Wzrasta liczba aut sprowadzonych z UE do Polski w porównaniu z 2009 rokiem. Urzędnicy celni zaostrzyli kontrole wartości sprowadzanych pojazdów. Efektem kontroli jest podniesienie podstawy opodatkowania i dopłata podatku.
Urzędnicy celni alarmują, że nawet w połowie spośród złożonych deklaracji AKC-U, czyli informacji o sprowadzonych pojazdach, wartość aut jest zaniżona. W Izbie Celnej w Krakowie w styczniu podatnicy złożyli 3863 takie deklaracje (o 800 więcej niż przed rokiem), a w lutym już ponad 4500 (wzrost w porównaniu z lutym 2009 r. o niemal 1600 aut). Znacznie mniejsze wzrosty, ale też wyraźne, zanotowano w innych miastach. – W ciągu dwóch miesięcy tego roku zarejestrowaliśmy blisko 25 proc. deklaracji więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku – mówi Maciej Czarnecki z Izby Skarbowej w Białymstoku.
Urzędnicy celni zaostrzyli kontrole sprowadzanych z zagranicy samochodów. Skupiają się przede wszystkim na weryfikacji wartości pojazdów. Dlaczego? Bo znów rośnie liczba aut sprowadzanych przez Polaków. W lutym 2010 r. tylko z Unii Europejskiej sprowadzono ponad 52 tys. aut i odprowadzono od nich 38,7 mln zł akcyzy. W tym samym okresie 2009 roku do Polski wjechało nieco ponad 40 tys. samochodów z UE, od których podatnicy zapłacili 29,3 mln akcyzy.
– Celnicy sprawdzają podstawę opodatkowania, a tym samym kwotę akcyzy. Zmuszają osobę składającą deklarację AKC-U do korygowania podanych w niej danych na wielkości wynikające z ustaleń urzędnika, a potem proszą o naniesienie podpisów przy poprawkach. W efekcie podatnik musi dopłacić akcyzę – żali się pan Marcin z Kielc, który sprowadził samochód z Niemiec.
Eksperci podkreślają: celnicy mogą weryfikować wartość sprowadzanych do Polski samochodów i nakazywać podatnikom korektę złożonych deklaracji.
Ale wraz ze wzrostem liczby składanych deklaracji rośnie też problem zaniżania wartości samochodów. Każda deklaracja AKC-U jest sprawdzana już w momencie jej złożenia w urzędzie. Monika Czyżewska z Izby Celnej w Olsztynie wyjaśnia, że weryfikacja polega na porównaniu zadeklarowanej podstawy opodatkowania do ceny rynkowej z katalogu. Aldona Węgrzynowicz z Izby Celnej w Katowicach dodaje, że jeżeli urzędnik stwierdza zaniżoną wartość samochodu, wzywa podatnika do przedstawienia dowodów uzasadniających istnienie tej różnicy w cenie auta lub jej poprawienia.
Jak duża jest skala błędnych dokumentów? Małgorzata Eisenberger z Izby Celnej w Przemyślu mówi, że na 321 deklaracji złożonych w lutym aż 129 zadeklarowanych podstaw opodatkowania znacznie odbiegało od średniej wartości rynkowej pojazdu ustalanej przez organ podatkowy. – Zdecydowana większość spraw kończy się na tym etapie, gdyż podatnicy zazwyczaj korygują wysokość podstawy opodatkowania – mówi Cezary Kosman z Izby Celnej w Poznaniu.
W styczniu i lutym najwięcej trafiających do Polski samochodów było produkcji niemieckiej i francuskiej i pochodziło z roczników 2000 – 2004. Wciąż jednak zdarzają się również starsze pojazdy. Najpopularniejsze marki, jakie trafiają na polski rynek, to tradycyjnie Volkswagen, Audi, Ford, BMW, Renault i Peugeot. Według Beaty Zapolskiej z Izby Celnej w Rzepinie rosnące zainteresowanie samochodami używanymi z zagranicy wynika głównie z niskiego kursu euro oraz tego, że Niemcy, korzystając z systemu dopłat, wymieniają swoje auta na nowsze.



