Organy celne sprawdzają dokumenty związane z zakupem towarów spoza Unii. Żądają zapłaty cła i VAT, nawet jeśli zamówiony towar nie został dostarczony. Kontrolowany uniknie odpowiedzialności, gdy przedstawi dowód, że towaru nie otrzymał.
W trakcie przeprowadzanej kontroli celnej lub podatkowej u przedsiębiorcy występują sytuacje, w których kontrolujący natrafiają na dokumenty wskazujące na zakup towarów w krajach nienależących do Unii Europejskiej. Dokumentami takimi może być np. faktura, potwierdzenia internetowej lub bankowej płatności za towar (np. w systemie płatności internetowej Paypal) czy też korespondencja handlowa. Sytuacja ta ma miejsce w szczególności, gdy zakup odbywa się za pośrednictwem internetowych serwisów. Często w takich wypadkach kontrolujący żądają przedstawienia przez kontrolowanego dowodów odprawy celnej towarów, do których odnoszą się dokumenty.

Brak dokumentacji

Brak przedstawienia dokumentów odprawy celnej prowadzi zazwyczaj do naliczenia należności celnych i podatkowych, chyba że kontrolowany udowodni, że towar w ogóle nie został faktycznie zaimportowany. To jest z kolei bardzo trudne, bo jak udowodnić, że towar zamówiony nie został do nas dostarczony. Operatorzy pocztowi nie wystawiają potwierdzeń nieodbioru towaru. Takie zachowanie organów celnych jednak w określonych przypadkach uznaje się za prawidłowe.
Służba Celna ma prawo kontrolować dokumenty związane z objęciem towaru daną procedurą celną w określonym czasie (pięć lat od końca roku podatkowego, w którym przyjęto zgłoszenie celne o objęcie tego towaru procedurą celną).

Procedury kontrolne

Kwestia interpretacji przepisów prawa celnego kończy się w momencie, w którym nie zostaną ustalone wszystkie okoliczności istotne dla danej sprawy, a temu służy określone postępowanie (w tym przypadku – postępowanie w sprawach celnych, do którego stosuje się przepisy prawa celnego, oraz przepisy Ordynacji podatkowej – w sprawach nieuregulowanych).
– W postępowaniu w sprawach celnych, podobnie jak w postępowaniu podatkowym organ celny jest tak jakby sędzią we własnej sprawie – zaznacza Arkadiusz Dudkiewicz, doradca podatkowy z Biura Prawno-Podatkowego Dudkiewicz.
Wynikającą stąd nierównowagę stron postępowania celnego (podatkowego) mają przynajmniej w założeniu niwelować zasady postępowania podatkowego wynikające z zasady prawdy obiektywnej oraz zasady bezstronnej oceny dowodów.



Nie jest tak, że organ celny (podatkowy) bez jakichkolwiek dowodów, lub wbrew obiektywnej ocenie tych dowodów, może podejmować jakiekolwiek decyzje, nawet te najbardziej niedorzeczne.
– Decydują fakty i ich obiektywna (a nie dowolna) ocena na gruncie obowiązujących przepisów, dlatego nie można od razu bez analizy danego stanu faktycznego potępić działań Służby Celnej – kontynuuje Arkadiusz Dudkiewicz.
Nie ulega wątpliwości, że organy podatkowe mają prawo do prowadzenia takich działań. Jednak kwestią sporną pozostaje to, na kim ciąży obowiązek udowodnienia, czy towar został faktycznie dostarczony, czy też zamówienie nie zostało zrealizowane.

Udowadnia ten, który twierdzi

Dokumenty świadczące o zakupie towarów mogą wskazywać, że towar został rzeczywiście wprowadzony na obszar celny Wspólnoty, brak zaś dokumentów potwierdzających odprawę celną może wskazywać, iż został on nielegalnie wprowadzony na ten obszar. Konsekwencją tej drugiej sytuacji jest, z reguły, konieczność uiszczenia cła i podatków importowych (VAT, akcyzy), a także odpowiedzialność karna skarbowa.
Jednak to na organie celnym ciąży obowiązek udowodnienia, że towar, o czym świadczą ujawnione dokumenty, został faktycznie wprowadzony na obszar celny Wspólnoty z naruszeniem przepisów celnych.
– Organ celny powinien wskazać, kto i dlaczego może być uznany za dłużnika celnego odpowiedzialnego za uiszczenie należności ciążących na towarze – tłumaczy Andrzej Milczarczyk, menedżer w dziale prawno-podatkowym PricewaterhouseCoopers.
Nie jest to łatwe, gdy brak jakichkolwiek śladów fizycznego posiadania towaru przez kontrolowanego (obecnie lub w przeszłości) wskazanego w dokumentach. Może się okazać, że zakup towaru nie doprowadził w rezultacie do jego przywozu na teren Wspólnoty (Polski) bądź też, że brak jest podstaw do uznania, że to właśnie kontrolowany jest dłużnikiem celnym. Kontrolowany nie jest w takich sytuacjach zobowiązany do udowodnienia, że towaru faktycznie nie otrzymał – chociaż należy pamiętać, że ujawnione dokumenty mogą podważać wiarygodność jego stanowiska.
– Przedstawienie jednoznacznych dowodów, że do importu w ogóle nie doszło lub że towar został sprowadzony przez inny podmiot – może spowodować uchylenie się kontrolowanego od odpowiedzialności finansowej, a niekiedy i karnej skarbowej – podkreśla Sylwester Witalis, konsultant w zespole podatków pośrednich w Pricewaterhouse-Coopers.
Warto jednak pamiętać, że niezależnie od tego, czy zakupu towarów z krajów spoza Wspólnoty dokonuje spółka czy też osoba fizyczna (prowadząca lub nieprowadząca działalności gospodarczej), zawsze importowany towar musi podlegać odprawie celnej i jedynie w określonych przypadkach import może korzystać ze zwolnień od cła i podatków importowych (np. przy przesyłkach o niewielkiej wartości).
5 lat ma urząd celny na przeprowadzenie kontroli w zakresie należności celno-podatkowych