Wpływy z CIT będą na koniec roku niższe o 4,4 mld zł, a z PIT o 85 mln zł. Rząd zakłada, że wpływy podatkowe wzrosną dopiero w przyszłym roku.
Ministerstwo Finansów zakłada, że wykonanie wpływów z podatków dochodowych na koniec tego roku będzie niższe, niż określono w ustawie budżetowej na 2010 rok. Wpływy z CIT na koniec roku mają wynieść 21,9 mld zł, czyli o 4,4 mld zł mniej, niż zakładano. Wpływy z PIT mają natomiast wynieść 36 mld zł, a więc o 85 mln zł mniej. Oznacza to powiększenie i tak niemałej dziury budżetowej. Sytuacja ma się poprawić w przyszłym roku. Rada Ministrów zakłada wzrost wpływów z CIT o 13,2 proc. w stosunku do planowanego wykonania na koniec roku 2010 (mają wynieść 24,8 mld zł) oraz o 6,1 proc. z PIT (wpływy mają wynieść 38,2 mld zł).

Dane cząstkowe

Nie najlepsze dane z wykonania wpływów z podatków dochodowych potwierdzają również szacunkowe dane z wykonania budżetu w okresie od stycznia do sierpnia. Wykonanie w przypadku CIT wyniosło zaledwie 47,6 proc. planu na cały rok, co jest wynikiem najgorszym od 2001 roku. Wykonanie PIT też jest niższe niż w poprzednich latach, ale w tym przypadku sytuacja wygląda dużo lepiej (wykonanie wyniosło 60,2 proc. planu).
Tak niekorzystna dla budżetu sytuacja wynika m.in. z przepisów ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, które zakładają, że firmy mogą rozliczać swoje straty podatkowe przez pięć kolejnych lat. Firmy konsolidują więc obecne przychody ze stratami z okresu kryzysu, co odbija się niekorzystnie na dochodach państwa, a pośrednio również na samorządach.
Jeśli chodzi o PIT, to ciągle odczuwalne są skutki obniżki stawek z 2009 roku.

Sytuacja w samorządach

Na niskie wpływy z podatków dochodowych narzekają samorządy. Jednak jak mówi dr Marcin Będzieszak z Katedry Finansów na Uniwersytecie Szczecińskim, w przypadku realizacji podatku dochodowego od osób fizycznych przez samorządy nie widać istotnych różnic w realizacji w stosunku do lat poprzednich.
– Wynika to częściowo z tego, że wpływy z tego tytułu będą niższe w stosunku do roku 2009, mimo że w budżecie państwa na ten rok planowany był niewielki wzrost (na poziomie 0,7 proc.) – mówi Marcin Będzieszak.
Jak dodaje, opóźnienia czasowe w zakresie dynamiki PIT i CIT w budżetach samorządowych w stosunku do budżetu państwa wynikają z konstrukcji udziału w tych podatkach.
– Niższe plany wynikają ze spowolnienia gospodarczego – przyznaje nasz rozmówca.
Ekspert zwraca uwagę, że z punktu widzenia samorządów ważniejsze są wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych. W opinii Marcina Będzieszaka to, że w roku przyszłym w budżecie państwa planowany jest nadal stosunkowo niski wzrost wpływów z tytułu PIT, oznacza w najlepszej sytuacji brak wzrostu dochodów z tytułu tego podatku w samorządach. Najbardziej tę sytuację odczują powiaty.