Stop zaniżaniu cen

Możliwość zmiany podstawy opodatkowania przez urzędników celnych przy nabyciu wewnątrzwspólnotowym samochodów osobowych została wprowadzona do przepisów akcyzowych 19 lipca 2008 r., jako próba przeciwdziałania powszechnemu zaniżaniu cen aut sprowadzanych do Polski.
Zbigniew Liptak, doradca podatkowy w Ernst & Young, stwierdza, że tropienie przypadków zaniżania dla celów akcyzy wartości samochodów sprowadzanych z krajów Unii Europejskiej do Polski jest jednym z priorytetów kontroli celnych. Dlatego wszyscy sprowadzający samodzielnie samochody muszą się liczyć ze zwiększonym zainteresowaniem tych organów szczegółami wyliczenia podstawy opodatkowania.
Wycena Eurotaksu
Podstawą opodatkowania akcyzą samochodów osobowych sprowadzanych z UE jest kwota, jaką podatnik jest zobowiązany zapłacić za dany pojazd. Marcin Zimny, prawnik z CMS Cameron McKenna, wyjaśnia, że fiskus może korygować podstawę opodatkowania, jeżeli jej wysokość bez uzasadnionej przyczyny znacznie odbiega od średniej wartości rynkowej samochodu osobowego.
Organy celne średnią wartość rynkową aut ustalają na podstawie notowanej na rynku krajowym średniej ceny zarejestrowanego na terytorium kraju samochodu tej samej marki, tego samego modelu, rocznika, z tym samym wyposażeniem i o zbliżonym stanie technicznym.
W praktyce – jak wskazuje Joanna Pęczek-Czerwińska, ekspert z Kancelarii Parulski & Wspólnicy – dla określenia średniej wartości rynkowej urzędy celne przyjmują wycenę z Eurotaksu. Jeżeli zadeklarowana podstawa odbiega o 20–30 proc., to już na etapie składania deklaracji urzędnicy skłaniają podatników do podwyższenia podstawy opodatkowania.



Procedura korekty

Gdy celnik stwierdzi, że dane w deklaracji są niewłaściwe, powinien wezwać podatnika do urzędu, aby uzasadnił podaną w dokumentach cenę.
– Organy podatkowe zobowiązane są przeanalizować wszystkie wyjaśnienia i odnieść się do nich w decyzji określającej wyższą kwotę akcyzy. W przypadku uzasadnienia różnicy podstawa opodatkowania nie powinna być oszacowana – mówi Joanna Pęczek-Czerwińska.
Marcin Brzezin, doradca podatkowy w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy, zwraca uwagę na sytuację, w której podatnik nie odpowie na wezwanie organu celnego. Wtedy urząd samodzielnie określi wysokość podstawy opodatkowania.
– Jeżeli wysokość podstawy opodatkowania ustalona z uwzględnieniem opinii biegłego odbiega co najmniej o 33 proc. od zadeklarowanej podstawy opodatkowania, koszty opinii biegłego lub biegłych ponosi podatnik – ostrzega Marcin Brzezin.
Marcin Zimny dodaje, że jeżeli podatnik wykaże w deklaracji wartość sprowadzanego samochodu w kwocie wyższej niż cena nabycia za namową urzędu celnego, może w późniejszym terminie złożyć wniosek o stwierdzenie nadpłaty podatku wraz z korektą deklaracji. We wniosku powinien wskazać przyczyny, z powodu których uważa, że pierwotnie wykazał kwotę akcyzy w wysokości większej od należnej. Taką przyczyną może być np. fakt, że cena sprowadzonego samochodu była niższa, niż pierwotnie wskazał w deklaracji. Gdyby cena znacznie odbiegała od wartości rynkowej auta, należałoby wskazać również przyczyny uzasadniające taką wartość.
Każdy, kto sprowadził do Polski samochód z zagranicy, powinien dwa razy zastanowić się, zanim będzie chciał zaniżyć jego wartość przy rozliczeniach celnych. Gdy fiskus przyłapie nas na kłamstwie, każe skorygować rozliczenie i przedstawić uzasadnienie podanych danych. Gdy nie udowodnimy swoich racji, poza dopłatą akcyzy, grożą nam jeszcze sankcje karne skarbowe.