Firmy mogą przesyłać kilkadziesiąt e-deklaracji, ale rzadko korzystają z tej możliwości. Barierę stanowi wymóg posiadania e-podpisu z kwalifikowanym certyfikatem. Sytuację może zmienić nowelizacja ustawy o podpisie elektronicznym.
ANALIZA
Rozliczenia podatkowe przez internet ciągle są mało popularne wśród firm. Kluczem do sukcesu miało być wdrożenie modułów do oprogramowania, które umożliwiają przesyłanie e-deklaracji, ale niewielu producentów przygotowało takie moduły. Deklaracje drogą elektroniczną bezpośrednio z systemu mogą przesłać tylko podatnicy, którzy korzystają z modułów do oprogramowania dostarczonego przez takich producentów, jak np. Macrologic, Comarch, StreamSoft oraz SAP.

Opór na e-deklaracje

Zdaniem Janusza Kurowskiego, członka zarządu Macrologic, aby upowszechnić tę formę składania deklaracji, należałoby przeprowadzić powszechną akcję edukacyjną wśród wszystkich podatników, nie tylko przedsiębiorców. Dodaje on, że taka akcja powinna być prowadzona z wykorzystaniem publicznych środków przekazu. Równolegle – kontynuuje Janusz Kurowski – potrzebna jest akcja szkoleniowa dla naczelników urzędów skarbowych, której celem powinno stać się uświadomienie korzyści, jakie staną się udziałem organów podatkowych.
– Przeszkodą w upowszechnieniu się nie tylko e-deklaracji, ale e-dokumentów w ogóle jest brak zrozumienia, co to jest i jak się tym posługiwać. Brak zrozumienia rodzi obawę, a obawa sprawia, że reagujemy oporem – wyjaśnia Janusz Kurowski.
Również Arkadiusz Kwieciński z Biura Rachunkowego ARCO uważa, że w Polsce brakuje dobrej kampanii informacyjno-edukacyjnej, która ukazałaby wszystkie zalety posiadania e-podpisu, przedstawiając jednocześnie w jasny i czytelny sposób procedury korzystania z elektronicznych usług administracyjnych.

Problem z e-podpisem

Eksperci wskazują również, że rozwój e-deklaracji w firmach hamuje wymóg posiadania e-podpisu z kwalifikowanym certyfikatem.
– Ostatecznym potwierdzeniem, że formuła bezpiecznego e-podpisu hamuje rozwój e-administracji, jest sukces elektronicznej deklaracji PIT-37, która złożenia takiego e-podpisu nie wymaga – uważa Ernest Frankowski, doradca podatkowy i menedżer w Deloitte Doradztwo Podatkowe.
Również Jolanta Uździcka, analityk StreamSoft, zwraca uwagę, że znaczącym ułatwieniem, nie tylko dla osób fizycznych, ale również dla firm, byłoby zrezygnowanie z konieczności posiadania i opłacania kwalifikowanego podpisu elektronicznego.
– Jest to główna bariera, jeśli chodzi o przesyłanie e-dokumentów w ogóle. Ważny jest także prosty system odbierania potwierdzeń czy też komunikatów z systemu ministerstwa – dodaje Lucyna Chwesiuk, menedżer w firmie Comarch.



Z twierdzeniem, że w upowszechnieniu elektronicznej formy deklaracji przeszkadzał wymóg korzystania z certyfikatu kwalifikowanego, nie zgadza się Janusz Kurowski.
– Tego rodzaju dokumenty powinny być uwierzytelniane podpisem elektronicznym. Czy podpis ten ma być poświadczany takim czy innym certyfikatem, to zupełnie inna sprawa – uważa nasz rozmówca.
Ernest Frankowski podkreśla natomiast, że trudno jednocześnie sobie wyobrazić, żeby na tak radykalny krok (rezygnacja z e-podpisu w ogóle) zdecydowano się w kontekście deklaracji podatkowych składanych przez przedsiębiorców.

Konieczna nowa ustawa

Ernest Frankowski zwraca uwagę, że Ministerstwo Gospodarki opracowało projekt nowej ustawy dotyczącej podpisu elektronicznego. Sam tytuł projektu oddaje główną zmianę, ponieważ ustawa, jeśli wejdzie w życie, będzie nosić nazwę ustawy o podpisach elektronicznych.
– Oznacza to, że ustawodawca zwrócił wreszcie uwagę na fakt, że najbardziej złożona i zaawansowana technicznie forma e-podpisu nie pozwala upowszechnić się elektronicznej komunikacji w transakcjach masowych – mówi Ernest Frankowski.
Dodaje, że projekt nowej ustawy o podpisach elektronicznych jest swojego rodzaju kompromisową propozycją pomiędzy brakiem e-podpisu oraz wymaganiem bezpiecznego e-podpisu. Projekt przewiduje nowe typy e-podpisów: zaawansowany (będzie też e-podpisem, którego złożenie wywoła klasyczne, obiektywne, cywilnoprawne skutki złożenia oświadczenia woli), urzędowy oraz kwalifikowany.
– Główne novum wiąże się z podpisami zaawansowanym i urzędowym – mówi Ernest Frankowski.
Wyjaśnia, że podpis zaawansowany, zachowując skutki cywilnoprawne, będzie łatwiejszy w implementacji poprzez rezygnację z bezpiecznego, hardware’owego urządzenia do składania podpisu. Z kolei podpis urzędowy to podpis wydawany na potrzeby komunikacji z urzędem przez administrację państwową.
Podpis zaawansowany jest formą prawnie bardzo zaawansowaną, a technicznie prostszą od obecnego podpisu bezpiecznego. Z kolei podpis urzędowy pozwoli na natychmiastowy e-kontakt z urzędem (np. skarbowym).
WAŻNOŚĆ E-PODPISU KWALIFIKOWANEGO
Bezpieczny podpis elektroniczny weryfikowany za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu stanowi dowód tego, że został on złożony przez osobę określoną w tym certyfikacie jako składającą podpis elektroniczny.
75 deklaracji i zeznań podatkowych można przesyłać drogą elektroniczną