Mimo że Ministerstwo Finansów uprościło rozliczenia elektroniczne przez internet, to większość podatników i firm dalej nie chce korzystać z tych rozwiązań składając PIT za 2010 rok.
Zainteresowanie przesyłaniem e-deklaracji, w tym zeznań rocznych bez e-podpisu, jest co roku większe. Mimo to, jak przyznaje Paweł Nocznicki, doradca podatkowy i starszy konsultant w Accreo Taxand, wciąż trudno określić tę formę rozliczeń jako w pełni powszechną.
– Liczba ok. 300 tys. zeznań rocznych złożonych online za rok 2009 przez osoby fizyczne może wydawać się znaczna, jednak wciąż stanowi niewielki odsetek zeznań papierowych (ok. 23 mln) – przyznaje ekspert.
Jego zdaniem ostatnio wprowadzone ułatwienia w tym zakresie (rozszerzony zakres zeznań niewymagających podpisu elektronicznego, możliwość składania korekt, brak wymogu złożenia papierowego upoważnienia przy wspólnych rozliczeniach małżonków) są krokiem w dobrym kierunku i przyczynią się do dalszego wzrostu liczby osób korzystających z e-deklaracji.
Ernest Frankowski, doradca podatkowy i menedżer w Deloitte, dodaje, że MF zrobiło dużo, jeśli chodzi o wprowadzenie zachęt do składania e-deklaracji.
Przeszkodą w upowszechnieniu się e-deklaracji nie jest dostęp do internetu.
– Mimo że w tej kwestii panuje przekonanie o dużym zacofaniu naszego kraju, obiektywnie osoby i firmy, które e-deklaracjami mogłyby być zainteresowane, dostęp do sieci od dawna mają – stwierdza nasz rozmówca.
Problemem nie są też skomplikowane procedury. Zdaniem Ernesta Frankowskiego narzędzia do składania e-deklaracji mają dość prosty charakter, a mimo to nie są postrzegane przez podatników jako przyjazne. Problemem jest brak dostosowania darmowych programów do wypełniania zeznań do ich wysyłki przez internet.
Według eksperta Deloitte wiele osób nie chce też nauczyć się elektronicznego składania deklaracji, co jest proste.