Towar, który stracił na wartości, można sprzedać po obniżonej cenie. Organ podatkowy kwestionuje czasami sprzedaż po niższych cenach. Taką sprzedaż warto dobrze udokumentować, by wygrać spór z fiskusem.
Zwykle po sezonie sprzedawcom zostają w magazynach pewne ilości niesprzedanych towarów, których nie mają możliwości sprzedać po normalnej cenie. W takiej sytuacji przedsiębiorcy, aby znaleźć nabywcę i zwolnić magazyny, decydują się najczęściej na obniżkę cen. Dotyczy to nie tylko towarów, które wyszły z mody, ale również uszkodzonych czy też takich, którym wkrótce minie termin ważności. Osoby wyprzedające towary po znacznie obniżonych cenach mogą się obawiać, czy fiskus nie zgłosi zastrzeżeń do takiego działania, w szczególności jeśli firma poniesie straty.
Jak wskazuje orzecznictwo sądów administracyjnych, nieprawdziwe jest założenie, że każda działalność musi być dochodowa (wyrok NSA z 25 stycznia 2001 r., I SA/Kr 2312/98). I chociaż celem każdej prowadzonej działalności gospodarczej jest dążenie do osiągnięcia zysku, to zysk taki nie musi wynikać zawsze z każdej indywidualnej operacji gospodarczej, niezależnie od czasu i warunków, w jakich jest przeprowadzana (wyrok NSA z 19 maja 1999 r., SA/Sz 1045/98). Przedsiębiorcy stosują więc sprzedaż po obniżonych cenach, lecz nie jest to ogólnie przyjęta norma w działalności handlowej.
Podatnicy, którzy stosują tego typu działania, muszą jednak liczyć się z tym, że fiskusa zainteresuje sprzedaż towarów po cenie niższej niż cena zakupu. Organy podatkowe często bowiem podejmują działania zmierzające do szczegółowego zbadania i ewentualnego zakwestionowania wykazanych w księgach podatkowych strat. Aby uniknąć sporu z fiskusem, warto więc wcześniej zadbać o właściwe udokumentowanie przeceny towarów.
Ważne
Przedsiębiorca powinien umieć wykazać, że obniżka cen była racjonalna i uzasadniona ekonomicznie