W 2009 roku włoska skarbówka przeprowadziła 712 tys. kontroli i odzyskała 9 mld euro. Polski fiskus przeprowadził nieco ponad 10 tys. kontroli i odzyskał tylko 0,6 mld euro. Efektywność polskich urzędników jest prawie pięć razy większa niż ich włoskich kolegów.
Ministerstwo Finansów opublikowało dane dotyczące kontroli skarbowych za 2009 rok (o czym pisaliśmy wczoraj), podkreślając, że polskie kontrole są coraz skuteczniejsze. Mimo zmniejszenia liczby kontroli, kwoty do zapłaty z przeprowadzonych czynności są wyższe i to o 728,8 mln zł niż w roku 2008. Te dane to jednak nic w porównaniu ze statystyką włoską.
Zgodnie z danymi włoskich władz podatkowych, prowadzone w 2009 roku dochodzenia doprowadziły do odzyskania przez budżet ponad 9 mld euro niezapłaconych podatków. Armia 65 tys. inspektorów skarbowych przeprowadziła 712 tys. kontroli. Proste przeliczenie pozwala stwierdzić, że jeden inspektor prowadził 11 kontroli. Nasi kontrolerzy, których jest 3,5 tys., wypadają w tym zestawieniu blado. Inspektorzy kontroli skarbowej przeprowadzili ok. 10,5 tys. kontroli, a to daje zaledwie trzy kontrole na inspektora. Pomiędzy odzyskanymi kwotami też jest przepaść. Włosi mają ustalenia na 9 mld euro, Polacy na 2,4 mld zł, co stanowi 0,6 mld euro.
Czy Ministerstwo Finansów nie powinno zainwestować w zatrudnienie inspektorów, aby zwiększyć wykrywalność nieprawidłowości podatkowych? Zdaniem ekspertów nie.
Arkadiusz Michaliszyn, prawnik, partner w CMS Cameron McKenna, uważa, że podatki powinny zasilać budżet w normalny sposób, gdzie podatnicy składają deklaracje i wpłacają odpowiednie kwoty, a inspektorzy skarbowi przeprowadzają jedynie kurtuazyjne kontrole.
– Jeżeli wpływy znacząco rosną za sprawą kontroli, to znak, że system dotknęła patologia – ocenia Arkadiusz Michaliszyn.



Z kolei Wojciech Krok, doradca podatkowy w Kancelarii Parulski & Wspólnicy, podkreśla, że wyniki kontroli skarbowej we Włoszech są do pozazdroszczenia. Jednak zwiększanie liczby inspektorów skarbowych wcale nie musi do takiego efektu doprowadzić. Ważniejsze jest ich właściwe przygotowanie i dobre wyszkolenie, które pozwoli uniknąć przegranych spraw podatkowych w sądach administracyjnych.
Również dr Janusz Fiszer, partner w Kancelarii Prawnej White & Case i docent UW, jest zdania, że statystyka polska i włoska nie są porównywalne. We Włoszech skala szarej strefy jest większa niż w Polsce (we Włoszech szacowana jest na 19 proc., w Polsce – 14 proc.). Statystyczna efektywność kontroli mierzona odzyskaną dla fiskusa kwotą przypadającą na jedną kontrolę jest u nas – paradoksalnie – i tak prawie pięć razy większa niż we Włoszech.
– Nie sądzę, żeby trzeba było mnożyć liczbę kontroli i inspektorów. Lepsze prawo podatkowe i niższe obciążenia fiskalne przyniosą bardziej satysfakcjonujące rezultaty – podpowiada dr Janusz Fiszer.
Wszystko wskazuje więc na to, że nasi inspektorzy skarbowi nie muszą mieć kompleksów. Co więcej, w Polsce kontrole stają się z roku na rok mniej uciążliwe. Resort finansów stawia bowiem na lepsze typowanie podmiotów do kontroli niż ich mnożenie i przedłużanie.