Ministerstwo Zdrowia pracuje nad wprowadzeniem dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Zdaniem pracodawców wraz z nowymi ubezpieczeniami potrzebne będą ulgi podatkowe. Resort finansów nie planuje na razie wprowadzania nowych odliczeń w PIT.
Przyjęcie rozwiązań wprowadzających dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne bez dodatkowych zachęt podatkowych nie pozwoli osiągnąć punktu, w którym stanie się to opłacalne dla firm ubezpieczeniowych. Tak uważają eksperci Konfederacji Pracodawców Polskich. Tylko znowelizowanie ustawy o PIT, tak żeby podatnicy mieli możliwość odliczenia od podatku, w ramach rocznego limitu, kwoty wydanej na opiekę zdrowotną, zachęci do dodatkowego ubezpieczenia.
Pomysł być może zasługuje na rozważenie – zwłaszcza że ulga na leczenie już obowiązywała w ustawie o PIT – ale analizami nie jest zainteresowany resort finansów. A to od niego zależy wprowadzenie ewentualnych odliczeń.
– Nie rozważamy na razie wprowadzania nowych ulg – stwierdza Magdalena Kobos z Ministerstwa Finansów.

Brak zainteresowania

Konfederacja Pracodawców Polskich wyliczyła, że aby dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne były opłacalne zarówno dla firmy ubezpieczeniowej, jak i szpitali, muszą osiągnąć określony punkt osób ubezpieczonych – ok. 10–15 proc. populacji, czyli ok. 4–6 mln osób. Z kolei Ministerstwo Zdrowia szacuje, że jako społeczeństwo wydajemy na zdrowie ok. 7–8 proc. PKB, co oznacza wysoki udział wydatków prywatnych ponoszonych przez Polaków. Powoduje to, że Polacy w badaniach (Diagnoza Społeczna 2009) nie deklarują chęci wykupywania dodatkowych dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych.
– Jeśli miałbym płacić ubezpieczenie obowiązkowe i dodatkowo mógł wykupić polisę na państwową służbę zdrowia, nie byłbym zainteresowany – mówi pan Przemysław z Warszawy w rozmowie z nami.
Na pytanie, czy zmieniłby zdanie, gdyby dodatkowe ubezpieczenie było uwzględniane w PIT, odpowiedział, że rozważyłby takie rozwiązanie. Podobnego zdania było 10 innych osób, wśród których przeprowadziliśmy sondę.



Potrzeba zmian

Eksperci bardziej perspektywicznie patrzą na pomysł wprowadzenia dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych. Według Katarzyny Bieńkowskiej, doradcy podatkowego w Dewey & LeBoeuf, wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń jest krokiem w dobrym kierunku, tzn. stworzenia elastycznego, wielopłaszczyznowego systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Natomiast Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy, partner w Piekielnik i Partnerzy, podkreśla, że celem wprowadzenia dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego powinno być m.in. zapewnienie zwiększonego i bardziej efektywnego dostępu do oferowanych świadczeń medycznych.

Oszczędności dla podatnika

Każda dodatkowa możliwość obniżenia zobowiązań podatkowych będzie przyjmowana przez podatników pozytywnie, zwłaszcza że już dzisiaj spora część z nich wykupuje dodatkowe, prywatne ubezpieczenia zdrowotne.
– Nowa ulga byłaby kolejnym komplikowaniem i tak już mało czytelnego dla zwykłego człowieka systemu opodatkowania – ocenia Katarzyna Bieńkowska.
Zdaniem naszej rozmówczyni raczej należy zastanowić się nad kompleksową reformą systemu ubezpieczeń zdrowotnych
– Ulga podatkowa byłaby niewątpliwą zachętą i pełniłaby rolę stymulatora – tłumaczy Tomasz Piekielnik.
Mogłoby to być prawo do odliczenia od dochodu lub od podatku bądź zaliczenie jako koszt uzyskania przychodów. Z pewnością budżet w mniejszym stopniu odczułby wprowadzenie ulgi odliczanej od dochodu niż od podatku.
– Pełne odliczenie od podatku z perspektywy budżetu jest nieopłacalne, gdyż składka ubezpieczeniowa podlegałaby zwrotowi w postaci odliczenia od podatku – stwierdza Tomasz Piekielnik.
Rozważając wszystkie za i przeciw nowych ulg podatkowych na dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne, trzeba pamiętać, że wprowadzenie kolejnych odliczeń oznacza zazwyczaj spadek wpływów budżetowych. Z drugiej strony ulga mogłaby stanowić zachętę do korzystania z dodatkowych ubezpieczeń i – zapewne – odciążyć nieco system publiczny.