Żeby uzyskać prawo do odliczenia VAT dla aut osobowych, manipulowano ich wagą. Od ubiegłego roku zjawisko mogło mieć charakter masowy. Kłopoty może mieć zarówno producent, jak i użytkownik samochodu.
Samochody z kratką, od których można odpisać cały VAT, mogą w wielu przypadkach nie odpowiadać parametrom zadeklarowanym przez importerów w trakcie badania homologacyjnego.
Instytut Transportu Samochodowego, który przeprowadza badania dopuszczające do ruchu, obawia się, że skala zjawiska może być duża. Może chodzić szczególnie o tzw. małe samochody z kratką. Obecnie na rynku oferowanych jest przynajmniej kilkanaście takich modeli, m.in. fiat panda, toyota yaris, opel corsa czy peugeot 207. Jednak przedstawiciele Instytutu nie mówią o konkretnych markach.
Sławomir Cholewiński, zastępca kierownika zakładu homologacji i badań pojazdów Instytutu Transportu Samochodowego, twierdzi, że do kategorycznego stwierdzenia nadużyć niezbędna byłaby szczegółowa kontrola. Jednak takiej Instytut nie może zarządzić sam. Musi otrzymać sygnał od swojego nadzorcy, czyli Ministerstwa Infrastruktury.
– Sprawę przeanalizujemy – zapewnia Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy resortu.
Na razie pewne jest jedno: małe samochody w trakcie badań homologacyjnych importerzy mocno odchudzali. Żeby zmniejszyć masę własną pojazdu przed badaniem homologacyjnym, wypompowywano paliwo z baków albo zastępowano koła zapasowe lżejszymi zestawami naprawczymi. Za takie triki żadne sankcje prawne nie grożą, bo do posiadania koła zapasowego zobowiązane są w Polsce tylko pojazdy pełniące funkcję publiczną, np. taksówki, a kwestia pełnego baku w trakcie badania nie jest do końca wyjaśniona.
Jak mówi Sławomir Cholewiński, prawdziwy problem tkwi jednak w tym, czy pojazdy są sprzedawane przez importerów w takiej wersji, jaką przedstawili do badania.
– W przypadku małych samochodów badaniu poddawano pojazdy w najuboższych wersjach. W takiej sytuacji nadużyciem jest oferowanie aut z innym wyposażeniem, niż deklarowano przy homologacji – mówi Sławomir Cholewiński.
Przyznaje, że nawet pobieżny przegląd ofert wielu koncernów może budzić podejrzenia, że jest to zjawisko powszechne. Wystarczy porównać specyfikację techniczną wersji osobowych. Przynajmniej trzy modele w oferowanych na rynku wersjach osobowych nie przeszłyby procesu homologacji.
Dlaczego? Żeby w aucie można było wstawić kratkę i zyskać prawo do pełnego odliczenia VAT, importer musi wykazać, że przestrzeń bagażowa będzie mieć ładowność powyżej 500 kg. Jak to się bada? Wystarczy od dopuszczalnej masy całkowitej (DMC) pojazdu odjąć jego masę własną. Ostateczny wynik widać w dowodach rejestracyjnych, a przed zakupem w specyfikacjach technicznych udostępnianych przez dealerów.



Ważne jest to, że w wersjach osobowych kliku modelom do osiągnięcia kryterium ładowności na poziomie 500 kg brakuje od kilkunastu nawet do kilkudziesięciu kilogramów.
Importerzy zaprzeczają, że taki proceder ma miejsce.
– Na 99,9 proc. nie sądzę, żeby ktokolwiek zdecydował się na sprzedaż samochodów z innym wyposażeniem, niż zadeklarował w badaniu homologacyjnym. Groziłby za to kryminał – mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
– Peugeot Polska oferuje samochody zgodnie z uzyskaną homologacją – zapewnia Magdalena Klatka z biura prasowego Peugeot Polska.
Podobne zapewnienia usłyszeliśmy także w Oplu i Toyocie.
– Wszystko jest zgodne z obowiązującymi przepisami – mówi Robert Mularczyk, rzecznik prasowy Toyota Motor Poland.
Policja ma prawo sprawdzić i zabrać dowód
Gdyby funkcjonariusz miał podejrzenie, że np. masa pojazdu nie zgadza się z danymi wpisanymi w dowodzie rejestracyjnym, to istniałaby podstawa do zatrzymania dowodu rejestracyjnego – mówi Adam Jasiński, komisarz z Komendy Głównej Policji. Dodaje jednak, że w praktyce policjant na drodze ma ograniczone możliwości sprawdzenia masy pojazdu.
Zgodnie z art. 68 ustawy – Prawo o ruchu drogowym, jeżeli wprowadzane są do pojazdu zmiany lub zmienia się jego wyposażenie, stanowiące podstawę wydania świadectwa homologacji, to producent bądź importer musi uzyskać zmianę homologacji dla danego typu pojazdu.
OPINIA
Krzysztof Hejduk
KPT Doradcy Podatkowi
Właściciele samochodów z homologacją ciężarową odliczają podatek VAT przy zakupie takiego auta oraz odliczają VAT od paliwa. Jeżeli samochód nie spełnia tych kryteriów, to w konsekwencji odliczenie całości podatku VAT na zakup samochodu może zostać zakwestionowane (w przypadku zakupu samochodów innych niż ciężarowe można odliczyć tylko 60 proc. podatku, ale nie więcej niż 6 tys. zł). Urząd skarbowy może zakwestionować też odliczenie całości VAT-u od paliwa. Not. ŁK

Więcej informacji finansowo-gospodarczych na Forsal.pl:

Krzysztof Hejduk, KPT Doradcy Podatkowi / DGP