Wiadomo, że wiele osób pracujących i mieszkających w stolicy jest zameldowanych w innych miastach. Ich podatek trafia właśnie tam, choć już nie są faktycznie ich mieszkańcami.
Koszty kampanii, realizowanej w tym roku także w stołecznym metrze, nie są wysokie, a mogą przysporzyć miastu nowych podatników.
Jedna trzecia tego, co oddajemy urzędowi skarbowemu, wraca do miejsca zamieszkania - pisze "Życie Warszawy".