Ministerstwo Finansów planuje kontrole form sprzedaży na aukcjach internetowych. Kontrola ma wykazać, czy niektóre portale nie działają na zasadzie hazardu. Eksperci popierają inicjatywę MF, serwisy aukcyjne uważają ją za bezpodstawną.
ANALIZA
Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że przyjrzy się portalom aukcyjnym, takim jak np. Podbij.pl czy Oligoo.pl. Czynności organów podatkowych mają wykazać, czy forma sprzedaży stosowana przez te portale nie ma cech hazardu. Jak wiadomo, hazard internetowy w Polsce jest nielegalny. Co oferują portale aukcyjne?
Towary w bardzo atrakcyjnych cenach, które nabywa się w drodze licytacji. Licytacje zaczynają się często od jednego grosza. Jednak w licytacji nie uczestniczy się za darmo. Aby móc wziąć w niej udział, należy wykupić na portalu punkty, którymi następnie podbija się cenę. W praktyce zdarzają się sytuacje, że gracz wykupi punkty, ale w ostatniej chwili ktoś podbije cenę, a wtedy gracz nie ma ani pieniędzy, ani licytowanego przedmiotu. Warto dodać, że nie można na licytacje wystawiać własnych przedmiotów. Można jedynie brać udział w licytacji.
Trudno dziwić się zapowiedziom fiskusa. W ostatnich latach - jak wynika z podsumowania przeprowadzonych kontroli skarbowych - najwięcej przestępstw podatkowych ma miejsce właśnie w internecie.
Niezależni eksperci popierają zapowiedzi resortu finansów, choć twierdzą, że takie kontrole będą długotrwałe i trudne. Portale aukcyjne nie widzą podstaw do przeprowadzania dodatkowych kontroli podatkowych.

Legalna działalność

Użytkownicy, którzy mają wątpliwości co do legalności działania serwisów oferujących gry aukcyjne, będą mieli okazję zapoznać się z ekspertyzą resortu finansów. Na ten aspekt zwraca uwagę Piotr Kasprzycki, współwłaściciel serwisu Oligoo.pl, który stwierdza, że przed uruchomieniem serwisu dokładnie zostało sprawdzone, czy idea na gry aukcyjne jest w Polsce legalna, wolna od znamion hazardu.
- Nasze badania potwierdziliśmy opinią kancelarii prawniczej Prokura z Częstochowy. Według ekspertyz, gry aukcyjne nie noszą znamion gier losowych, gdyż o wygranej nie decyduje przypadek, ale działania uczestników biorących udział w grze - podkreśla Piotr Kasprzycki.
Dodaje, że licytujący ma całkowitą kontrolę nad przebiegiem aukcji, a jego wygrana zależy wyłącznie od wytrwałości i logiki zgłaszania ofert.
- Gracz na bieżąco ocenia swoje możliwości finansowe oraz aktualny poziom atrakcyjności oferty i podejmuje decyzję o swoim dalszym udziale - tłumaczy Piotr Kasprzycki.

Będą kontrole

Działania Ministerstwa Finansów mają być podjęte w celu wyjaśnienia, czy działalność portali takich jak Podbij.pl oraz Oligoo.pl ma charakter hazardu.
- Zapowiedzi te należy ocenić pozytywnie. Jeśli zachodzą podejrzenia, że taka działalność ma charakter hazardu, mając na uwadze obostrzenia wynikające z polskiego prawa, właściwe organy powinny podjąć działania w celu wyjaśnienia sprawy i wyciągnięcia ewentualnych konsekwencji. Są to statutowe obowiązki, które muszą i powinny być wykonywane - komentuje Krzysztof Nowicki z Kancelarii Prawniczej Magnusson.



Definicja hazardu

Kluczową sprawą jest więc rozstrzygnięcie, czy działania portali aukcyjnych to faktycznie hazard. Według Krzysztofa Nowickiego definicja hazardu znajduje się w ustawie o grach i zakładach wzajemnych i zawiera element losowości, nagrodę oraz regulamin. Ostatecznie, jeżeli chodzi o takie portale internetowe, sprawa będzie dotyczyć tego, czy ich działalność zawiera w sobie element losowości.
- Ministerstwo będzie miało poważne trudności w udowodnieniu, że taka działalność ma charakter losowy, gdyż mimo wszystko to od zamożności i wytrwałości uczestnika aukcji zależeć będzie, czy ją wygra - twierdzi Krzysztof Nowicki.
Również Szymon Czerwiński, starszy konsultant w Accreo Taxand, uważa, że chcąc stwierdzić, że działalność serwisów typu Podbij.pl czy Oligoo.pl stanowi odmianę hazardu, MF będzie pewnie wykazywało, że mamy w tym przypadku do czynienia z grą losową. O grze tego typu może być jednak mowa tylko wtedy, gdy: gra toczy się o wygrane pieniężne lub rzeczowe, jej wynik zależy od przypadku, zaś warunki są określone w regulaminie.
- Kluczowa w tym kontekście będzie odpowiedź na pytanie, czy wygrana w licytacji na opisywanych serwisach zależy od przypadku. Odpowiedź nie jest jednoznaczna - mówi Szymon Czerwiński.
Argumentuje, że choć przedstawiciele serwisów wskazują, że o wygranej w licytacji decyduje postępowanie uczestnika (wybrana strategia czy jego cierpliwość), nie ulega wątpliwości, że w wielu przypadkach wygrana w dużej mierze będzie zależeć od działań innych graczy, zwłaszcza jeśli uczestnik zastosuje metodę automatycznego podbijania stawki, która uniezależnia w pewnym zakresie wygraną od jego postępowania.
Fakt, że określona strategia daje pewność uzyskania nagrody w grze, nie musi decydować o braku przymiotu losowości. Wykupując chociażby wszystkie losy na loterii, jesteśmy bowiem w stanie zapewnić sobie 100-procentową wygraną.
- W orzecznictwie wskazuje się, że choć gra losowa musi być uzależniona od przypadku, nie oznacza to, że musi być ona uzależniona jedynie od przypadku - wskazuje Szymon Czerwiński.

Delegalizacja portali

Ministerstwo Finansów posiada przy tym, wygodne z formalnego punktu widzenia, narządzie służące kwalifikowaniu określonej działalności jako gry losowej - przepisy pozwalają mu o tym rozstrzygnąć w drodze decyzji. Ponieważ jednak przedstawiciele serwisów posiadają wiele argumentów prawnych na poparcie swojego stanowiska, rozstrzygnięcia potencjalnego sporu należałoby się spodziewać na etapie sądowym.
- Warto zauważyć, że działania MF w opisywanym zakresie nie są jedynymi, jakie podejmuje administracja państwowa wobec dość dobrze prosperującej w okresie kryzysu branży hazardowej - twierdzi nasz rozmówca z Accreo Taxand.
Podsumowuje, że w tym kontekście zachodzi pytanie o sens i koszty ewentualnej próby delegalizacji opisywanych portali. Resort finansów naraża się bowiem na długą (i potencjalnie przegraną) batalię sądową, podczas gdy działalność tych portali przynosi realne wpływy w postaci podatku dochodowego i VAT. Decydując się na taki krok, MF samo de facto zachowa się jak hazardzista.
Kontrole działalności w sieci / DGP