Ministerstwo Finansów chce zmienić sposób rozliczenia prywatnego użytku służbowych aut. W innych państwach Europy używanie pojazdów firmowych jest opodatkowane. Wysokość zagranicznych podatków z reguły uzależniona jest od wartości samochodu.
Ministerstwo Finansów zaplanowało zmiany w zasadach określania przychodu z tytułu prywatnego używania samochodów służbowych. Resort chce, aby do przychodu pracownika dopisywać 0,5 proc. wartości pojazdu używanego dla celów prywatnych. Jeśli firma nie wskaże pracownika, który jeździ autem służbowym prywatnie, to u pracodawcy powstanie przychód w wysokości 1 proc. wartości auta.
Zdaniem ekspertów z Ernst & Young opodatkowanie prywatnego użytku samochodów nie jest niczym nowym w Europie. Inne kraje opodatkowują takie świadczenia ryczałtem i zazwyczaj podstawą opodatkowania jest wartość auta.

Brak jasnych zasad

Prywatny użytek samochodów służbowych obecnie podlega w Polsce opodatkowaniu. Według Michała Grzybowskiego, doradcy podatkowego, dyrektora w Ernst & Young, przy określaniu wartości tego świadczenia nie ma jednak precyzyjnych reguł. Ustawa o PIT wskazuje jedynie ogólnie, że w większości przypadków należy określać wartość świadczenia na podstawie cen rynkowych stosowanych przy udostępnianiu podobnych samochodów, z uwzględnieniem m.in. ich stanu i stopnia zużycia oraz zakresu używania.
W praktyce pracodawcy stosowali różne metody kalkulacji wartości prywatnego użytku, w mniejszym lub większym stopniu odzwierciedlające wartość rynkową przysporzenia dla pracownika.
– Częstą praktyką była rezygnacja z możliwości prywatnego wykorzystywania samochodów służbowych, co skutkować miało brakiem przychodu po stronie pracowników – stwierdza Michał Grzybowski.
Dodaje, że ten brak spójności prowadził do częstych sporów z fiskusem, a temat opodatkowania prywatnego użytku samochodów firmowych był i jest elementem kontroli i postępowań podatkowych.
– Z tej perspektywy próbę ujednolicenia reguł wyznaczenia wartości benefitu pracowniczego w postaci udostępnienia samochodu służbowego dla celów prywatnych należy ocenić pozytywnie. Precyzyjna regulacja sposobu kalkulowania przychodu – o ile pozytywnie pokona proces legislacyjny – wpłynie na to, że chociażby w tym specyficznym zakresie przepisy ustawy o PIT staną się bardziej jednoznaczne – ocenia Michał Grzybowski.



Zmiany od 2010 roku

Zmiana przepisów, które zamierza wprowadzić resort finansów, ma wejść w życie 1 stycznia 2010 r. i ujednolicić praktykę stosowanych metod rozliczania prywatnego użytku samochodów służbowych. Piotr Młynarski, konsultant w Ernst & Young, zwraca uwagę, że przychód z tytułu wykorzystania służbowego auta dla celów prywatnych wynosić będzie miesięcznie 0,5 proc. wartości początkowej lub rynkowej pojazdu bądź ceny jego nabycia. W przypadku użytku prywatnego trwającego przez część miesiąca, nowe regulacje przewidują proporcjonalne ustalanie przychodu za każdy dzień wykorzystywania samochodu, jako iloczyn 1/30 i odpowiednio 0,5 proc. wartości pojazdu. Podstawa opodatkowania nie będzie podlegać aktualizacji z upływem czasu.
– Istotną nowością jest możliwość wystąpienia przychodu po stronie pracodawcy. Taka sytuacja może mieć miejsce, gdy prywatny użytek nie będzie alokowany do poszczególnych pracowników lub gdy niezgodnie ze stanem faktycznym użytek ten nie zostanie w ogóle wyodrębniony – ostrzega Piotr Młynarski.
Kontrowersje może budzić proponowana definicja użytku prywatnego. Pojęcie to będzie oznaczać udostępnienie samochodu do celów niezwiązanych z prowadzoną działalnością podmiotu udostępniającego. Wobec takiej ogólnej definicji w praktyce mogą pojawić się trudności z precyzyjnym określeniem, kiedy użytek będzie miał charakter prywatny, a kiedy służbowy.

Europa ma swój model

W Europie, w tym w Polsce, normą jest traktowanie prywatnego użytku samochodów służbowych jako dodatkowego świadczenia podlegającego PIT. Marek Jarocki, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young, wyjaśnia, że za granicą regułą jest precyzyjne wskazanie zasad kalkulacji podstawy opodatkowania.
– W wielu państwach, tak jak planowane jest to w Polsce, przyjęto wartość pojazdu jako klucz do oszacowania wartości prywatnego użytku – tłumaczy Marek Jarocki.
Podkreśla też, że stawki procentowe PIT obciążające prywatny użytek samochodów służbowych, są różne w poszczególnych krajach. Stosunkowo wysokie stawki podatku często powodują spadek atrakcyjności świadczeń w postaci samochodu służbowego i zastępowanie ich innymi składnikami pozapłacowymi. To ma bezpośredni wpływ na kondycję sektora motoryzacyjnego w tych krajach.
– Chociaż w Polsce planowana stawka podatkowa jest nominalnie niższa niż w części państw europejskich, obciążenie to będzie relatywnie wysokie, biorąc pod uwagę różnice w poziomie wynagrodzeń w Polsce i na zachodzie Europy – ocenia Marek Jarocki.
Wspomina też, że niektóre z państw, takie jak Wielka Brytania czy Holandia, wprowadziły ciekawe rozwiązania proekologiczne: tam wysokość obciążenia zależna jest od poziomu emisji spalin. Im mniejszy i bardziej ekologiczny samochód służbowy, tym mniejsze obciążenie jego prywatnego użytkowania.