, poz. 60 z późn. zm.) i ustawie o postępowaniu egzekucyjnym w administracji (t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 229, poz. 1954 z późn. zm.). Innymi słowy, jeśli podatnik nie uiści opłaty, wszczynane jest postępowanie podatkowe, a potem ściągnięciem opłaty może zająć się komornik skarbowy.

Waga problemu

Skala problemu związanego z nieuiszczaniem opłaty od posiadania psa zależy od miasta, np. w Poznaniu zarejestrowano ok. 37 tys. psów. Jak mówi Beata Suleja, zastępca kierownika Oddziału Pozostałych Dochodów Podatkowych i Niepodatkowych Urzędu Miasta w Poznaniu, opłatę w terminie (minął 30 kwietnia) wniosło ok. 3,5–4 tys. osób. Oznacza to, że wobec ok. 30 tys. właścicieli psów miasto będzie musiało podjąć czynności egzekucyjne.
Problem z opłatą mają też np. Suwałki. Jak wskazuje Sławomir Sieczkowski, naczelnik Wydziału Finansowego Urzędu Miasta Suwałki, podatnicy bardzo często zapominają o tej opłacie.
– Często dochodzi do czynności egzekucyjnych. Co roku wystawiamy setki upomnień do zapłaty. A więc jest to duży problem, choć z roku na rok sytuacja z egzekucją jest coraz lepsza – przyznaje Sławomir Sieczkowski.
Problemu z opłatą nie ma natomiast w Sopocie. Właściciele psów płacą na czas. W efekcie urząd miejski nie prowadzi egzekucji.

Opłata dodatkowa

Jak przypomina Małgorzata Boguszewska, konsultant w Dziale Podatków i Opłat w Alma Consulting Group Polska, zgodnie z art. 18a ustawy o podatkach i opłatach lokalnych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 95, poz. 613 z późn. zm.) rada gminy może wprowadzić dla osób fizycznych opłatę od posiadania psów. Dr Mariusz Popławski z Katedry Prawa Podatkowego Uniwersytetu w Białymstoku zwraca uwagę, że opłata ta nie jest obligatoryjna. A więc nie każda gmina lub miasto musi ją stosować.
Sprawdziliśmy, że opłaty w tym roku nie pobierają m.in. Warszawa, Kraków, Wrocław i Łódź. Opłaty nie ma też w Katowicach, ponieważ w zeszłym roku rada miasta uchyliła uchwałę w sprawie jej pobierania. Miasta twierdzą, że koszty administracyjne związane z opłatą są zbyt wysokie w stosunku do uzyskiwanych przychodów z tego tytułu (np. w Suwałkach do gminnej kasy wpływa z opłaty zaledwie 60 tys. zł).
Jak wynika z naszej sondy, opłata funkcjonuje jednak w wielu innych miastach. Przykładowo, muszą ją uiszczać właściciele psów z Poznania, Szczecina, Sopotu, Suwałk, Płocka, Gorlic i Giżycka.

Brak ewidencji

Dr Mariusz Popławski wyjaśnia, że problem z pobieraniem opłaty od posiadania psów polega na braku ewidencji, która może być wykorzystywana przez miasta i gminy.
– Jeżeli jednostka nie podejmie żadnych działań w celu utworzenia takiej bazy, to można powiedzieć, że wpływy z opłaty będą zerowe – stwierdza ekspert.
Dodaje jednak, że gminy i miasta podejmują działania polegające np. na oferowaniu darmowych szczepień.
– Przy okazji zapisuje się dane osób, które zaszczepiły psa i w związku z tym do gminy lub miasta trafia informacja o podatnikach opłaty od posiadania psów – wyjaśnia Mariusz Popławski.



Jak wynika z naszej sondy, miasta, które pobierają opłatę, stworzyły własne bazy czworonogów, np. w Poznaniu funkcjonuje miejski rejestr psów.
– Na podstawie tego rejestru tworzymy bazę danych podatników. Właściciele wszystkich psów, które są zaczipowane i ujawnione w tym rejestrze, powinni wnieść opłatę – przyznaje Beata Suleja.
Z kolei płocki urząd miasta bazuje na ewidencji prowadzonej przez Towarzystwo Rejestracji Psów w Gdańsku, które współpracuje z lecznicami w Płocku w zakresie czipowania zwierząt.
– Tylko w ten sposób możemy pozyskać informacje o psach – stwierdza Mariola Brzozowska, kierownik Oddziału Podatków i Opłat w Urzędzie Miasta Płock. Wyjaśnia, że nie ma innej bazy. W efekcie właściciele psów, którzy nie założyli swoim czworonogom czipów, nie płacą opłaty, ponieważ urząd nie ma o nich informacji (chyba że osoba sama zgłosi chęć uiszczania opłaty).
Jak dodaje Sławomir Sieczkowski, w Suwałkach zdarza się, że po uiszczeniu opłaty przez jednego właściciela psa z jakiejś kamienicy w ciągu tygodnia zgłasza się kolejnych kilku właścicieli chcących uiścić opłatę.

Procedury egzekucyjne

W każdym mieście obowiązują nieco inne procedury. Mariola Brzozowska, kierownik Oddziału Podatków i Opłat w Urzędzie Miasta Płock, wyjaśnia, że w przypadku gdy podatnik zapomni o uiszczeniu opłaty, dostaje wezwanie do zapłaty. Wtedy ma szansę wyjaśnić, dlaczego nie uiścił opłaty. Nasza rozmówczyni wyjaśnia, że podatnicy reagują na wezwania, dlatego nie ma potrzeby wszczynania egzekucji. Inaczej postępuje Urząd Miasta Poznań.
Jak wyjaśnia Beata Suleja, jeśli właściciel nie zapłaci, urząd od razu wszczyna postępowanie podatkowe i jeśli nie będzie reakcji na to postępowanie, wystawia decyzję określającą wysokość zobowiązania podatkowego.
– Jeśli te działania nie przyniosą rezultatu, wystawiamy tytuły wykonawcze i sprawa jest kierowana do organu egzekucyjnego. W urzędzie działają również komornicy, którzy mogą np. zająć rachunek bankowy – tłumaczy nasza rozmówczyni.

Zwolnienia z opłaty

Wyjaśnijmy również, że w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych zostały określone zwolnienia z opłaty od posiadania psów. Przykładowo opłaty nie pobiera się od osób w wieku powyżej 65 lat prowadzących samodzielnie gospodarstwo domowe i posiadających jednego psa.
Co więcej, kolejne zwolnienia i preferencje może uchwalić rada gminy.
Przykładowo, w wielu miastach opłaty nie pobiera się, jeśli pies został poddany zabiegowi sterylizacji lub kastracji, a także od psów nabytych ze schroniska dla zwierząt.
Wyjaśnijmy też, że opłatę od posiadania psów należy wpłacić na rachunek bankowy urzędu miasta lub gminy. Niektóre urzędy miejskie ustanowiły również inkasentów, którzy odpowiadają za pobranie opłaty od właścicieli czworonogów. Inkasenci otrzymują wówczas wynagrodzenie w wysokości 15-20 proc. pobranych opłat.